cytaty z książek autora "Maciej Hen"
Kiedy u schyłku zimy zdałem sobie sprawę, że nie potrafię już marzyć, doprowadziło mnie to do przykrego wniosku, iż musiałem niepostrzeżenie przekroczyć granicę między wiekiem dojrzałym a starością.
A więc miałem samochód i mogłem sobie pojechać, gdzie bym tylko chciał zechciał. A skoro jeszcze tak się dobrze składało, że miałem przy sobie prawie pięć stów w gotówce, przyszło mi do głowy, że mógłbym teraz zajechać do któregoś hipermarketu i zrobić duże zakupy. Po namyśle uznałem jednak, że i tak nie znajdę potem miejsca do parkowania w pobliżu domu i będę musiał dźwigać ciężkie torby na takie same odległości, co gdybym w ogóle samochodu nie miał, a nawet większe, bo z metra albo autobusu miałbym pewnie bliżej. Poza tym parkowanie w centrum przed osiemnastą jest płatne. Czyli wychodzi na to, że w ogóle nie opłaca się mieć samochodu.
Oceniaj ludzi raczej podług tego, co ci mówi twój nos, niż podług tego, co ci ktoś nagadał do ucha.
Tyle, że z czasem coraz bardziej działałem Natalii na nerwy. Wszystko, co wcześniej wydawało się jej we mnie atrakcyjne, bladło stopniowo w jej oczach i powszedniało, odkąd miała mnie na co dzień, a na plan pierwszy wysuwały się moje liczne przywary, które do tej pory wydawały jej się dość sympatyczne - bałaganiarstwo, roztrzepanie, niedojrzałość, brak jakichkolwiek perspektyw na przyszłość i chroniczny brak pieniędzy.
Jako mały chłopiec rosłem w przekonaniu, że mam trzech braci o imionach Gaston, Herve i Blaise, oraz dwie siostry, Nicole i maleńką Armande. Z całego rodzeństwa ja byłem najstarszy, choć Gaston był ode mnie młodszy tylko o niespełna dwa miesiące.
Skoro więc już człowiek musi się kochać nieszczęśliwie w jakiejś białogłowie, lepiej, żeby to była cudza żona niźli własna.
W miarę kolejnych niepowodzeń utwierdzałem się w przekonaniu, że świat doceni mnie dopiero po mojej przedwczesnej śmierci. Ale i ta nadzieja stopniowo we mnie gasła, ponieważ wciąż nie widać było na horyzoncie dzieł, na których mógłbym ją budować, a zresztą i tak na przedwczesną śmierć od jakiegoś czasu było już za późno.
Wygląda mi na Żyda, a więc pewnie pieniążki się do niego garną, jest finansistą, komunistą, sadystą, nienawidzi nas, patriotów, nasze ulice, jego kamienice, ciągnie zyski z przemysłu Holokaustu i przemysłu pogardy, ma szparkę w poprzek, oko za oko, ząb za ząb, tylko mu koszerne w głowie, nie mówiąc już o tym, że zabił nam Pana Jezusa i łapie dzieci na macę.
Prawda nie może być na niczyich usługach, jeśli ma prawdą pozostać.