cytaty z książki "Xenocide"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jak im się to udaje, tym ludziom... zawsze rozpoczynają tak niewinnie, a kończą mając najwięcej krwi na rekach.
Przyszłość jest tysiącem nici, ale przeszłość tkaniną, której nie można spleść na nowo.
Szczęście może w równej mierze zależeć od rzeczy bezwartościowych, jak i użytecznych
Nie ma większej dumy dla rodzica niż posiadanie dziecka, które go przewyższa.
Jeszcze nie umarłam - powiedziała. Od kilku dni po każdym przebudzeniu witała go tymi słowami. Z początku uważał je za ironiczne lub drwiące, ale teraz już wiedział, że wymawia je z rozczarowaniem. Tęskniła za śmiercią, nie dlatego,że nie kochała życia, ale dlatego, bowiem śmierć była nieunikniona. Czego nie można odepchnąć, trzeba przyjąć z otwartymi ramionami.
- Trafiony- pochwalił.- Traktowałeś mnie tak, jak sam chciałbyś być traktowany, a teraz ja cię traktuję tak, jak chciałbym, żeby mnie traktowano. Podajemy sobie nawzajem własne leki.
Twierdzisz zatem, że indywidualnie żaden z nich nie jest inteligentny, a grupy są jeszcze głupsze niż pojedyncze osobniki... Ale kiedy tak wielu głupców zajmie się udawaniem inteligencji, nadal osiągają te same rezultaty, do jakich doszłaby rzeczywiście inteligentna rasa.
Powiem ci coś o bogach.[...] Choćbyś była nie wiem jak bardzo mądra i silna, zawsze znajdzie się ktoś mądrzejszy i silniejszy. A kiedy trafisz na kogoś mądrzejszego i silniejszego od wszystkich, myślisz: to bóg. To doskonałość. Ale nie możesz wiedzieć, że gdzieś tam nie istnieje ktoś inny, przy kim twój bóg jest zwykłym rybakiem. I jeszcze ktoś, silniejszy, mądrzejszy, lepszy w czymś szczególnym. Dlatego powiem ci, co myślę o bogach. Myślę, że prawdziwy bóg nie byłyby tak przestraszony ani rozzłoszczony, żeby poniżać ludzi. Kongres dokonał zmian genetycznych, by uczynić ludzi mądrzejszymi, bardziej twórczymi. Szlachetny dar. Ale Kongres bał się i dlatego okaleczył ludzi z Drogi. Chcieli zachować władzę. Prawdziwemu bogu nie zależy na władzy. Prawdziwy bóg ma już władzę nad wszystkim, co jego władzy wymaga. Prawdziwi bogowie chcą nas uczyć, żebyśmy byli tacy jak oni.
Dlaczego tak bardzo mu zależy na podróżach szybszych niż światło?
To głupi pomysł, prawda? Żeby dotrzeć gdzieś przed własnym obrazem. To jakby przejść przez lustro, żeby spotkać się ze sobą po drugiej stronie.
Mędrcy nie dlatego są mądrzy, że nie popełniają błędów. Są mądrzy, gdyż poprawiają swe błędy, gdy tylko je zauważą.
Może to my jesteśmy głupcami myśląc, że cokolwiek wiemy. Może ludzie jako jedyni potrafią radzić sobie z faktem, że nigdy niczego wiedzieć nie można.
Przez sen. Ta część ich mózgów, która rejestruje obraz i dźwięk, odpala we śnie co godzinę albo dwie. Nawet jeśli wszystkie obrazy i dźwięki tworzą całkowity, losowy chaos, ich mózgi próbują ułożyć go w coś sensownego. Próbują układać opowieści. To przypadkowy szum bez żadnej korelacji ze światem rzeczywistym, a jednak oni zmieniają go w te obłąkane historie. A potem je zapominają. Tyle pracy przy ich tworzeniu, a kiedy się budzą, zapominają prawie wszystkie. Za to kiedy pamiętają, próbują układać opowieści o tych obłąkanych opowieściach, próbują dopasować je do prawdziwego życia.
Do tego służą córki. By pójść tam, gdzie my nigdy nie dojdziemy... by ponieść naszą pamięć w miejsca, których nigdy nie zobaczymy.
-Nie może zginąć to , co nie żyło.
-Tylko jej litość dała ci szanse, by ją zabić.
...chociaż nie można przewidzieć przyszłości, prawdopodobnie nie będzie nawet w przybliżeniu tak czarna, jak najgorsze obawy, ani tak pomyślna, jak najlepsze nadzieje.
Zawsze jestem, zadowolony. Jestem kim jestem, jakkolwiek do tego doszło.
