cytaty z książki "Nadzieja w dialogu: Korespondencja z Czytelnikami (1976-2006)"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
W Kościele jest miejsce dla ludzi poszukujących, niegodzących się na ciasnotę myślenia i wszelkie religijne stereotypy. Tacy będą w każdym pokoleniu (s. 369).
Refleksje Czytelników sprawiają mi radość. Cieszę się, gdy lektura moich książek pobudza ich do własnych myśli. Dobrze, iż nie poprzestają na biernej asymilacji przeczytanych treści, lecz usiłują znaleźć własną drogę do trudnych zagadnień. Mogę jedynie zachęcać do samodzielnego i odważnego myślenia. W swoich pismach ustawicznie powracam do zagadnienia obrazu Boga. Od tego zależy kształt naszej wiary i nadziei (s. 368).
Nie jestem instancją do udzielania łatwych odpowiedzi, bo takie nie istnieją. Łudzą się ci, którzy je oferują. Ja sam mam również wątpliwości. O niektórych pisać nawet bym nie śmiał. Po co niepokoić ludzi? Trzeba je nosić w sobie i z nimi zejść z tego świata. Wierzę, że tam nastąpi ostateczna weryfikacja. Nie zwalnia mnie to jednak z obowiązku myślenia. Jest wystarczająco wiele światła, by wierzyć w sposób rozumny, a zarazem nie brak niejasności, by chodzić w widzeniu i pewności. Taka jest nasza ludzka sytuacja. Z jednej strony mam zaufanie do tego, co robię. Z drugiej strony atakują mnie ci, dla których moje poglądy są zagrożeniem. Najchętniej zamknęliby mi usta. Nie zrażam się, mam swoje przekonania. Gotów jestem bronić ich nawet za cenę utraty możliwości nauczania na uniwersytecie (s. 388-389).
Szkoda tracić energię na zajmowanie się tym, co jest nam obce. Trzeba iść własną drogą. A drogi są różne. Nie wszyscy muszą śpiewać w jednym chórze (s. 399).
Rozumiem zmagania z tradycyjnym katolicyzmem. W innych Kościołach jest również wiele sytuacji podobnych. (...) U nas dyscyplinuje się odważniejszych i bardziej samodzielnie myślących ludzi. (...) Nie cenimy daru wolności sumienia. (...) Nasz katolicyzm kocha się w celebracjach, ceremoniach, procesjach. Brakuje mu religijności pogłębionej. (...) Często czuję swoją bezradność. Mówię sobie wtedy: rób swoje - rób, co możesz, nie zrażaj się przeciwnościami. Trwaj tam, gdzie jesteś. Tam cię Bóg postawił. Prawda ma siłę sama w sobie. Prędzej czy później dojdzie do głosu (s. 403).
Przemija postać Kościoła. Nie wiemy, jak będzie wyglądało jego przyszłe oblicze (s. 407).
Przemiany myślenia nie można wymusić. Ona musi pochodzić z wewnętrznego przekonania (s. 409).