cytaty z książek autora "Tom Morris"
Najwięksi filozofowie wyjaśnili, że zaangażowanie się w proces realizowania wartościowych celów przy współpracy z innymi dobrymi ludźmi - proces, który sam w sobie sprawia nam radość - jest kluczem do uniwersalnie poszukiwanego stanu osobistego szczęścia. Większość ludzi nie potrafi osiągnąć tego stanu w pojedynkę. Nie można go kupić ani pożyczyć. Szczęście to produkt uboczny działań opartych na miłości i kreatywności, które zmieniają nasz świat na lepsze.
Na początku ubiegłego wieku William Ralph Inge wyjaśnił:
"Celem studiowania filozofii jest poznanie własnego umysłu, a nie umysłów innych ludzi"
Dlatego gdy chcemy zająć się filozofią, zaglądamy do książek myślicieli z przeszłości - nie po to, żeby szybko podsumować ich przemyślenia albo wyciągnąć na ich podstawie ostateczne wnioski, lecz po to, by uzyskać od nich pomoc i zaczerpnąć inspirację, której potrzebujemy, snując własne rozważania.
Kiedy snujemy rozważania filozoficzne, docierając do granic własnego światopoglądu, na chwilę pozbywamy się swoich zakorzenionych poglądów i przeżywamy intelektualne swobodne spadanie licząc na to, że nasz spadochron się otworzy, gdy będziemy go potrzebować. W takich chwilach naszym celem jest dotarcie do zewnętrznych granic naszych przekonań i zrozumienie statusu naszych najważniejszych założeń – głęboko zakorzenionych poglądów, które wpływają na nasze codzienne decyzje i działania (i które traktujemy jak coś oczywistego).
Gdy jesteśmy dziećmi, to inni decydują, w co się mamy ubierać, co jeść i kiedy jest czas na zabawę. Niestety często, gdy dorastamy to się nie zmienia – wciąż inni ludzie mówią nam, co mamy robić. Dokonujemy wyborów - i to wielu – ale często mamy do dyspozycji tylko ograniczoną liczbę opcji, które udostępnia nam nasze otoczenie: znajomi, członkowie rodziny, pracodawcy, a także nasze własne nawyki. Rzadko (jeśli w ogóle) zatrzymujemy się na chwilę, żeby się zastanowić, czego tak naprawdę pragniemy, kim jesteśmy i kim chcielibyśmy być, co możemy zrobić dla świata i co tak naprawdę jest dla nas właściwe. To właśnie jest niezbadane życie – takie, które przeżywamy trochę jak we śnie, lunatykując przez długie godziny, dnie i lata. Funkcjonujemy na automatycznym pilocie, wyznając wartości i przekonania, nad którymi nigdy się nie zastanawialiśmy i których nigdy sami nie zbadaliśmy.
Wielu ludzi najwyraźniej boi się głębiej zastanowić nad swoim życiem, tak jakby analiza i ocena własnych przekonań i wartości wiązała się z jakimś zagrożeniem. Jednak filozoficzne badanie swoich głównych założeń i zobowiązań niekoniecznie musi mieć negatywny rezultat. Fundamentalnym celem analizy filozoficznej nie jest krytyka w negatywnym znaczeniu ani żadnego rodzaju odrzucenie. Prawdziwym celem jest zrozumienie. Osiągnięcie jeszcze głębszego poziomu zrozumienia często sprawia, że człowiek zaczyna się skupiać na innych rzeczach, rezygnując z niepotrzebnych albo nieważnych aktywności na rzecz innych, ważniejszych. Taka zmiana równowagi w życiu jest czymś pozytywnym.