cytaty z książki "O gusłach się nie dyskutuje"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie on pierwszy i nie ostatni zakochał się bez wzajemności. To nie nowotwór, można z tym żyć.
– Właściwie miłość i nowotwór mają ze sobą sporo wspólnego: jedno i drugie niszczy człowieka od środka.
Był klasycznym Polakiem, czyli niewierzącym praktykującym. Wigilia? Proszę bardzo, karpia zje, prezent da i przyjmie, nakrycie dla niechcianego gościa też się znajdzie, upchnięte gdzieś na boku, ale jest. Sianko i opłatek – najlepiej, jeśli były dołączone do świątecznego wydania lokalnej gazety. Wielkanoc? Jajeczka, koszyczek i rozmodlona mina, potem trzy dni żarcia i wódeczki.
Wesela i pogrzeby? Obowiązkowo. Czasem z rozpędu do kościoła w niedzielę albo jak jest jakiś interes do Boga, na przykład sesja się zbliża, albo dostanie się guza mózgu, śmiertelnego ze wszech miar. Jak trwoga, to do Boga, i jak mawiają Amerykanie: w okopach nie ma ateistów.
Gdzie Marlena?
– Wącha kwiatki.
– C-co? Jak to? Jak to się stało?
Sebastian, zupełnie nieświadom, jak mógł zostać odebrany jego lakoniczny komunikat, spojrzał na Malwinę ze zdziwieniem.
– A bo ja wiem? Spodobały jej się i poszła wąchać. Co w tym takiego…?
Aaaaa! – zorientował się nagle. – Pani myślała, że ona kitę odwaliła? Niestety, aż tyle szczęścia nie mamy.
- Przynieś mi tu papier i długopis, będę pisać petycje!
(...)
- Do prezydenta, premiera i ministra sprawiedliwości. - podpowiedział uczynnie.
- Nie, do nich nie, oni czytać ze zrozumieniem nie potrafią.