cytaty z książek autora "Elizabeth Lim"
Poproś, bym uprzędła najcieńszą nić, a nawet z zamkniętymi oczami zrobię to tak szybko, że nie dorówna mi żaden mężczyzna. Poproś, bym skłamała, a zająknę się i nic nie wymyślę.
- Wojna wymaga poświęceń - rzekła Lady Sarnai - i to z nich bierze się pokój.
Zostanę u twojego boku, aż ogień słońca oziębnie, a światło księżyca zgaśnie. Aż czas pochłonie gwiazdy.
- Chwytaj wiatr - szepnęłam. - Bo zostaniesz latawcem, który nigdy nie wzleci.
Przyzwyczaiłaś się do tego, że ludzie cię nie doceniają, więc chcesz udowodnić swoją wartość. Nie pozwól, by to doprowadziło cię do zguby. Przyjmij pomoc, kiedy jej potrzebujesz.
Byliśmy jak słońce i księżyc dzielące te same gwiazdy i to samo niebo.
- Nie potrzeba magii, żeby być niebezpiecznym, Shiori - powiedział Benkai. - Reputacja wystarczy, by siać strach. A strach to potężna broń.
(...) nasze dusze wciąż się odradzają, a ci, których kochamy, są z nami związani tak, byśmy zawsze mogli się odnaleźć.
Jesteśmy związani, ty i ja, w tym życiu i w następnym. Dokądkolwiek zechcesz pójść, pójdę za tobą.
- Kto powiedział, że to herbata? - Edan potarł ręce, napawając się moją zniesmaczoną miną. - Imbir wykorzystuje się do wielu eliksirów: serum prawdy, napojów miłosnych...
Zapowietrzyłam się.
- Co mi podałeś?
Wziął manierkę i upił łyk.
- Herbatę imbirową.
Zazgrzytałam zębami.
- Jesteś niemożliwy.
- A ty naiwna! - Zaśmiał się.
Nad nami gwiazdy nikły na zamglonym niebie, słońce oblewało nas swoim blaskiem. Topnieliśmy razem, aż świt przeszedł w zmrok, słońce w księżyc, a gwiazdy, niegdyś zagubione, znów się odnalazły.
- Nie lubię pustyni bardziej niż innych terenów.
- Dlaczego?
-Jest sucha. I wietrzna. No i jest słońce. Tu demonstruje swoja siłę, przypomina ci, że jesteś mała i nieistotna. Z czasem spala wszystko, co masz, od nadziei, przez godność, aż po samo życie.
Otaczaj się tymi, którzy będą kochać cię mimo twoich błędów i wad. Stwórz rodzinę, która będzie uważać cię za piękniejszą każdego dnia, nawet gdy twoje włosy posiwieją.
Bądź światłem, które rozpali czyjś lampion.
Czasami masz trudność, ale zawsze dajesz sobie rade. Teraz też dasz, o ile się nie poddasz.
Wiedziałam, że jesteśmy jak dwa kawałki materiału zszyte razem na całe życie. Nasze szwy się nie rozejdą.
Nie pozwolę na to.
Każdy z nas jest przywiązany nicią do kogoś, kto ma być przy nas i nas uszczęśliwiać...
- Przyzwyczaiłaś się do tego, że ludzie cię nie doceniają, więc chcesz udowodnić swoją wartość. Nie pozwól, by to doprowadziło cię do zguby. Przyjmij pomoc, kiedy jej potrzebujesz.
Słońce to naprawdę brutalny bóg (...). Okrutny i bezwzględny, oślepiał głupców, którzy odważyli się na niego spojrzeć.
- Żmija jest jadowita, czy tego chce, czy nie.
- Ale nie każda trucizna jest zła. Czasami jest lekarstwem w przebraniu.
-...nikt tego nigdy nie dokonał. Zakładałam, że to niemożliwe. A ty właśnie zaprzeczyłeś.
- To, że coś jest możliwe, nie znaczy, że należy to robić.
Tam, gdzie znajduje się prawdziwe piękno, znajdą się również siła, odwaga i wytrzymałość.
Magia istniała, naprawdę istniała, a świadomość, że jakimś cudem się nią posłużyłam, przepełniła mnie zachwytem i strachem.
- Jedna upleciona ze śmiechu słońca - wyszeptałam. - Druga wyhaftowana z łez księżyca. I wreszcie trzecia, pomalowana krwią gwiazd.
,,- Dlaczego drzewa zmieniają kolor?
- Bo umierają.
- Jeśli umieranie jest tak piękne , też chcę być drzewem. Z radością umrę i odrodzę się wiosną.