Wszyscy ludzie kardynała

Punnuf Punnuf
15.06.2016
Okładka książki Spotlight. Zdrada Matt Carrol, Sacha Pfeiffer, Michael Rezendes, Walter Robinson Logo Patronat
Średnia ocen:
7,2 / 10
297 ocen
Czytelnicy: 967 Opinie: 64

Słowem, które najlepiej opisuje wydaną właśnie przez Harper Collins książkę „Spotlight” jest: rzetelna. Często o reportażach mówimy, że trafiają w sedno, są świetnie napisane, szokujące albo poruszające. Pewnie tutaj te określenia też by pasowały, ale całość jest tak dobrym rzemieślniczo dziennikarstwem, że po raz pierwszy od obejrzenia „Wszystkich ludzi prezydenta” poczułem ekscytację związaną z pracą w gazecie. I nie ma to wiele wspólnego z modnymi obecnie śledztwami dziennikarskimi i dziennikarzami śledczymi rozdmuchującymi lokalne afery łapówkarskie do niebotycznych rozmiarów czy podniecającymi się wypowiedziami najedzonych polityków.

Zawiązujące się tu i tam spiski często wysypują się przez prozaiczne zdarzenia – ot, wystarczy telefon zaniepokojonego ochroniarza, któremu nie spodobała się taśma przylepiona na drzwiach prowadzących z podziemnego garażu do biurowca Watergate. Czasami ludzie dostrzegają spisek tam, gdzie go nie ma – na przykład w cieniu samolotu wbijającego się w budynek WTC. Przypadki opisane przez dziennikarzy „Boston Globe”, najpierw w gazecie, a następnie w tej książce, mają niewiele wspólnego z tym mechanizmem, chociaż istniejąca zmowa milczenia obrosła rakowatymi mackami nie tylko całe miasto, ale też instytucję. O molestowaniu dzieci przez księży wiedzieli kardynałowie, biskupi, wiedzieli inni księża, nierzadko wiedzieli także parafianie, a mimo to przez dobrą część XX wieku patrzyli w drugą stronę. „Spotlight” ujawnia właśnie tę przerażającą, wyuczoną nieświadomość społeczną związaną z działaniami Kościoła, za którą ukrywali się zwykli przestępcy. Bezosobowa narracja ukazuje wszystkie stereotypowe zachowania umożliwiające trwanie tego patologicznego stanu: obwinianie molestowanych dzieci, nazywanie gwałcicieli ofiarami, zamiatanie pod dywan, ciche ugody sądowe, aby prawda nie ujrzała światła dziennego. Właściwie ciężko odpowiedzieć na pytanie co jest gorsze: to, że w Kościele schronienie znalazło tak wielu pedofili, czy to, że kardynał Law nie potrafił zrozumieć, że ofiarom należy się współczucie. Zupełnie jakby przebywał w wymiarze przesuniętym nieco na prawo od naszego, gdzie za oknami otoczonej murem posiadłości snują się w gęstej mgle wyłącznie mężczyźni w sutannach. Kardynał, opisany na stronach „Spotlight”, nie jest potworem (potwory krzywdzą dzieci w bajkach, w realnym świecie robią to fajni goście i poważni starcy) – to zaangażowany, pełen charyzmy przywódca Kościoła, nierzadko szczerze troszczący się o kapłanów w potrzebie. Wyłącznie o kapłanów. Dziennikarzom udało się odmalować sylwetkę człowieka uwikłanego w instytucję stojącą w wielkim rozkroku pomiędzy rzeczywistością, a uniwersalnymi ideami, które na siłę próbuje utrzymać; i nie chodzi tu o miłość bliźniego czy nakaz czynienia dobra; oczywiście chodzi też o władzę, prawie zawsze chodzi o władzę. Władzę tak dużą, tak zakorzenioną w umysłach wiernych, że wielu z nich nawet dzisiaj broni gwałcicieli wykorzystując wymęczony argument o spragnionych miłości dzieciach.

Możemy żartować z terapii, nieobecnych ojców i przepracowywania traum. Dzięki temu, że oswoiliśmy zdobycze psychologii śmiejąc się z jej co bardziej niezdarnych poczynań, tacy ludzie jak ojciec Geoghan mogli polować przez większość swojego życia. Jeżeli pozwolimy, aby rozmyła się granicą pomiędzy tym, kto jest ofiarą, a kto drapieżcą, zabijemy w sobie kawałek człowieczeństwa. Oczywiście psychologia to tylko jedna z wielu warstw, które składają się na tort ulepiony przez dziennikarzy z Bostonu. Jednak niezależnie od stopnia skomplikowania i głębokości analizy tego zjawiska, zawsze na samym końcu znajdzie się samotne dziecko, które nie ma się do kogo zwrócić o pomoc; jeśli to zrobi trafi w najlepszym razie na mur obojętności, a w najgorszym na wrogość zrodzoną z panicznego strachu.

Siłą „Spotlight” jest także to, że nawet na chwilę nie zbliża się do poziomu fanatycznego antyklerykalizmu; zdaje się, że kilku dziennikarzy odpowiedzialnych śledztwo należy do Kościoła. Znajdziemy w książce wypowiedzi osób upatrujących w tych wydarzeniach szansę na nową Reformację. Czas pokaże czy ten idealizm jest naiwny. Mając w pamięci słowa prokuratora okręgowego Burke’a, który wywierał nacisk na archidiecezję bostońską, by nie bagatelizowała przypadków molestowania dzieci przez księży, dotyczące zakłopotania ludzi Kościoła spowodowanego bardziej tym, że dali się złapać, niż samymi przestępcami, zalecam ostrożny optymizm. Czy książka ma jakieś wady? Trochę za dużo literówek.

Rafał Łukasik

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja