Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Lucy Lethbridge
2
7,2/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
88 przeczytało książki autora
61 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Servants: A Downstairs View of Twentieth-century Britain
Lucy Lethbridge
8,0 z 1 ocen
9 czytelników 1 opinia
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Servants: A Downstairs View of Twentieth-century Britain Lucy Lethbridge
8,0
Kucharka dała wymówienie. Co za błogosławieństwo! Bez służących jest strasznie, ale z nimi – jeszcze gorzej. Nie mogę zapomnieć tego okropnego stworzenia na dole w kuchni. – skarżyła się w liście z 1919 r. Katherine Mansfield. Nie była odosobniona w swojej niechęci do służby, czego dowodzi książka Lucy Lethbridge ‘Servants. Downstairs View of the of The twentieth century Britain’. Publikacja tyleż fascynująca, co świetnie napisana: rzetelnie i przystępnie.
Autorka rozpoczyna opowieść jeszcze w epoce wiktoriańskiej, a więc w czasach, gdy w bogatych, arystokratycznych domach zatrudniano dziesiątki służących. Z jednej strony świadczyli o statusie majątkowym gospodarzy, z drugiej mieli być niewidoczni i niesłyszalni. Duża liczebność służących powodowała rozproszenie obowiązków (np. jedna osoba zajmowała się tylko łupaniem orzechów, inna uderzaniem w gong) oraz tworzenie rozbudowanej hierarchii wśród służby (tym wyższym rangą również przydzielano pomocników). „Państwu” nie wypadało wykonywać najprostszych czynności, nawet najmniejszy kontakt z pracą (np. otworzenie okna) naruszał dobre obyczaje i wizerunek. Klasa próżniacza, co się zowie.
Lethbridge cytuje liczne relacje świadków o nietypowych lub wyśrubowanych wymaganiach chlebodawców, jednak znacznie ciekawszy jest opis przemian zachodzących na przestrzeni stulecia. Te kluczowe dla relacji służący-pan miały miejsce w 1911 r., kiedy w parlamencie brytyjskim przeforsowano pierwszą ustawę o ubezpieczeniu społecznym, uwzględniającą także świadczenia dla bezrobotnych. Dalsze zmiany wymusiła I wojna światowa: wraz z odpływem mężczyzn na front kobiety przejęły część ich zadań, klasa robotnicza zaczęła domagać się swoich praw, na rynek wprowadzano nowinki techniczne ułatwiające prowadzenie gospodarstwa domowego. Arystokracja przywiązana do romantycznego wyobrażenia angielskiej świetności z trudem adaptowała się do nowych realiów, szczególnie dotkliwie odczuwając kłopoty z aprowizacją i chętnymi do pracy. Okazało się bowiem, że coraz więcej osób wybierało zatrudnienie w fabrykach ze względu na większą swobodę.
Po II wojnie światowej zmiany potoczyły się lawinowo. Klasa wyższa musiała zacząć zarabiać, z kolei klasy niższe, w tym głównie kobiety, mogły podjąć się znacznie lepszej pracy niż ta na służbie. To wszystko jest arcyciekawe i może wydawać się anachronizmem, tymczasem zawód służącego nadal przecież istnieje – w postaci pani sprzątającej czy opiekunki do dziecka także w Polsce. Co więcej, odradza się m.in. zawód kamerdynera, choć dotyczy to raczej wąskich kręgów (patrz: artykuł w Polityce nr 51/2013). Pasjonująca lektura, doprawdy.
http://czytankianki.blogspot.com/2014/01/na-suzbie_10.html
Opowieści o piratach Lucy Lethbridge
6,5
Całkiem sympatyczna książka. Myślę, że najlepiej bawiłabym się gdybym znała ją jako dziecko, które zapatrzone było w Tomka Sawyera i jemu podobnych. Opowieści o piratach są sprawnie napisane - na tyle fascynujące żeby zainteresować każdego żądnego przygód dzieciaka, ale na tyle ugrzecznione, żeby rodzice nie musieli się martwić co czyta ich pociecha.