cytaty z książek autora "Peter Mayle"
Jaki wspaniały zachód słońca-zauważyła starsza pani.
Istotnie potwierdził mąż-niezwykle imponujący jak na tak małą wioskę.
W powszechnym przekonaniu człowiek popełnia błąd, kiedy wraca tam, gdzie był szczęśliwy. Pamięć uchodzi za redaktora stronniczego i sentymentalnego, który wybiera to, co chce zachować, nieodmiennie poddając minione wydarzenia drobnym retuszom. Dobre czasy, oglądane z perspektywy przez różowe okulary, nabierają cech magicznych; złe bledną i w końcu się rozpływają, pozostaje zaś tylko czarowne, niejasne wrażenie słonecznych dni i śmiechu przyjaciół. Czy było tak naprawdę? I czy będzie znowu?
Bardzo nieżyczliwie traktowane jest także puszczanie bąków, w czym zdecydowanie przoduje labradorzyca. Niestety, ten, kto choć raz zdobędzie zasłużoną sławę w tej dziedzinie, później niejako odruchowo- choć często niezasłużenie- jest traktowany z wyjątkową podejrzliwością.
Obiło mi się o uszy, że nawet napisano musical o kotach. Chętnie bym go obejrzał- głównie dlatego, iż widok mężczyzn i kobiet uganiających się po scenie z przyprawionymi ogonami i wąsami przemawia do mego umiłowania absurdu.
Istnieje powszechne, choć całkowicie błędne przeświadczenie (...), że kot należy do najczystszych stworzeń na świecie, nie rozsiewa żadnego zapachu i dba o to, by nie zaśmiecać świata produktami przemiany materii. To wierutne brednie. Wsadźcie dorosłego kocura do niewielkiego pomieszczenia- choćby takiego jak nasz garaż- i wejdźcie tam po jakimś czasie. Gwarantuję, że odruchowo powstrzymacie oddech.
(...) dobrze znam (...) ludzi i zapewniam was, że uważają swoje portfele za narządy najistotniejsze dla prawidłowego funkcjonowania organizmu.
uważaliśmy sylwester z szaleństwem ostatniej godziny starego roku i nieuchronnie żałosnym zakończeniem za dość smętną imprezę -przy całej jej wymuszonej wesołości toastach i całusach o północy.
Widzieliście kiedyś królika zahipnotyzowanego światłem latarki? Moim zdaniem,do tego właśnie sprowadza się telewizja. Kiedy pożądam rozrywki i dreszczyku emocji, idę przyglądać się mrówkom.
Moim skromnym zdaniem nie należy przykładać nadmiernie dużej wagi do komplementów padających z ust człowieka, który chce, byśmy coś od niego kupili.
Tego wieczoru przed obiadem spróbowaliśmy oliwy, kapiąc nią na kromki chleba, posmarowane pastą ze świeżych pomidorów. Smakowało, jakbyśmy jedli promienie słońca.
Według mnie teriery to hałaśliwi dranie o mocno ograniczonej inteligencji.
Przyszedłem na świat w stanowczo zbyt licznym towarzystwie; gdyby to ode mnie zależało, nie zaprosiłbym nikogo z tych, którzy tam ze mną byli.
(...) wyczułem ledwo uchwytną woń ścieków i oleju napędowego. Dla was, być może, zapachy te nie mają żadnego znaczenia i nie sprawiają wam przyjemności, dla mnie jednak nieomylnie oznaczają one bliskość ludzi.
(...) ujrzałem (...) dwójkę młodych ludzi, którzy uśmiechali się do mnie i wydawali te trochę idiotyczne dźwięki, uważane powszechnie za wyjątkowo miłe dla psich uszu. (Zauważyłem, że bardzo podobnymi odgłosami raczy się również dzieci).