cytaty z książki "Die Erziehung des Mannes"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Potem poczyniła uwagę o życiu na wsi, że jest cudowne, ale że to nie dla niej, może po pięćdziesiątce, sześćdziesiątce, co zabrzmiało, jakby trzeba było się zestarzeć,a może nawet być trochę chorym, żeby dobrowolnie zamieszkać na wsi.
Ja lubiłem życie na wsi. Było monotonne, i to właśnie w nim lubiłem. Całe życie biegło po okręgu, powtarzały się czynności. Również w mieście się powtarzały, ale tu, w lesie, wydawały się bardziej zrozumiałe, inny porządek był nie do pomyślenia. Jesienią grabiło się liście, na wiosnę przygotowywało nową ziemię, latem wspinało się na drzewa, by zebrać owoce, zanim w jesieni ponownie nie grabiło się liści.
[Danach machte sie eine Bemerkung über das Leben auf dem Land, es sei wunderschön, aber für sie persönlich wäre es nichts, mit fünftzig, sechzig vielleicht, was so klang, als müsse man alt sein, um freiwillig auf dem Land zu leben, beinahe ein bisschen krank.
Ich mochte das Leben auf dem Land. Es war eintönig, und eben das gefiel mir daran. Das ganze Leben lief im Kreis, die Abläufe wiederholten sich. Auch in der Stadt wiederholten sich die Abläufe, aber hier, in der Wald, schien es sinnfälliger zu sein, es war nicht anders denkbar. Im Herbst rechte man das Laub, im Frühling machte man neue Erde, irgendwann blühte es, im Sommer stieg man in die Bäuume, um das Obst zu ernten, bevor man im Herbst von Neuem das Laub rechte.] s.313.
Moja matka mówiła zupełnie swobodnie, kilka zdań o małżeństwie z perspektywy własnego doświadczenia. Mój ojciec siedział z daleko w tył na krześle odchylonym korpusem, w pozie zainteresowanego słuchacza, przysłuchującego się jakiemuś skomplikowanemu, naukowemu wykładowi. Podobał mi się jej badający sposób wypowiedzi, jej zarówno niewzruszona jak i skromna wiara, że tutaj i teraz należy coś powiedzieć, że małżeństwo to nie jest nic pewnego, że ludzie się zmieniają. W małżeństwie trzeba umieć czekać. Mój partner nie uważa na mnie? Więc muszę na siebie sama uważać. Nie posiada się partnera na własność. Jest on nam tylko użyczony, mówiła, dzieci są nam tylko użyczone, tak jak całe nasze życie.
[Meine Mutter sprach völlig frei, ein paar Sätze über die Ehe, aus dem Blickwinkel ihrer Erfahrung. Mein Vater saß mit weit nach hinten gelehnten Oberkörper lauernd auf seinem Stuhl, in der Pose des interessierten Zuhörers, der einem komplizierten wissenschaftlichen Vortrag lauscht. Ich mochte ihre tastende Art, ihren ebenso festen wie bescheidenen Glauben, das es hier und heute etwas mitzuteilen hatte, dass eine Ehe nichts Festes sei, Menschen veränderten sich. In einer Ehe müsse man warten können. Der andere achtete gerade nicht auf mich? Dann müsse man eben auf sich selbst achten. Man besitze den anderen nicht. Er ist uns nur geliehen, sagte sie, die Kinder sind uns nur geliehen, das ganze Leben.] s.67.
Kłóciliśmy się o przestrzeń, prawa zasięgu i granice. Kto otrzymał więcej i na jakich warunkach. Było to trochę jak wojna. Czy trzeba mnie było do wszystkiego zmuszać? Jule bez wahania stwierdziła, że tak. Że niby mężczyźni tacy już są. Że niby są leniwi, że nie lubią się ruszać, nie przejmują odpowiedzialności, chyba, że wywiera się na nich presję.
[Wir stritten um den Raum, Reichweiten und Grenzen. Wer bekam wieviel unter welchen Bedingungen. Ein bischen war es wie Krieg. Musste man mich zu allem zwingen? Jule hatte ohne zögern behauptet, ja. Männer wären so. Männer wären faul, sie bewegten sich nicht, übernahmen keine Verantwortung, es sei den man setze sie unter Druck.] s.60.
Związek dwojga ludzi to nie był seks, był raczej słowem niż ciałem, w tę i we w tę pytań i odpowiedzi, składał się przeważnie z codzienności, czasem szeptów przez telefon, ale rzadko polegał na pytaniach co robisz? co masz na sobie?
[Beziehung war nicht nur Sex, sie war mehr Wort als Fleisch, ein Hin und Her aus Frage und Antwort, vieles Alltagskram, am Telefon ab und zu Geflüster, aber selten, was machst du, was hast du an.] s.171.
Chwaliłem moje dzieci. Dopiero przez nie zrozumiałem, czym jest praca. Dzieci włączały do gry śmierć, mówiłem, zaczyna się rozumieć, że się nie ma do dyspozycji nieskończonej ilości czasu, za to poznanie jestem im wdzięczny.
[Ich lobte meine Kinder. Erst durch sie habe ich begriffen, was Arbeit sei. Kinder brächten den Tod ins Spiel, sagte ich, man begreife, dass man nicht unendlich viel Zeit hat, für diese Erkenntnis sei ich ihnen dankbar.]s.101.
Brucknera nie mogę znieść właściwie do dzisiaj. Już jako dziecko miałem poczucie, że przy tej muzyce muszę się kulić. Była obliczona na podporządkowywanie, czyniła cię małym i głupim. To była muzyka tyranów, mieszanka kiczu i terroru, i jakby nieprzypadkowo ulubiona muzyka mojego ojca.
[Bruckner kann ich bis heute schwer ertragen. Schon als Kind hatte ich das Gefühl, ich müsse mich ducken unter dieser Musik. Sie war auf Unterwerfung aus, machte klein und dumm. Es war Tyrannenmusik, eine Mischung aus Kitsch und Terror, und insofern nicht zufällig, die Liblingsmusik meines Vaters.] s.196.
Mieszkał sam, bez kobiety, pomimo to miał gust. Homoseksualistą najwyraźniej nie był, wtedy byłoby zrozumiałe, dlaczego tak dobrze znał się na kolorach i rzeczach.
[Er lebte allein, ohne Frau, trotzdem hatte er Geschmack. Homosexuell war er augencheinlich nicht, dann wäre verständlich gewesen, warum er sich mit Farben und Dingen so gut auskannte.] s.78.
Powinienem szybciej pracować, myślałem. Prawdopodobnie była to kwestia temperamentu, uzdolnień. Nie wykluczałem, że z upływem lat można się tego nauczyć. Jak małżeństwa, stosunku płciowego, który był trochę jak muzyka, w najlepszym wypadku, andante con moto, myślałem sobie, im wolniej, tym lepiej.
[Ich musste schneller arbeiten, dachte ich. Wahrscheinlich war das eine Frage des Temperaments, der Begabung. Ich schloss nicht aus, dass man das mit den Jahren lernen konnte. Wie eine Ehe, den Beischlaf, der ein wenig wie Musik war, im besten Fall, Andante con moto, dachte ich, je langsamer, desto besser.] s.73.