-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
2012-10-27
„Miłość w kasztanie zaklęta”, zagościła mocno w moich myślach i chciałam „coś” o niej napisać, ale nie potrafiłam dobrać odpowiednich słów. Wreszcie podczas podróży pociągiem w zupełnie innej książce znalazłam pytanie dotyczące autorów, pisarzy:
- Czego potrzeba żeby zacząć pisać?
Była tam także odpowiedź, że to co się robi trzeba kochać, tak jak się kocha najbliższą osobę. Wówczas autor zauważa, że ludzie wokół to odrębne historie i zaczyna je opisywać. I chociaż podobne historie być może zostały opowiedziane już wiele razy, to warto je powtarzać. Natomiast Autor żeby je poznał musi być wśród ludzi.
Moje odkrycie: to właśnie czułam czytając książkę „Miłość w kasztanie zaklęta”. Autorka potrafi kochać i mówić o różnych obliczach miłości: mężczyzny do kobiety i kobiety do mężczyzny, miłości do dziecka i do rodzica oraz o pokochaniu początkowo obcych osób.
Czytając książkę, czułam, że Autorka pokochała bohaterów oraz, że kryją oni cechy bliskich i znajomych jej osób. Co więcej czułam, że Autorka obdarza wielkim sentymentem miejsca, w których umiejscawia akcję, że dla niej to nie jest jakieś zwykłe miasto, zwykłe uliczki, park itd.
Przewracając kolejne karty książki dostrzegłam, że i ja pokochałam bohaterów i wśród nich znalazłam znajome mi osoby. Ich historie są bardzo życiowe i bliskie. Miałam wrażenie, że książka dotyczy konkretnie moich znajomych i moich przyjaciół. Gdy w pewnym momencie, w książce, odnalazłam także fragment mojej historii, to miałam łzy w oczach.
Tę książkę napisała osoba, która na pewno kocha to, co robi i która jest wśród ludzi. Ta książka jest dla tych, którzy chcą czytać o miłości, a w życiu codziennym dają się jej łagodnie prowadzić.
Niecierpliwie czekam na kolejną książkę Moniki Oleksa!
„Miłość w kasztanie zaklęta”, zagościła mocno w moich myślach i chciałam „coś” o niej napisać, ale nie potrafiłam dobrać odpowiednich słów. Wreszcie podczas podróży pociągiem w zupełnie innej książce znalazłam pytanie dotyczące autorów, pisarzy:
- Czego potrzeba żeby zacząć pisać?
Była tam także odpowiedź, że to co się robi trzeba kochać, tak jak się kocha najbliższą...
Czekałam na tę książkę i otrzymałam ją jak tylko pojawiła się w księgarniach :-)
Książka przedstawia historię trzech kobiet oraz ich bliskich. Pokazuje, że rodzące się dziecko ma tam, gdzieś daleko w niebie, tak na wszelki wypadek wyznaczonych "zapasowych rodziców". I czasami zdarza się tak, że to Ci drudzy rodzice otoczą dziecko przez wiele lat, troskliwą miłością. A później może być tak, że dorosłe dziecko spotka mamę, która je urodziła. I ta mama nie musi zła, ani zniewolona nałogami. Ta mama może być dobrą, zwyczajną kobietą, do której macierzyństwo przyszło zbyt wcześnie i w nieodpowiednim momencie.
Do wszystkich kobiet które, były w podobnej sytuacji, a które zdecydowały się urodzić dziecko i przekazać „zapasowym rodzicom” piszę wielkie DZIĘKUJĘ!! Do wszystkich kobiet, które kochają nad życie dzieci urodzone przez inną mamę – UŚMIECHAM SIĘ CIEPŁO.
Pewnie zbyt dużo zdradziłam z fabuły książki. Wybaczcie, jest ona dla mnie bardzo osobista i dźwięczy głęboko w sercu. Gorąco zachęcam by poznać „Ciemną stronę miłości”… ale na pewno nie ciemną.
Czekałam na tę książkę i otrzymałam ją jak tylko pojawiła się w księgarniach :-)
więcej Pokaż mimo toKsiążka przedstawia historię trzech kobiet oraz ich bliskich. Pokazuje, że rodzące się dziecko ma tam, gdzieś daleko w niebie, tak na wszelki wypadek wyznaczonych "zapasowych rodziców". I czasami zdarza się tak, że to Ci drudzy rodzice otoczą dziecko przez wiele lat, troskliwą miłością. A...