cytaty z książki "The Ballad of Songbirds and Snakes"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Uważam, że każdy człowiek ma w sobie wrodzone dobro. Wie, kiedy przekracza granicę i staje się zły. To właśnie próba pozostania po właściwej stronie tej granicy stanowi prawdziwe życiowe wyzwanie.
Przedstawienie trwa, dopóki kosogłos nie zaśpiewa.
Młodym umysłom brak doświadczenia, ale czasem nadrabiają idealizmem.
Czym są kłamstwa, jeśli nie próbą ukrycia takiej czy innej słabości?
Ludzie wcale nie są tacy źli(...) To świat tak ich zmienia.
Wszystko jedno, co mówicie, nie macie prawa głodzić ludzi, karać ich bez powodu. Nie macie prawa odbierać im życia i wolności. To coś, z czym każdy się rodzi i czego nie możecie sobie wziąć. Zwycięstwo w wojnie nie daje wam takiego prawa, podobnie jak lepsze uzbrojenie czy fakt, że jesteście z Kapitolu. Nic wam nie daje takiego prawa.
Ludzie może i nie są idealni, ale nie są potworami.
Możesz zrzucić winę na okoliczności, na otoczenie, ale sam dokonywałeś pewnych wyborów.
Człowiek rodzi się wolny, a wszędzie jest skuty łańcuchami.
Czy przyjdziesz pod to drzewo,
Niezwykłe pośród drzew,
Bo zawisł na nim człowiek, co zabił ludzi trzech.
Kto był tam, ten sam widział
Zrządzenia dziwnej mocy,
Czy zechcesz przy tym drzewie
mnie spotkać o północy?
Czy przyjdziesz pod to drzewo,
Niezwykłe pośród drzew,
Gdzie "Biegnij, ukochana!", wisielca zabrzmiał śpiew?
Kto był tam, ten sam widział
Zrządzenia dziwnej mocy,
Czy zechcesz przy tym drzewie
mnie spotkać o północy?
Czy przyjdziesz pod to drzewo,
Niezwykłe pośród drzew?
Tam gdzie się spotkaliśmy, wolności usłysz zew.
Kto był tam, ten sam widział
Zrządzenia dziwnej mocy,
Czy zechcesz przy tym drzewie
mnie spotkać o północy?
Czy przyjdziesz pod to drzewo,
Niezwykłe pośród drzew,
Ze sznura włóż naszyjnik, a w żyłach zamrze krew.
Kto był tam, ten sam widział
Zrządzenia dziwnej mocy,
Czy zechcesz przy tym drzewie
mnie spotkać o północy?
Rodzicie zawsze oczekują gwarancji, których nie można im dać. Chcą wiedzieć, jaka przyszłość czeka ich dzieci.
Bez względu na okoliczności lepiej jest być górą. Lepiej być zwycięzcą niż pokonanym.
- Zaufanie jest ważne - powiedział tylko.
- Myślę, że nawet ważniejsze od miłości. Ja kocham rozmaite rzeczy, którym nie mogę ufać. Pioruny... bimber... węże. Czasem mi się wydaje, że kocham je właśnie dlatego, że nie mogę im ufać.
Każdy się rodzi tak czysty jak łza -
I świeży jak poranek,
Łagodny jak baranek.
Ale wytrwać w tym to nie taka prosta sprawa -
To długa udręka,
To wieloletnia męka.
Przeraża mnie ten świat,
Pełen mrocznych ścieżek.
Oberwałam nie raz,
Mało komu już wierzę.
Potrzebuję cię, bo jesteś
Nieskalany jak śnieg.
Każdemu z nas marzy się los bohatera,
Chce mieć świetną opinię
I nie siedzieć bezczynnie.
Żeby coś osiągnąć, należy coś zmienić,
Mleko w masło od kóz,
A lód w wodę, choć mróz.
Ten świat odwraca wzrok,
Kiedy dzieci umierają.
Nie daję już rady,
A ty nigdy nie ustajesz.
Więc kocham cię, bo jesteś
Nieskalany jak śnieg.
Taki zimny i czysty,
Śnieg nade mną się kłębi.
Spowijasz mnie.
Przenikasz do głębi
I wypełniasz mi serce.
Wszystkim się wydaje, że na wskroś mnie przejrzeli,
Przylepiają mi łatki,
Mówią gadki szmatki.
Kiedy ty się zjawiłeś, wiedziałeś, że kłamią.
Dla ciebie się liczę,
Nie jestem niczym.
Widzę świat ten okrutny,
Brzmi w nim ludzki krzyk,
Pytasz, czy mam powody,
Mam dwadzieścia trzy.
Lecz ufam Ci, bo jesteś
Nieskalany jak śnieg.
Więc ufam Ci, bo jesteś
Nieskalany jak śnieg.
- Obrona nie jest niemoralna. - oświadczyła Livia. - A poza tym każdy woli zwyciężać niż przegrywać.
- Musimy zachować kontrolę- powiedział cicho.- Jeśli wojny nie da się zakończyć, musimy ją kontrolować w nieskończoność, tak jak teraz.
Ludzie mieli krótką pamięć. Żeby wojna się w niej nie zatarła, musieli krążyć wokół ruin, wydzierać upokarzające kupony z kartek żywnościowych i oglądać Głodowe Igrzyska. Zapomnienie mogło prowadzić do samozadowolenia, a wtedy znowu znaleźliby się na początku drogi.
W najgorszych chwilach, rzecz jasna, także i ludzie żywili się ludźmi, nie mieli zatem podstaw czuć wyższości nad szczurami.
Widzę świat ten okrutny,
Brzmi w nim ludzki krzyk,
Pytasz mnie czy mam powody,
Mam dwadzieścia trzy.
Lecz ufam ci, bo jesteś
Nieskalany jak śnieg.
Nie jestem całkowicie przekonany, że wszyscy ludzie są z natury agresywni(...), niemniej bardzo niewiele trzeba, aby wyzwolić w nas bestię, przynajmniej pod osłoną mroku.
Jakim luksusem byłoby natychmiastowe wyrzucenie tego czegoś do śmieci! Jakim luksusem byłyby śmiecie.
Co za koszmar, pomyślał Coriolanus. Przyjść na świat i na dzień dobry zobaczyć kogoś takiego.
Tak czy inaczej, ich losy nieodwracalnie się splotły.
Kto potrzebuje bogactwa, sukcesów i władzy, skoro ma miłość? Czyż ona nie pokona wszystkiego?
Gdzieś tam w dolinie, w dolinie gdzieś
Gwizdek pociągu zanucił pieśń,
Słyszę, najdroższy, pociągu pieśń,
Gwizdek pociągu zanucił pieśń.
Zbuduj wysoko, zbuduj mi dom,
Żebym zdołała wypatrzeć go.
Ukochanego, wypatrzeć go,
Żebym zdołała wypatrzeć go.
Napisz mi w liście, jak znieść ten świat,
Tu, w Kapitolu, patrzę zza krat.
Czekam w więzieniu, patrzę zza krat,
Tu, w Kapitolu, patrzę zza krat.
Fiołki weź sobie, różę daj mnie,
Wyznałam ptakom, że kocham cię.
Tak, tylko ciebie, tak, kocham cię.
Wyznałam ptakom, że kocham cię.
Sądziłam, że Tanner zwycięży i pewnie tak by się stało, gdyby sprzymierzeńcy go nie zdradzili. I chyba właśnie taki z tego płynie wniosek. Trzeba uważać na to, komu się ufa.
Sam wiesz, co ludzie mówią. Przedstawienie trwa, dopóki kosogłos nie zaśpiewa.
Kosogłos? Serio, moim zdaniem sama wymyślasz te wszystkie historie.
Akurat tej nie. Kosogłos to prawdziwy ptak.
I on śpiewa w twoim przedstawieniu?
Nie w moim, skarbie. W twoim. A w każdym razie w przedstawieniu Kapitolu.