cytaty z książki "Wiadomość"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Czy mogłaby pani narysować Włóczykija, chcę go sobie wytatuować na ramieniu jako symbol wolności.
Czuła się bezpiecznie, odizolowana i absolutnie zobojętniała pod warstwą swetrów, w wysokich butach i w płaszczu od deszczu, głęboko schowana w ciepłym wnętrzu mokrej wełny i czystego sumienia.
Gdzie zgubiłaś swoje gwiezdne spojrzenie? Co się dzieje, nie możesz mi po prostu powiedzieć, o co chodzi? I znowu bierzesz papierosa. Za dużo palisz. Niezdrowo wyglądasz. Przestań, proszę cię. Nie próbuj przypominać sobie, jak było kiedyś, robisz się tylko niepewna i smutna.
Nigdy nie pytam i ty nigdy nie pytasz, dlaczego nie pytasz, czy jest tak, że zbyt wiele słów sprawia, że milczysz - w każdym razie mógłbyś powiedzieć na przykład: Tato, twoje potwory nie istnieją, tylko je sobie wyobrażasz, a ja mógłbym ze spokojem wyjaśnić, obronić się i powiedzieć: Uwierz mi, istnieją - czy nigdy nie widziałeś chimery, tej drugiej twarzy w lustrze, za twoją własną, przerażające powiększenie twojego sumienia, nie, oczywiście, że nie widziałeś... Ludzie mają mnie za dziwaka, nie liczę się dla nich, nigdy nie słyszeli kroków za plecami, które przystają, gdy człowiek przystaje, a potem znów rusza...
Ach, więc tak to jest, nie trzeba być
dostatecznie starym; po prostu zaczyna się
pisać opowiadanie dlatego, że się
musi, pisze się o tym, co się wie i czuje,
albo o tym, za czym się tęskni,
o swoim marzeniu, o tym, co nieznane. Ach,
najdroższa Jansson san. Mówi Pani,
żeby nie przywiązywać wagi do innych,
do tego, co myślą i rozumieją, bo gdy
się opowiada, chodzi tylko
o opowiadanie i o tego, kto opowiada. Wtedy
jest sam, tak jak ma prawo być. Teraz
wiem, jak to jest, gdy się kocha tę,
która jest daleko, i jak najszybciej
o tym napiszę, zanim ona się przybliży.
(...)czasem większość rzeczy zmienia się w chaotyczne dążenie do czegoś, o czym nie do końca wiadomo, czy istnieje.
- Chcę być artystą, chcę myśleć syntetycznie. Maszynowy człowiek myśli systematycznie. Chcę wiedzieć, nie rozmyślając nad konstrukcją oka. Przez analizę nigdy nigdzie nie dojdziemy, nie dotrzemy do ułamka wytłumaczenia wszystkiego, co ma miejsce pod słońcem. Już lepiej sobie odpuścić.
Uznałam, że ma absolutną rację, i powiedziałam to.
- Naukowiec analizuje - mówił Samuel groźnie - ale ja myślę syntetycznie. Jeśli będę miał sześcioro dzieci, pięcioro będzie artystami, szósty, najgłupszy, może zostać dyrektorem banku, biologiem albo lekarzem.
To piękna myśl, że spotkanie z pisarzem powinno mieć miejsce tylko w jego książkach.
No to już nie będę mówił wiele więcej. Jeszcze tylko jedno; i teraz, moja droga przyjaciółko, niech pani słucha bardzo uważnie. Właściwie chodzi wyłącznie o to, żeby nie poddać się zmęczeniu, nigdy nie odpuścić do braku zainteresowania, do obojętności, nigdy nie zagubić swej bezcennej ciekawości, bo wtedy człowiek sam sobie pozwala umrzeć. To takie proste, nieprawdaż?
Stello, rysuje salon, to taki zmęczony i stary pokój, całkiem pusty. Nie rysuje nic poza ścianami i podłogą, wydeptanym dywanem i tapetą z powtarzającym się wzorem. To obraz przemierzonych tu kroków i cieni, które padały na te ściany, i słów, które jeszcze tu są, a może ciszy, widzisz, wszystko tu jest, i to właśnie rysuję. Za każdym razem, gdy rysunek jest gotowy, podchodzę do okna i myślę o Tobie. [...]
Pustki nie może odzwierciedlić ktoś, kto nigdy nie znalazł się w pustce i nie obserwował jej bardzo dokładnie. To, co skazane na zatratę, jest ogromnie piękne.
(...) nie istnieje nic, co by sprawiało, żeby odpoczynek i ciepło były tak głębokie, jak wtedy, gdy człowiek przysłuchuje się odśnieżaniu, a potem w półśnie odwraca się na drugi bok i znów zasypia.
Pragnę wiedzieć tylko, którego wilka narysował,pomyślała. Tego, którego widział, czy tego, którego wymyślił.
Właściwie chodzi wyłącznie o to , żeby nie poddać się zmęczeniu, nigdy nie dopuścić do braku zainteresowania, do obojętności, bo wtedy człowiek sam sobie pozwala umrzeć.
Uznałam, że to takie zabawne; ludzie mówią, żę tak trudno być szczęśliwym.
Tak na prawdę powiedziałaś jej, że nie masz siły na staruchy które zdziadziały nie tak jak trzeba(...).