Ktoś powiedział mi kiedyś,że jedyny nauczyciel wart twojej uwagi to twój nieprzyjaciel.
Najdziwniejsze u ludzi jest to, jak dobierają się w pary: mężczyźni z kobietami. Bez przerwy ze sobą walczą i nie potrafią zostawić siebie nawzajem w spokoju. Nie mogą chyba zrozumieć, że mężczyźni i kobiety to różne gatunki, o całkiem innych potrzebach i pragnieniach. Jedynie reprodukcja zmusza ich do kontaktu.
Aby powstrzymać ludzką istotę przed zrobieniem czegoś, trzeba znaleźć sposób, by przestało jej na tym zależeć.
Jedynym sposobem ukrycia raz odsłoniętej tajemnicy jest zastąpienie jej kłamstwem. Wiedza o prawdzie ponownie staje się wtedy sekretem.
Bogowie, pomyślał. Gdybym wiedział, że odrąbując sobie nogę albo wycinając wątrobę, pozbędę się was na zawsze, chwyciłbym nóż i z radością przyjął ból i stratę. Wszystko dla wolności.
Jane ma niemal natychmiastowy
dostęp do danych z każdego kosmolotu, satelity,każdego systemu kontroli ruchu i niemal każdego elektronicznie kontrolowanego urządzenia szpiegowskiego w ludzkim wszechświecie.
Za to prawie nigdy nie słyszy kłótni zakochanych, bajek czytanych przed snem, szkolnych dyskusji ani plotek przy kolacji, nie widzi gorzkich łez przelanych w samotności. Zna tylko tę
część naszego Życia, którą przedstawiamy w formie cyfrowej.
Choć mędrzec wymierza łagodną karę, to nie ze współczucia; choć wymierza karę surową, to nie z okrucieństwa; postępuje tylko zgodnie z obyczajem właściwym w danej chwili. Okoliczności zmieniają się zależnie od wieku, a sposoby rozwiązywania ich zmieniają się wraz z okolicznościami.
Jeżeli służący i komputery są podobni do siebie, to dlatego, że komputery mają swoje pragnienia, a nie dlatego, że służący ich nie mają, Ponieważ my chcemy, Tęsknimy. Pożądamy. Nie próbujemy tylko zrealizować tych pragnień.
- Och, naturalnie - mruknęła Mu-pao - Nigdy nie byłaś przydatna. Ale to nie znaczy, że nie jesteś potrzebna.
- Co masz na myśli?
- Szczęście może w równej mierze zależeć od rzeczy bezwartościowych, jak i użytecznych.
- Czy to myśl któregoś z dawnych mędrców?
- To myśl starej, grubej kobiety na ośle. I zapamiętaj ją sobie.
- Mała głuptasko, świńska siostrzyczko, nie mogę usunąć cię z domu. Natomiast wyraźnie zasugerowałam, iż pragnę, byś opuściła mój pokój.
Wang-mu pochyliła głowę, aż prawie... prawie... dotknęła czołem podłogi. Potem wycofała się do drzwi, by nie pokazać swej pani pleców. Skoro tak się do mnie odnosisz, ja będę cię traktować jak wielką księżniczkę. A jeśli nie dostrzeżesz w moim zachowaniu ironii, to która z nas jest głupia?
Cywilizacja to tylko maska; w chwilach kryzysu stajemy się znowu małpami, zapominając o roli racjonalnego dwunoga. Znowu jesteśmy kudłatym małpoludem, który z otworu jaskini wrzeszczy na przeciwnika, pragnąc tylko by sobie poszedł... i ściska ciężki kamień, by go użyć, kiedy tylko tamten podejdzie bliżej.
-(...)Kiedy tworzą nową królową, przywołują jakąś istotę z alternatywnej czasoprzestrzeni. Grego rzucił się na to jako dowód, że istnieje rzeczywista przestrzeń nierzeczywista. Nie pytaj, co miał na myśli. Ja żyję z robienia cegieł.
- Nierzeczywista przestrzeń rzeczywista - odezwał się Grego. - Zupełnie na odwrót.
Co pomyślą ci nowi, kiedy mnie zobaczą? Kiedy zobaczą zgarbione ciało, którego mięśnie już ulegają atrofii, zobaczą, że powłóczę nogami, że moje ręce są jak łapy, że chwytam łyżkę jak trzylatek, usłyszą moją niewyraźną, prawie niezrozumiałą mowę. I uznają, będą pewni, że ktoś taki w żaden sposób nie zdoła pojąć niczego trudnego, ani skomplikowanego.