cytaty z książek autora "J.K. Kukuła"
Wyluzuj, Wendy, to tylko demo, żebyś wiedziała, jak to jest z miłością od pierwszego wejrzenia” – uspokajała się, lecz to nie pomagało i dziwne pytania oraz niemniej dziwne odpowiedzi coraz szybciej przelatywały jej przez głowę, gasząc inne myśli i odczucia, by finalnie zlać się w mglistą poświatę niepostrzeżenie rozpływającą się w nicość.
I co, że jest sama? Jej samotność jest tymczasowym odchyleniem od normy, stanem przejściowym. Był Adrian, a przed nim kilku, będzie jakiś następny. Ostatecznie, atrakcyjna z niej partia – ładna, sławna, bogata i całkiem młoda. Oraz nie głupia, chociaż dla męskiej połowy ludzkości bynajmniej nie jest to, z reguły, pożądaną zaletą partnerki; wręcz przeciwnie.
W swoim dosyć krótkim życiu nieraz spotykała chamskich, nachalnych facetów. I nierzadko zdarzali się wśród nich osobnicy, równie jak Ronald bezczelni oraz pozbawieni empatii. Niemniej, zwykle mało co z tego wynikało. Ot, epizody z udziałem durniów, które znaczyły dla niej nie więcej niż ptasie guano na masce świeżo umytego samochodu – przelotnie psuły nastrój.
Rzeczywiście – koniak był dla niej nowością, ale nie whisky. Zdarzało się jej pijać ją na imprezach, chociaż z tym trunkiem wiązało się także pewne upokarzające wspomnienie. Gdy miała dziewiętnaście lat, po raz pierwszy poważnie pokłóciła się z Aaronem. Była wtedy w Stanach, grała epizod w zwariowanym filmie innego producenta. Aaron przyjechał bez zapowiedzi i oświadczył, że zatrzyma się u niej. Sprzeciwiła się. Zaproponował jej whisky, mówiąc, że ta ją uspokoi. Nalała sobie całą szklankę i wypiła duszkiem. To była obrzydliwa noc.