Aleksin myślała o tym już od dawna. Nie wiedziała, czy plan się powiedzie, ale spróbować warto. Sama od dwóch lat nie była już pod wpływem swojego Komneta. Często wstawała z krzesła i spędzała czas w realu. Z początku chodzenie sprawiało jej wiele trudu, a nieprzyzwyczajone do patrzenia w dal oczy bolały. Teraz wszystko było już w porządku. Nie mogła uwierzyć, że prawie wszyscy ludzie praktycznie całe życie spędzają w swych wielofunkcyjnych fotelach przed Komnetami. Sama jeszcze niedawno była jedną z nich, ale dziś nadszedł wielki dzień. Spróbuje ocalić Ranona, swojego męża. Podeszła do niego i zaczęła mówić:
- Ranon. Czy moglibyśmy gdzieś pójść?
- Oczywiście Aleksin. Co powiesz na wirtualny spacer po LA ?
- Nie o to mi chodzi. Spójrz na mnie, proszę.
- Popsuła Ci się wizja? Przecież cały czas mam Cię On.
- Ranon! Spójrz na mnie!
- Aleksin, przecież patrzę!
- Nie na telekom! Popatrz na mnie! Stoję jeden metr od Ciebie!
- …
- I co powiesz? Nie musisz mi właściwie nic mówić… Po prostu mnie przytul!
- …
- Czy mógłbyś zrobić to dla mnie? Chociaż na chwilę zostaw swój Komnet, wyłącz syntetyzator mowy, wstań i obejmij mnie. Błagam!
- Czy jesteś chora? Mam wezwać sanitariuszy?
- Nie, nie jestem. Czuję się ozdrowiona.
- Aleksin, ja jestem zajęty. Mam umówione spotkania. Oddal się, proszę.
- Teraz odejdę, ale wrócę po Ciebie. Obiecuję.
Zwariowała! No po prostu zwariowała – pomyślał Ranon - No nic. Skontaktuję się jutro z Centrum Pomocy i umówię ją na reset. – postanowił i wrócił do swoich czynności.

Aleksin myślała o tym już od dawna. Nie wiedziała, czy plan się powiedzie, ale spróbować warto. Sama od dwóch lat nie była już pod wpływem swojego Komneta. Często wstawała z krzesła i spędzała czas w realu. Z początku chodzenie sprawiało jej wiele trudu, a nieprzyzwyczajone do patrzenia w dal oczy bolały. Teraz wszystko było już w porządku. Nie mogła uwierzyć, że prawie...

Wierzę w ludzi, ale przede wszystkim wierzę w ich potrzeby. Dzisiejszy świat często spotyka się z niezrozumieniem z mojej strony, bo kolejny elektroniczny gadżet nie stanowi dla mnie atrakcji. Nie chcę mówić, że nie widzę w tym możliwości. Owszem, taki rozwój jest ogromną szansą dla wielu osób. Brak jakiegokolwiek kontaktu, a taki wyłącznie przez słuchawkę, to rzecz nie do porównania. Dlatego absolutnie odrzucam wszelkie idee „powrotu do natury” czy „odcięcia się od technologii”. Wszystko poszło zbyt daleko wprzód.
Pozostaje pytanie, dlaczego jestem sceptycznie nastawiona. Odpowiedź nie jest trudna. Ja po prostu uwielbiam się przytulać, czuć czyjś zapach, należeć do czyichś ramion – czyjegoś świata. Tych rzeczy nie zapewni mi żaden wynalazek. Bijące serce, bijące ciepło, czułość, nie są wbudowanymi opcjami coraz to nowszych modeli smartfonów.
Kontakt między ludźmi za 200 lat?
Jeszcze bardziej stechnicyzowany. Z większym natężeniem rozmów w płaszczyźnie internetowej. Z szybką i krótką wymianą informacji. Absolutnie nie pozbawiony spotkań w cztery oczy. Może mogą być one krótsze, może mniej doceniane, ale na pewno nie wyeliminowane. Wierzę w potrzeby ludzi. Bijącego serca przy naszym sercu nic nie zastąpi.

Wierzę w ludzi, ale przede wszystkim wierzę w ich potrzeby. Dzisiejszy świat często spotyka się z niezrozumieniem z mojej strony, bo kolejny elektroniczny gadżet nie stanowi dla mnie atrakcji. Nie chcę mówić, że nie widzę w tym możliwości. Owszem, taki rozwój jest ogromną szansą dla wielu osób. Brak jakiegokolwiek kontaktu, a taki wyłącznie przez słuchawkę, to rzecz nie do...

Wiele osób uważa, ze w obecnych czasach zanikają kontakty międzyludzkie, że umiemy już porozumiewać się tylko elektronicznie. Uważam, że to nieprawda. Poszerzamy jedynie obszar komunikacji, a więc można pokusić się o stwierdzenie, że komunikujemy się więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Co będzie za 200 lat? Bez wątpienia poszerzymy to spektrum o kolejne narzędzia. Mamy już komputery, komunikatory tekstowe, wideo-rozmowy - co dalej? Być może technika posunie się do tego stopnia, że będziemy mogli wyświetlić hologram rozmówcy po to, by móc oglądać go niemal tak dokładnie, jak na żywo. A może będziemy mogli porozumiewć się telepatycznie, za pomocą myśli - wszyscy będziemy superbohaterami, posiadającymi tę niezwykle korzystną, ale często zwodniczą umiejętność. Czy jednak będziemy porozumiewać się tylko ze sobą - między ludźmi? Wątpię. Naukowcy są bliscy twierdzeniu, ze w ciągu najbliższych 20 lat w kosmosie odnajdziemy życie. Może więc rozmowy nie będą tylko międzymiastowe, nie tylko międzyludzkie, ale także międzyplanetarne?
Uważam, że komunikacja nie zaniknie. Wręcz przeciwnie, przeniesie się tylko na inne płaszczyzny po to, żeby łatwiej nam było zwrócić się do drugiego człowieka... albo kogoś innego.

Wiele osób uważa, ze w obecnych czasach zanikają kontakty międzyludzkie, że umiemy już porozumiewać się tylko elektronicznie. Uważam, że to nieprawda. Poszerzamy jedynie obszar komunikacji, a więc można pokusić się o stwierdzenie, że komunikujemy się więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Co będzie za 200 lat? Bez wątpienia poszerzymy to spektrum o kolejne narzędzia. Mamy już...

W dzisiejszych czasach kontakty między ludzkie polegają najczęściej na rozmowie przez telefon lub inne fora internetowe itp. Czasami te rozmowy trwają krótko ale niektóre nawet 5 godz. W tych czasach jest coraz mniej ludzi, którzy chodzą się gdzieś spotkać ze swoją sympatią, wolą pisać przez internet. A jeśli już ktoś się wybiera na ową to zawsze telefon jest w ręce. I oboje tak siedzą w paczeni w telefony i nikt z nich nic nie powie.
Więc kontakty międzyludzkie za 200 lat będą polegały na rozmowie, nawet nie rozmowie tylko takim ekranie na czole na którym będzie się ukazywało to co napiszesz do tej osoby na telefonie. Albo jeszcze gorzej, czyli przez roboty. A przecież rozmowa w realu i czas spędzony z przyjaciółmi oraz czytanie książek jest najważniejszymi i najlepszymi w życiu czynnościami jakie można robić za życia. Tak to sobie wyobrażam.

W dzisiejszych czasach kontakty między ludzkie polegają najczęściej na rozmowie przez telefon lub inne fora internetowe itp. Czasami te rozmowy trwają krótko ale niektóre nawet 5 godz. W tych czasach jest coraz mniej ludzi, którzy chodzą się gdzieś spotkać ze swoją sympatią, wolą pisać przez internet. A jeśli już ktoś się wybiera na ową to zawsze telefon jest w ręce. I...

Uważam, że ludzie nie będą ze sobą rozmawiali. Myślę iż po świecie będą chodzić zaprogramowane roboty, które będą przekazywać informacje z domu do domu. Więzi międzyludzkie zaginą, pojawi się za to znacznie od niej lepsza technologia, która ją zniszczy.

Uważam, że ludzie nie będą ze sobą rozmawiali. Myślę iż po świecie będą chodzić zaprogramowane roboty, które będą przekazywać informacje z domu do domu. Więzi międzyludzkie zaginą, pojawi się za to znacznie od niej lepsza technologia, która ją zniszczy.

Szybkość i łatwość komunikacji na wysokim poziomie, a ludzie coraz mniej potrafią słuchać. Mają dużą potrzebę zwierzeń, które jednak są puszczane na wiatr. Wymiana monologów. Brak zrozumienia i egocentryzm. Próba zaszokowania rozmówcy. Więcej się pisze, a mniej rozmawia. Treści muszą być krótkie, zwięzłe, a przy tym ciekawe, bo nie zostaną wysłuchane. Na żywo da się rozmawiać tylko przy używkach, bo zamknięci w swoim świecie ludzie nie potrafią się inaczej otworzyć. Trudno o zawarcie nowych znajomości, a i te wynikające z przynależności do danej grupy związanych z edukacją i pracą nie są za głębokie i ograniczają się do koniecznego minimum. Świat stanie się łatwy do kontrolowania dzięki masą ludzi uzależnionych od gadżetów umożliwiających komunikację, ale na podsłuchu. Poza tym nic za darmo. To wszystko jednak tylko w krajach rozwiniętych.

Szybkość i łatwość komunikacji na wysokim poziomie, a ludzie coraz mniej potrafią słuchać. Mają dużą potrzebę zwierzeń, które jednak są puszczane na wiatr. Wymiana monologów. Brak zrozumienia i egocentryzm. Próba zaszokowania rozmówcy. Więcej się pisze, a mniej rozmawia. Treści muszą być krótkie, zwięzłe, a przy tym ciekawe, bo nie zostaną wysłuchane. Na żywo da się...

Uważam, że przyszłość będzie dziwnym doświadczeniem ludzkiego życia. Wynikać będzie to z tego, że elektronika zawładnie nie tylko naszym życiem ale i naszym umysłem. W tempie rozwoju ludzie zamkną się w sobie i powierzą swoje relacje wszelkiej technice, która kierowana ,,z góry" będzie decydowała o naszym kontakcie z innymi. Uważam, że może się sprawdzić scenariusz jak u mistrza Orwell'a w dziele ,,Rok 1984". Cała technologia będzie we władaniu tego Wielkiego Brata. Zaniknie ludzka intymnność i intelektualne zaplecze. Każdy będzie mógł nas podpatrzeć co robimy, jak żyjemy i o czym myślimy. Kontakt będzie wyłącznie elektroniczny i to pod inwigilacją osób ,,wyższych rangą". Nawet teraz świat profili społecznościowych oferuje nam bardzo dużo, a w rzeczywistym świecie udajemy, że się nie znamy. Potem co? Wg mnie tylko krok do ery kamienia łupanego. Czyli powtórka z programu: ,,Historia kołem się toczy".

Uważam, że przyszłość będzie dziwnym doświadczeniem ludzkiego życia. Wynikać będzie to z tego, że elektronika zawładnie nie tylko naszym życiem ale i naszym umysłem. W tempie rozwoju ludzie zamkną się w sobie i powierzą swoje relacje wszelkiej technice, która kierowana ,,z góry" będzie decydowała o naszym kontakcie z innymi. Uważam, że może się sprawdzić scenariusz jak u...

Obecnie: facebook, twitter i smsy z niebotyczną liczbą skrótów i niedomówień. 200 lat temu nikt by o tym nawet nie pomyślał, więc jak można przewidzieć co zdominuje komunikację przyszłości? Na pewno nie tradycyjna rozmowa, chyba że świat zdąży legnąć w ruinie po wojnach wyniszczających technikę, którą nie będzie łatwo odbudować. Jeśli jednak zamysł technologiczny posunie się dalej, to kto wie, może będziemy mieli wbudowane w mózgownicę chipy, dzięki którym będziemy mogli komunikować się z wybraną osobą za pośrednictwem myśli. Zdalne porozumiewanie na dystansie setek kilometrów. Zamknij oczy i już jesteś razem ze swoim rozmówcą, na wspólnie zaplanowanej planszy, jak miasto w incepcji. Haba Haba i kolejne cyberuzależnienie gotowe. Ale może nie przeginajmy, by przyszłe pokolenia nie miały rozczarowania jak obecni ludzie, że latająca deska Martego McFly jest jeszcze nie gotowa. Chociaż my i tak nie doczekamy tego dnia, by się o tym przekonać.

Obecnie: facebook, twitter i smsy z niebotyczną liczbą skrótów i niedomówień. 200 lat temu nikt by o tym nawet nie pomyślał, więc jak można przewidzieć co zdominuje komunikację przyszłości? Na pewno nie tradycyjna rozmowa, chyba że świat zdąży legnąć w ruinie po wojnach wyniszczających technikę, którą nie będzie łatwo odbudować. Jeśli jednak zamysł technologiczny posunie...

Obecnie w inżynierii obserwuje się trend na miniaturyzację procesów technologicznych. Mniejsze napięcia przy zachowaniu mocy obliczeniowej - nanotechnologia stanie się dominującą dziedziną nauki za 200 lat. Dążenie człowieka do rozwoju oraz transgresja zdeterminują wchłonięcie bioinżynierii przez nanotechnologię, której skutkiem mogą być „sztuczne wspomagacze procesów” zachodzących w ciele ludzkim. Elektroniczne implanty będą umieszczane w ciele człowieka po narodzeniu i w zależności od potrzeb odpowiednio konfigurowane. Ponieważ wszystkie znane nam do tej pory urządzenia mogące przetwarzać dane opierają się na energii elektrycznej, podejrzewam że implanty czerpać ją będą z komórek człowieka w postaci ATP i przetwarzać na odpowiednią dla siebie. Prawdopodobnie za 200 lat wyróżniać będziemy trzy typy porozumiewania się: klasyczne za pomocą mowy; poprzez dotyk w którym nastąpi odczyt napięcia powierzchniowego przez mikroprocesor i tymczasowy dostęp do któregoś z banków pamięci obu osób; oraz mentalne polegające na odczycie fal elektromagnetycznych za pomocą których implanty pozwolą na ciągły dostęp do internetu w podobnej formie jak znamy go dzisiaj. Same relacje między dwiema i więcej osobami, będą skupiały się na aspekcie czysto informacyjnym. Emocje zostaną w sztuczny sposób hamowane lub usunięte, przez co same dane staną się mniej subiektywne. Innymi słowy, kontakty z ludźmi w przyszłości będą nudne i bezpłciowe.

Obecnie w inżynierii obserwuje się trend na miniaturyzację procesów technologicznych. Mniejsze napięcia przy zachowaniu mocy obliczeniowej - nanotechnologia stanie się dominującą dziedziną nauki za 200 lat. Dążenie człowieka do rozwoju oraz transgresja zdeterminują wchłonięcie bioinżynierii przez nanotechnologię, której skutkiem mogą być „sztuczne wspomagacze procesów”...

Za 200 lat...będziemy kontaktować się za pomocą hologramów. Każdy będzie miał go u siebie w domu. Każdy z nas będzie widział mimikę osoby rozmawiającej w trójwymiarze! Telefony nie będą nam potrzebne. Maile także. Zamówić nie zamówimy. Człowiek z natury nie jest samotnikiem, wiec może i będziemy zmieniać tonacje swojego głosu, a nawet zapach, ale będziemy nadal rozmawiać ze sobą. Być może krótko i zwięźle bo "czas to pieniądz" (moim zdaniem to choroba globalizacji).

Za 200 lat...będziemy kontaktować się za pomocą hologramów. Każdy będzie miał go u siebie w domu. Każdy z nas będzie widział mimikę osoby rozmawiającej w trójwymiarze! Telefony nie będą nam potrzebne. Maile także. Zamówić nie zamówimy. Człowiek z natury nie jest samotnikiem, wiec może i będziemy zmieniać tonacje swojego głosu, a nawet zapach, ale będziemy nadal rozmawiać ze...