-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać1
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński18
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Cytaty z tagiem "emancypantki" [6]
[ + Dodaj cytat]
- Teraz, dziecko moje - dam ci jedną, jedyna radę, którą staraj się zapamiętać... Znasz tę naszą wiśnię, co zwiesza się przez parkan na ulicę?... Kto w Boga wierzy, obrywa ją nie tylko z owoców dojrzałych i niedojrzałych, ale nawet z kwiatów, liści i gałęzi... Otóż, kochanko, tobie grozi to samo...
- Mnie, tatku?
- Tak. Ludzie z każdym człowiekiem postępują tak samo: zabierają mu pieniądze, czas, pracę, piękność, rozum, serce, nawet dobre imię... Wszystko mu zabiorą, jeżeli nie obroni go własny egoizm... Dlatego umiarkowany egoizm jest siłą dobroczynną, parkanem dla wiśni...
[...]
PAMIĘTAJ, ABY ŚWIAT NIE OBDARŁ I NIE POŁAMAŁ CIĘ TAK, JAK ULICZNICY NASZĄ WISIENKĘ...
Ludzkość przechodzi rozmaite fazy: walk, odkryć, prześladowań, szaleństw, pomorów... W tej epoce, na którą dziś patrzymy, jest wszystkiego po trochu, ale bodaj czy nie za dużo pozorów - i gonitwy za użyciem. Otóż mówię ci: strzeż się tego prądu!... Kto mu uwierzy, może znaleźć hańbę i zatracenie duszy.
My, którzy czytamy już skomentowane dzieła geniuszów albo korzystamy z ich prac, jesteśmy przekonani, że nic łatwiejszego, jak poznać się na geniuszu. Tymczasem, który był z nich od razu poznany?... Filantropów męczono lub wyśmiewano; wynalazców nazywano wariatami, a reformatorów heretykami. Można głowę postawić o zakład, że z dwu ludzi stających do jakiegoś wyścigu w dziedzinie ducha – mierność od razu zdobędzie podziw i oklaski, a geniusz – przede wszystkim zaniepokoi widzów. I dopiero następujące pokolenia dostrzegają, że jeden prześlicznie chodził po wyszlifowanych gościńcach, a drugi stwarzał nowe światy.
Cukrownia będzie przekształcała materiały prawie tak samo, jak robią to zwierzęta i rośliny. Przez jedną bramę będziecie do niej wozić: buraki, węgiel, wapno i tak dalej. Te buraki opłuczecie wodą jak śliną, rozetrzecie je na miazgę żelaznymi zębami, wyciśniecie z nich sok... W innym aparacie, który, mówiąc nawiasowo, jak nasze płuca będzie pochłaniał mnóstwo tlenu, poddacie buraczany sok podniesionej temperaturze... Potem będziecie go łączyli z wapnem, węglem, będziecie przeciskali przez walce centryfugalne, a nareszcie odparujecie i odlejecie w formy cukier, który – wyjedzie na świat drugą bramą.
Wtem, jaśnie wielmożny Czerniawski krzyknął: „Brawo!“ jaśnie wielmożny Bieliński uderzył w tłuste dłonie, a za nimi cała partja szlachecka i wszyscy młodzi mieszczanie: sekretarze, prowizorowie, dietarjusze, pomocnicy i dependenci, wszyscy zaczęli bić brawo.
Sataniello odwrócił się, ukłonił i wskazał na gardło. Już młodzież obu stanów czekała na hasło, już jaśnie wielmożny Bieliński rozłożył ręce do powtórnego oklasku, gdy nagle zawołał jakiś głos: Kapie stearyna!... Oklask zepsuł się, wszyscy ruszyli z miejsc. Wtem odezwał się drugi głos, przesiąknięty oburzeniem: Za co brawo?... Za to, że nas zwymyślał?... Że nas palcami wytykał?... Był to wybuch aptekarza, któremu towarzyszyło potakujące chrząkanie kilku poważniejszych Iksinowian. Co on tam baje?... szepnął jaśnie wielmożny Czerniawski do jaśnie wielmożnego Bielińskiego. Naturalnie! odparł jaśnie wielmożny Bieliński jaśnie wielmożnemu Czerniawskiemu. A tu kapie na głowę stearyna...