cytaty z książki "Ostatni ludzie. Wymyślanie końca świata"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Amerykański pisarz [Jonathan Franzen] przekonuje [...], że klimatyczna apokalipsa właściwie już się wydarzyła - o skutkach globalnego ocieplenia było wiadomo od dawna, a czas na podjęcie działań już upłynął. (...) Ironia polega na tym, że ponieśliśmy klęskę dokładnie z tego powodu, który uznawaliśmy za swoje wielkie osiągnięcie: przez demokrację. To ona sprawiła (...), że odpowiedzialność za losy państwa i całej planety, rozłożona na miliony obywateli, skutecznie się rozmyła. Jedyne, czym można i warto teraz się zająć, to ochrona wybranych ekosystemów - siedliska ptaków w środkowych Stanach, kolonii pingwinów cesarskich na Antarktydzie.
(...)
Roy Scranton (...) podbija apokaliptyczną stawkę (...). Nie uratujemy się, bo wyrok zapadł już dawno: nie dwadzieścia lat temu, kiedy poziomy emisji dwutlenku węgla zaczęły gwałtownie rosnąć, nie siedemdziesiąt lat temu, kiedy po wojnie zachodnie gospodarki nabrały rozpędu, nawet nie u progu rewolucji przemysłowej z przełomu wieków XVIII i XIX; wyrok zapadł (...) kiedy ludzie przestawili się z kultury łowiecko-zbierackiej na kulturę osiadłą, rolniczą; to wtedy porzuciliśmy raj, reszta jest historią upadku, który teraz dobiega do swoich ostatecznych konsekwencji.
To gówno, nie sztuka" - słyszy się czasem. A co jeśli to gówno jest sztuką?
Synu / umieram sobie właśnie / dali mi jakieś ostre dragi morfinę chyba / mam dobry lot / biegam ze źrebakami po polanie / jest po prostu bardzo miło szkoda że cię tu nie ma / a może dobrze jednak / pamiętaj żeby nie ćpać /synu / pamiętaj żeby zawsze / przed wyjściem z do mu zjeść śniadanie / pozmywać po sobie i umyć ręce przed jedzeniem / albo już mama za ciebie umyje / chyba nie chcesz się zarazić żółtaczką / nie grać w gry za dużo / i nie siedzieć w internecie za długo / patrz jak biegnie biały koń / jaki szybki jest / jaki wolny jest / mój synek / wyciera mi twarz wilgotną chusteczką / bo wie że i tak już nic więcej nie może zrobić / synu / pamiętaj żeby posprzątać pokój / chyba nie chcesz żyć w takim syfie / zostało mi już tylko kilka ostatnich wdechów / mój przydział powietrza na świecie właśnie się kończy / nauczyłam cię jak się obiera ziemniaki / więc mogę już sobie odejść / mam w garsonce dziury / przez które rzeczy wpadają mi do innego wymiaru / łap je.
Dla ostatniego człowieka, solidnie przymocowanego do swojego stopnia drabiny społecznej i pozbawionego chęci, by wspinać się wyżej, jedynie możliwość upadku jest jeszcze ekscytująca.