Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Pewne sytuacje, które przydarzają nam się w życiu, początkowo wyglądają na beznadziejne, jednak z czasem okazuje się, że są tymi najlepszymi.

-A próbowałeś z nią porozmawiać?
W odpowiedzi przecząco pokręciłem głową [...]
– No właśnie – powiedział kumpel. – To jest wasz największy błąd. Brak dialogu. Problemy zamiatacie pod dywan, zamiast je przegadać.

Zafascynowany kobietą, wmówiłem sobie, że jestem w stanie stworzyć z nią relację opartą na solidnych fundamentach. I z początku rzeczywiście między nami było tak, jak to sobie zaplanowałem. Bez kłótni, bez dramatów i większych scen. [...] Udało mi się nawet przekonać własne serce do tego, że czuję do niej znacznie więcej niż pociąg fizyczny.

W żadnej relacji nie chodziło o to, by groźbą zmuszać drugą stronę do czegokolwiek. To powinno wychodzić od nas. Z głębi każdego człowieka.

Gdyby rozdawali Oscary w kategorii Najlepszy Kłamca, mój mąż nie miałby sobie równych.

Czy po czymś takim będę w stanie jeszcze raz komuś zaufać? Oddać mu część siebie? Kolejny raz zaryzykować?

Balansując pomiędzy tym, co było prawdą, a co kłamstwem czekałam, aż pęknie.

Zawsze, gdy myślałam o rozstaniu, wyobrażałam sobie, jak zalewam się łzami. Jak objadam się czekoladowymi lodami i siedząc na kanapie w salonie, oglądałam łzawe komedie romantyczne. Tymczasem nic takiego nie nastąpiło.

Po­dob­no nic, co nam się przy­tra­fia, nie dzie­je się przy­pad­kiem. Nasz los i całe życie jest usta­lo­ne w dniu na­ro­dzin.

Moja mama czę­sto mi po­wta­rza­ła, że do końca na­le­ży mieć na­dzie­ję. Trze­ba wie­rzyć, trwać przy swoim i nie wolno się pod­da­wać.