Sołżenicyn to nie Dostojewski. Gdyby taki temat wziął Fiodor, po tej książce nie mógłbym się otrząsnąć, a tymczasem była to dość lekka przygoda. Warto przeczytać, ale nie jest to dziś książka odkrywcza. Myśli Sołżenicyna, które można by sobie z tej książki wypisać, są dziś powszechnie znane i nie zrobią na nikim wrażenia. Moim zdaniem Sołżenicyn opisuje swoich bohaterów, patrząc na nich z boku, szkoda bo można było pójść dalej, tak jak w zbrodni i karze gdzie nie obserwujemy Raskolnikowa, tylko się nim stajemy.
Sołżenicyn to nie Dostojewski. Gdyby taki temat wziął Fiodor, po tej książce nie mógłbym się otrząsnąć, a tymczasem była to dość lekka przygoda. Warto przeczytać, ale nie jest to dziś książka odkrywcza. Myśli Sołżenicyna, które można by sobie z tej książki wypisać, są dziś powszechnie znane i nie zrobią na nikim wrażenia. Moim zdaniem Sołżenicyn opisuje swoich bohaterów,...
Sołżenicyn to nie Dostojewski. Gdyby taki temat wziął Fiodor, po tej książce nie mógłbym się otrząsnąć, a tymczasem była to dość lekka przygoda. Warto przeczytać, ale nie jest to dziś książka odkrywcza. Myśli Sołżenicyna, które można by sobie z tej książki wypisać, są dziś powszechnie znane i nie zrobią na nikim wrażenia. Moim zdaniem Sołżenicyn opisuje swoich bohaterów, patrząc na nich z boku, szkoda bo można było pójść dalej, tak jak w zbrodni i karze gdzie nie obserwujemy Raskolnikowa, tylko się nim stajemy.
Sołżenicyn to nie Dostojewski. Gdyby taki temat wziął Fiodor, po tej książce nie mógłbym się otrząsnąć, a tymczasem była to dość lekka przygoda. Warto przeczytać, ale nie jest to dziś książka odkrywcza. Myśli Sołżenicyna, które można by sobie z tej książki wypisać, są dziś powszechnie znane i nie zrobią na nikim wrażenia. Moim zdaniem Sołżenicyn opisuje swoich bohaterów,...
więcej Pokaż mimo to