Naprawdę chciałabym wierzyć, że na dłuższą metę jest miejsce na literaturę mocną, wręcz pornograficzną, a przy tym choć trochę realistyczną, ale szczerze wątpię.
Mężczyźni wolą zazwyczaj pornografię podaną w formie wizualnej, a kobiety ckliwe historyjki (a przynajmniej zdecydowanie zbyt często wstydzą się przyznać, że wolałyby coś innego).

Naprawdę chciałabym wierzyć, że na dłuższą metę jest miejsce na literaturę mocną, wręcz pornograficzną, a przy tym choć trochę realistyczną, ale szczerze wątpię.
Mężczyźni wolą zazwyczaj pornografię podaną w formie wizualnej, a kobiety ckliwe historyjki (a przynajmniej zdecydowanie zbyt często wstydzą się przyznać, że wolałyby coś innego).

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Podobne pytanie można by postawić względem literatury grozy (której jestem miłośnikiem) – wszystko zależy od pragnień ludzkich, a te jak powszechnie wiadomo są zmienne. Jedno jest pewne: człowiek żąda od literatury, by budziła w nim czucia, emocje. A erotyka jest jedną z dziedzin, która oferuje baaardzo dużo ładunku emocjonalnego. Więc nie sądzę by była to moda, może bardziej odkrycie, które jak to odkrycie: najwięcej fanów ma na początku (istne boom!). A wiek XXI to wiek łamania tabu – co daje kolejne możliwości owej literaturze. Kiedyś książę porywał księżniczkę z wierzy, dzisiaj "książę" krępuje "księżniczce" usta i przykuwa ją kajdankami do łóżka :D

Podobne pytanie można by postawić względem literatury grozy (której jestem miłośnikiem) – wszystko zależy od pragnień ludzkich, a te jak powszechnie wiadomo są zmienne. Jedno jest pewne: człowiek żąda od literatury, by budziła w nim czucia, emocje. A erotyka jest jedną z dziedzin, która oferuje baaardzo dużo ładunku emocjonalnego. Więc nie sądzę by była to moda, może...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nie powiedziałabym,moją pierwszą książką z literatury erotycznej były właśnie "Pamiętniki Fanny Hill",przeczytane po kryjomu ;-) .Zależy na jaką książkę się trafi.Była wielka fascynacja Greyem ale dla mnie w tej chwili "Przystań namiętności"Mariny Anderson to numer 1 wśród kilku przeczytanych erotyków.

Nie powiedziałabym,moją pierwszą książką z literatury erotycznej były właśnie "Pamiętniki Fanny Hill",przeczytane po kryjomu ;-) .Zależy na jaką książkę się trafi.Była wielka fascynacja Greyem ale dla mnie w tej chwili "Przystań namiętności"Mariny Anderson to numer 1 wśród kilku przeczytanych erotyków.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Osobiście od dawna jestem zainteresowana literaturą erotyczną (niemal wychowywałam się na takich pozycjach jak "Pamiętniki Fanny Hill" czy "Historia O.", czytywałam de Sada, choć bywał delikatnie powiedziawszy niesmaczny) dlatego ucieszył mnie wysyp powieści o takiej tematyce. Niestety rozczarowała mnie ich jakość, zarówno literacka jak i wydawnicza. Ładnie wydana i dość interesująca wydaje mi się Zmysłowa Seria W.A.B. Większość pozycji dostępnych na rynku jest jednak byle jak tłumaczona, byle jak składana i na pierwszy rzut oka pozbawiana profesjonalnej korekty. Szkoda, bo niektóre pozycje mogłyby być całkiem ciekawe. No właśnie – niektóre. Wiele to jedynie romanse z niewielką nutką erotyzmu i w związku z tym nasuwa mi się pytanie:

Czy cała ta gałąź literatury nie jest przypadkiem tylko sztucznie wykreowanym tworem i odpowiedzią na sztucznie wykreowane potrzeby? Nowym opakowaniem dla modnych kiedyś Harleqinów? Podanych jako literatura dla nowoczesnych i wyzwolonych kobiet…

Osobiście od dawna jestem zainteresowana literaturą erotyczną (niemal wychowywałam się na takich pozycjach jak "Pamiętniki Fanny Hill" czy "Historia O.", czytywałam de Sada, choć bywał delikatnie powiedziawszy niesmaczny) dlatego ucieszył mnie wysyp powieści o takiej tematyce. Niestety rozczarowała mnie ich jakość, zarówno literacka jak i wydawnicza. Ładnie wydana i dość...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej