Rolf Lidberg i jego trolle z pozdrowieniami od skandynawskich dzieci.

Obrazek

Rolf Lidberg i jego trolle z pozdrowieniami od skandynawskich dzieci.

Obrazek

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Dzisiaj absolutna perełka, do której mała Kamenka co chwilę wracała, nieistotny był szczegół, że nie umiała jej przeczytać. ;)

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/235562/die-heilige-schrift-in-64-bildern-nac...

Ulubieńcy, ulubieńcami, ale Julius Schnorr von Carolsfeld to po prostu mistrz. Uważam tak teraz i - przede wszystkim - uważałam tak jako dziecko (bo zdanie szkraba jest w tym wątku najważniejsze).
I nic tak nie wzbudza weny (niezależnie od wieku) jak porządna inspiracja, co - o zgrozo - widać na pierwszym przykładzie (w dzieciństwie pomazałam książkę, na szczęście tylko kredką).
Ilustracje naśladujące stylistykę dziecka nie są w stanie zainspirować do niczego (takie książki mam wymownie czyste, nieporysowane, znęcałam się tylko nad wartościowymi xD).

Przykład 1
Przykład 2
Przykład 3

Więcej przykładów: http://lubimyczytac.pl/dyskusja/1154/8942/kultowi-klasycy/1#p394907

Dzisiaj absolutna perełka, do której mała Kamenka co chwilę wracała, nieistotny był szczegół, że nie umiała jej przeczytać. ;)

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/235562/die-heilige-schrift-in-64-bildern-nac...

Ulubieńcy, ulubieńcami, ale Julius Schnorr von Carolsfeld to po prostu mistrz. Uważam tak teraz i - przede wszystkim - uważałam tak jako dziecko (bo zdanie szkraba jest...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

...i ulubieniec z dzieciństwa:
Jiří Krásl (np. "Urwis Packo")

Przykład 1

Przykład 2

...i ulubieniec z dzieciństwa:
Jiří Krásl (np. "Urwis Packo")

Przykład 1

Przykład 2

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ulubienica z mojego dzieciństwa.:
Małgorzata Wickenhagen (np. "Pod szczęśliwą kocią gwiazdą" z 1989 r.)

Przykład 1

Przykład 2

Przykład 3

Ulubienica z mojego dzieciństwa.:
Małgorzata Wickenhagen (np. "Pod szczęśliwą kocią gwiazdą" z 1989 r.)

Przykład 1

Przykład 2

Przykład 3

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ukochana przez wszystkie dzieci każdej dekady:
Beatrix Potter (np. "The Tale of Peter Rabbit" z 1902 r.)
Powiedzmy sobie szczerze, jako autorka jest co najmniej... słaba, ale kogo to obchodzi przy tych przeuroczych, realistycznych (i gęsto pojawiających się) ilustracjach. Współcześni stukali się w głowy, dzisiejsi podkręcają mdłe ich zdaniem kolory, a dzieci i tak niezmiennie kochają oryginał.

Przykład 1
Przykład 2
Przykład 3

Ukochana przez wszystkie dzieci każdej dekady:
Beatrix Potter (np. "The Tale of Peter Rabbit" z 1902 r.)
Powiedzmy sobie szczerze, jako autorka jest co najmniej... słaba, ale kogo to obchodzi przy tych przeuroczych, realistycznych (i gęsto pojawiających się) ilustracjach. Współcześni stukali się w głowy, dzisiejsi podkręcają mdłe ich zdaniem kolory, a dzieci i tak...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Na dzień dzisiejszy mamy do czynienia z nawałem kiczu w dziecięcych bajeczkach. I trudno z niego wyłuskać cenne perełki, choć wciąż się zdarzają.

Z własnego dzieciństwa pamiętam że lubiłam baśnie zilustrowane realistycznie, lub szczegółowo od tych stylizowanych na dziecięcą rękę. Z taką syntezą dobrze sobie radzą dorośli, dzieci muszą się najpierw nauczyć jak rzecz wygląda naprawdę, by móc wyobrazić ją sobie uproszczoną (i namalować własną łapką).
Oczywiście nie mam na myśli biologicznej, brutalnej szczegółowości, a prawidła, schematy, które ujęte sprawnie nabiorą bezpiecznej, sympatycznej formy, nie tracąc na prawdziwości w przekazie.

Poniżej wymieniamy twórców ilustracji literatury dziecięcej nie tyle wybitnych artystycznie, co lubianych przez maluchów, lub nas samych w przeszłości.
Twoje dziecko ma ulubioną historyjkę? Zapytaj co w niej lubi najbardziej, może będą to po prostu ładne obrazki?
Coś od rodziców dla rodziców i niech dzieci mają głos. :)

P.S. Poszperałam w sieci i na co trafiłam?:
http://www.goldenline.pl/grupy/Reklama_marketing_wizerunek/ilustratorzy-dla-dzieci/kicz-w-ilustracji-dzieciecej,1833500/s/2

Na dzień dzisiejszy mamy do czynienia z nawałem kiczu w dziecięcych bajeczkach. I trudno z niego wyłuskać cenne perełki, choć wciąż się zdarzają.

Z własnego dzieciństwa pamiętam że lubiłam baśnie zilustrowane realistycznie, lub szczegółowo od tych stylizowanych na dziecięcą rękę. Z taką syntezą dobrze sobie radzą dorośli, dzieci muszą się najpierw nauczyć jak rzecz wygląda...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej