cytaty z książki "Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Podobno w każdym języku są jakieś słowa i zwroty, które są właściwie nieprzetłumaczalne. Niemcy stworzyli jedno słowo Waldeinsamkeit, które nie oznacza wyłącznie zdolności do bycia samemu w lesie, tylko opisuje uczucie samotności i vięzi z naturą podczas przebywania w nim. Duńczycy mają piękne słowo olfrygt - to niesamowite, że udało im się zamknąć w siedmiu literach lęk przed tym, że w miejscu, do którego się udają, nie będzie piwa. Słowa rodzą się z potrzeby nazwania czegoś, co jest dla nas ważne (dla Duńczyków najwyraźniej jest to piwo, dla Niemców potrzeba bycia z dala od innych Niemców).
Żadnych problemów, żadnych rozmów, gonitw, drapania - tylko miziu-miziu.
Co robiłaś w weekend? Och, nic takiego, po prostu cieszyłam się miziu-miziu.
Kot umie odpoczywać, kot zna swoją wartość, kot się troszczy (głównie o siebie), kot jest uroczy, kot dba o higienę, kot jest kochany.
Koty w ogóle nie wątpią, że zasługują na jedzenie, pieszczoty, czy inne formy uwagi. A my ciągle się boimy, że ktoś jest od nas lepszy, piękniejszy, mądrzejszy, bardziej zasługujący na miłość. Ciągle komuś czegoś zazdrościmy. Koty nie są w ogóle zdolne do zazdrości. Jak istota idealna mogłaby komuś czegoś zazdrościć?
Kot - całkowity brak wstydu i wyrzutów sumienia.
Przeczytam te wszystkie książki i zostanę KOTEM DOSKONAŁYM! To jest to! Nigdy nie miałam mądrzejszego planu na życie, przysięgam! Będę jak kot: mądra, samowystarczalna, asertywna i zaradna.
Kot oszczędza energię. Oszczędza swoje stawy i mięśnie. Nie zużywa ich bez sensu. Leży cały dzień, co i raz zmieniając pozę z majestatycznej na jeszcze bardziej majestatyczną.
Czemu ludzie musza zawsze cos odwalać, czemu nie mogą brać przykładu z nas, kotów? Położyć się na ulubionym miejscu, odpocząć. Ludzie nie mają nawet swojej ulubionej półki, tylko leżą w jakimś łóżkowym bałaganie i zdają się nie czerpać z tego żadnej przyjemności, a jak wstają, to biadolą, że ich plecy bolą. NAWET LEŻEĆ NIE UMIEJĄ.
Koty to dopiero są. Ludzie w ogóle nie potrafią tak być jak koty. Nawet jak mają wakacje. Ile to się trzeba namęczyć, żeby BYĆ na wakacjach.
Szczęście to uczyć się tylko tego, czego się chce.
Jest takie przekonanie, że kotów nie da się niczego nauczyć. To nieprawda. Koty naucza się wiele i szybko, pod warunkiem że będą tego chciały same. Nie da się ich wytresować jak psów.
My, koty, codziennie uczymy się czegoś nowego. Nie dlatego, że chcemy, bynajmniej. Nie chcemy się uczyć, bo my wiemy wszystko, co chcemy wiedzieć. To ludzie nas do tego zmuszają. Swoją niekompetencją i ogólnym narwaństwem. Życie z ludźmi wymaga ciągłego dokształcania.
Antresola jest super. Ma nogi z drewna i można się po nich wspaniale wspinać. A potem siedzieć bardzo wysoko nad człowiekami i patrzeć na nich z góry, czyli tak, jak koty powinny zawsze robić, choć z niezrozumiałych dla mnie względów nie zawsze mogą.
Jak kot wchodzi do pokoju, to ludzie przestają robić to, co robili, i zachwycają się jego wdziękiem. Koty poruszają się, jakby całe życie spędziły na uprawianiu jogi.
To chyba leży w kociej naturze. Ta nieustępliwość. Zawziętość. Bydle, jak czegoś chce, jak sobie coś wymyśli, to nie odpuści. Chce zając fotel, na którym siedzisz? Zajmie.
Żeby kot był w pełni kotem, powinien być wychowywany przez kota. Kto lepiej niż inny kot wyjaśni, gdzie się siusia, gdzie drapie, na kim się śpi, o kogo się ocierać i jak miauczeć, żeby dostać jakiś przysmak?
Kot to nie stół. Możesz zmieścić w salonie jeden stół, a na drugi nie mieć miejsca. Ale ta zasada nijak się ma do kotów. Jedną z głównych cech gatunkowych kota jest to, że on się właśnie mieści. Niekoniecznie akurat tam, gdzie człowiek by sobie kota życzył. Ale się mieści.
Czy jest jakiś słodszy widok niż spokojnie śpiący kot? Czy jest coś milszego niż ocierający się o nas uroczy koci pyszczek? Czy jest milszy dźwięk niż mruczenie pieszczonego koteczka? Otóż: TAK. Są to dwa śpiące koty, dwa urocze pyszczki i dwa mruczenia z pieszczenia. Albo jeszcze więcej.
Kot nie musi nic robić, żeby zostać zauważonym. Żeby wyrobić sobie pozycję. Nie musi zapracowywać na szacunek.
Czasami mam wrażenie, że te książki o kotach to kopalnia mądrości, a czasem, że ktoś po prostu rzuca bezładnie byle czym, żeby kartki zapełnić.
Nie warto się tak przejmować tym, co myślą o nas inni. Koty się nie przejmują. Koty znają swoją wartość.
Kolejna rzecz, której nauczyły mnie moje koty, to lekcja o ciele. Że ciała się nie ma, tylko się nim jest. Ciało nie jest po to, żeby je ubierać w bikini, wyprowadzać na plażę i zaspokajać cudze potrzeby estetyczne. Nasze ciało to my. Nie będziemy nigdy nikim innym. Nigdy nie będziemy mieli innego ciała.
O ciało należy dbać. Nie dla kogoś, bo nasze ciało nie jest dla kogoś. Dla siebie. Na siłownię nie chodzi się po to, żeby sie popisywać, tylko po to, żeby plecy nie bolały. I żeby móc utrzymać spadającą szafkę.
Z moich obserwacji wynika, że koty nie za bardzo robią rzeczy, których nie lubią. Może należałoby wziąć przykład.
Omijam bajzel zwinnie niczym pantera. Miałem obliczoną tę trasę, jeszcze zanim zlazłem z półki... Przy każdym kroku trzeba wykonywać miliony obliczeń, dzielić przez zero i żonglować liczbami urojonymi, żeby przejść tę trasę z godnością.
Jeśli chodzi o ciało, to koty dały mi też ważną lekcję o gracji. Dzięki nim odkryłam, że w ogóle jej nie mam.