Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Oscar Wilde,pomimo unikalnego stylu,nie stworzył żadnej szkoły literackiej,nie znalazł godnych kontynuatorów i naśladowców.
Ale tylko,jeśli bierzemy pod uwagę naśladownictwo stylu..Wilde bowiem wniósł do literatury coś innego: głębokie przekonanie o potrzebie indywidualności.Dlatego nie sposób go naśladować - w samej tej czynności byłoby sprzeniewierzenie wzorcowi.Pisać po swojemu
i pisać sobą,nawet za cenę utraty wolności - to spuścizna Wilde'a.

Praktyka czytelnicza zbliża się do praktyki magicznej wtedy,kiedy dane dzieło staje się punktem wyjścia dla transgresji czytelnika.

Czytelnik wchodząc w kontakt z dziełem literackim,wnosi przy tym bagaż swoich doświadczeń,poglądów,uprzedzeń i oczekiwań.
Poprzez nie odbiera pewien zapis emocji i
doświadczeń.Przy odpowiednim dostrojeniu
swojej wrażliwości jest w stanie poszerzyć
ją o elementy wpisane w dzieło.
Doświadczenie zupełnie oddzielne od czytelnika staje się jego udziałem,następuje przekroczenie własnego
postrzegania rzeczywistości poprzez
włączenie do świadomości odmiennego punktu widzenia - wpisanego w tekst.