cytaty z książki "You've Reached Sam"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
-Jesteś najlepszym, co mnie spotkało .Kiedy myślę o swoim życiu, myślę o tobie jesteś dla mnie całym światem. Któregoś dnia może stanę się tylko małym skrawkiem twojego. Mam nadzieję, że zachowasz ten skrawek.
Pozwolić komuś odjeść, oznacza coś innego, niż zapomnieć. To stan równowagi między życiem dalej a spoglądaniem wstecz i wspominaniem.
(...)
-Dziękuję... że nie odebrałaś tym razem. Żegnaj Julie.
-Pewnie mogłem powiedzieć to przez telefon ale zabrakło nam czasu .A może prawda jest taka że się bałem się że spojrzysz na mnie inaczej ... Znaczy gdybyś wiedziała ,dlaczego odebrałem za pierwszym razem
(...)
-Prawda jest taka ,że odebrałem, ponieważ to ja ciebie potrzebowałem.
Zachodziłam w głowę, dlaczego otrzymaliśmy drugą szansę, ale może zawsze byliśmy złączeni, nawet gdy odszedłeś. Ponieważ nigdy całkowicie cię nie utracę, gdyż we mnie wrosłeś. Gdziekolwiek spojrzę, tam jesteś, spływasz z nieba jak kwiatowe płatki.
Wiesz, że nie zawsze można zaplanować każdy szczegół, Jules.Zawsze wyklują się rzeczy, na które nie będziemy przygotowani -dodaje- Czasem trzeba żyć chwilą. Niech życie nas zaskoczy.
I ja nie chcę otwierać oczu. Nie chcę go stracić. Pragnę zostać w tym wspomnieniu na zawsze. Nie chcę widzieć świata bez Sama.
Ale czasem się budzisz. I nie ma na to rady.
Mamy w głowach zbyt wiele głosów. Trzeba wybrać te, które są dla ciebie ważne, w świetle tego co masz do przekazania.
Zawsze lubił, kiedy Sam do mnie przychodził.
Mówił, że "przynosi szczęście""
"A ja, co przyniosłam?", zapytałam kiedyś.
"Ty przyniosłaś Sama".
- To niesprawiedliwe Sam - mówię, ale głos więźnie mi w gardle i łzy stają w oczach [...]
- Wiem, że miało być inaczej, Julie, ale byliśmy ze sobą w czasie, który został nam dany, prawda ? Chcę żebyś wiedziała... zrobiłbym to wszystko jeszcze raz, gdybym mógł. Nie żałuję ani jednej sekundy.
Całą noc rozmawialiśmy o tym, co chcemy robić za dziesięć lat, w oczekiwaniu na czerwoną poświatę na niebie, nieświadomi cudu kolejnego dnia. I przyszłości, gdy jednego z nas zabraknie.
Zaczyna znikać, rozwiewa się w płatki kwiatów wiśni. Patrzę, jak ulatują z wiatrem. W ostatniej chwili łapię jeden z nich i przyciskam do piersi, lecz wymyka mi się z palców i znika, jak pozostałe.
Pozwolić komuś odejść, oznacza coś innego, niż zapomnieć. To stan równowagi między życiem dalej a spoglądaniem wstecz i wspominaniem.
Gdyby choć raz dał mi się powściekać, zamiast próbować wszystko naprawić, nikt nie obwiniałby mnie za to, co się stało. Ja bym się nie obwiniała.
I kiedy myślę o swoim życiu, myślę o tobie. Jesteś dla mnie całym światem, Julie. Któregoś dnia może stanę się tylko małym skrawkiem twojego. Mam nadzieję, że zachowasz ten skrawek.
Zazwyczaj piję z mlekiem, ale uczę się pić czarną. Podobno można się w niej rozsmakować jak w winie.
Myślę o nim, bez przerwy. Nie mogę cię zatrzymać, Sam. Jakbyś nadal tu był. Jakbyś miał wrócić i jakbym znów miała cię zobaczyć.
Nie wiem, co powiedzieć, więc milczę, tylko stoję w świetle latarni i uczepiona jego głosu wmawiam sobie, że wszystko jest w porządku, chociaż sama już nie wiem, co jest prawdą, a co złudzeniem.
Czuję, że próbuje ustalić, jak znalazła się w tej niemożliwej, równoległej rzeczywistości, gdzie czas płynie w drugą stronę, przestrzeń jest bezkresna, a ziemia chybocze pod stopami. I choć sama nie mogę się połapać, obecność drugiej osoby jest niesłychanie krzepiąca. Osoby, która widzi to, co ja widzę, i potwierdzi, że nie śnię. A może śnimy razem, któż to może wiedzieć? Teraz to nieważne, bo żadna z nas nie chce się obudzić.
Jest tyle chwil, których chciałabym na nowo doświadczyć, zwłaszcza tych mniej ważnych. Tych spokojniejszych, nad którymi często się nie zastanawiamy. To chwile, za którymi najbardziej tęsknię.
Nie trzymaj się nas kurczowo. Jakbyśmy mieli przed sobą wieczność.
Nie mówimy nic więcej, tylko tkwimy w zmyślonym świecie, gdzie wszystko, czego pragnę, nadal jest pięknym prawdopodobieństwem.