cytaty z książki "Forrest Gump"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co ci się trafi.
Kiedy myślisz, że gorzej już być nie może, zacznij się walić deską po nodze. Zobaczysz jaką poczujesz ulgę gdy przestaniesz.
Płyń z prądem, przyjacielu, i gdy Cię będzie unosił, leciutko mu pomagaj, omijaj rafy, walcz z mrokiem i nigdy, nigdy się nie poddawaj.
Jeśli ktoś Ci zarzuca apatię i ignorancję, odpowiedz: "Może... Nie wiem... G*wno mnie to obchodzi.
Tego dnia, tak bez przyczyny, postanowiłem trochę pobiegać. Pobiegłem do końca drogi, a kiedy tam dotarłem, pomyślałem, że pobiegnę na koniec miasta. A kiedy tam dotarłem, pomyślałem sobie, że przebiegnę przez hrabstwo Greenbow. A skoro dotarłem aż tak daleko, dlaczego miałbym nie przebiec przez cały stan Alabama? Tak właśnie zrobiłem. Przebiegłem przez Alabamę. Bez żadnego powodu. Po prostu biegłem dalej. Dobiegłem do oceanu. Pomyślałem, że skoro przebiegłem taki szmat drogi, to równie dobrze mógłbym zawrócić i biec dalej. Kiedy dotarłem do drugiego oceanu pomyślałem, że skoro jestem aż tutaj, to mógłbym równie dobrze zawrócić i biec z powrotem. Kiedy się zmęczyłem, szedłem spać. Kiedy zgłodniałem, jadłem. Kiedy musiałem pójść do... no wie pani... to szedłem.
No i co? Mogę być idiotem, ale przecież przez cały czas chciałem robić dobrze, a marzenia to marzenia, nie?
Ale powiem wam tyle: jak czasem w nocy leżę tak sobie i patrzę na gwiazdy i całe niebo tak wisi, pamiętam to wszystko. Jak każdy marzę sobie różnie i ciągle myślę, jakby też to mogło być inaczej. A potem, wiecie, nagle mam czterdzieści, pięćdziesiąt, sześćdziesiąt lat. No i co? Mogę być idiotem, ale przecież przez cały czas chciałem robić dobrze, a marzenia to marzenia, nie? Co tam jeszcze będzie, to zawsze mogę popatrzeć w tył i powiedzieć, przynajmniej nie było nudno. Czy nie mam racji...?
Żaden ze mnie orzeł, fakt, ale nie jestem tak głupi jak się ludziom zdaje, bo to co oni widzą nijak się ma do tego co się telepie w mojej łepetynie
Kurde balas, myślę sobie, jestem tylko biedny idiota, dlaczego chcą, żebym to ja odpowiadał za przyszłość ludzkości?
– Co się stało mamo?
– Umieram Forrest...
– Dlaczego umierasz mamo?
– Nadszedł po prostu mój czas. Niczego się nie bój, kochanie. Śmierć jest częścią życia. Taka jest kolej rzeczy. Mnie było w życiu pisane zostać twoją mamą. Zrobiłam, co mogłam.
(...) Te prawa nigdy wszystkich naraz nie zadowalają, co nie znaczy, że są złe. Kiedy na przykład tygrys zjada małpę, jest to niedobre dla małpy, ale dobre dla tygrysa. Po prostu takie jest życie.
Mama mawiała, że człowiekowi nie potrzeba aż tak dużo, reszta jest tylko na pokaz.
- Ale wie pan - mówię mu - ja jestem idiota. Nic a nic nie znam się na polityce.
- Więc bez trudu znajdzie pan wspólny język z innymi senatorami! - ucieszył się pan Claxton.
Ale Jenny miała niesamowite pomysły! Pokazywała mi różne pozycje co to bym sam na nie nigdy nie wpadł - bokiem, na krzyż, do góry nogami, do góry tyłkami, wzdłuż, wszerz, na klęczący, na stojący, na siedzący, na pochyło, na pieska, do środka i na zewnątrz. Jedyna pozycja jakiej nie próbowaliśmy to na odległość!
Płyń z falą, przyjacielu, a kiedy Cię porwie, każ jej pracować, dla Ciebie i nie daj się mieliznom ani wirom: nigdy nie kapituluj, nigdy się nie poddawaj...
(...)wytłumaczył mi, że wszystko jest częścią jakby większej całości, że taki jest porządek rzeczy i każdy musi odnaleźć swoje miejsce w świecie i żyć z nim w zgodzie. Dopiero jak to pojmałem wszystko stało się dla mnie znacznie zrozumialsze.
- Słuchaj, Forrest. Bałeś się w Wietnamie?
- Tak. Chociaż, sam nie wiem. Czasem przestawało padać i widać było gwiazdy. Wtedy było przyjemnie. Tak jak przed zachodem słońca nad zatoczką, kiedy widać miliony błysków na wodzie. Albo to górskie jezioro - było tak czyste, że wydawało się, że widzisz dwa nieba - jedno nad drugim. Albo wschód słońca na pustyni. Nie wiedziałem gdzie kończy się niebo, a gdzie zaczyna ziemia. Było tak pięknie.
- Szkoda, że mnie tam z tobą nie było.
- Byłaś.
W końcu nie da się ukryć, że jestem idiota i choć wiele kobiet uważa swoich mężów za idiotów to nawet sobie nie wyobrażają co by było, gdyby naprawdę nimi byli.
Słuchaj, Forrest. Musisz w siebie uwierzyć, wtedy nic nie stanie Ci na przeszkodzie.
Upychamy po kieszeniach tyle konserw i granatów ile się tylko da, choć
wybór ile czego brać nie jest prosty, bo niby granata nie zeżresz, a z kolei ciskanie we
wroga konserwami może nie być skuteczne.
Ale jedno wam powiem: czasem w nocy kiedy wpatruje się w gwiazdy i widzę nad sobą całe niebo, myśle o swoicm życiu. Mam marzenia, tak jak inni, i niekiedy próbuje sobie wyobrazić jak by wszystko mogło wyglądać. A potem nagle mam czterdzieści lat, pięćdziesiąt, sześćdziesiąt. Kapujecie?
No dobra i co z tego? Może jestem idota, ale zawsze chciałem dobrze - a marzenia to tylko marzenia, nie? I bez względu na to co się stanie, przynajmniej mogę spojrzeć na swoje życie i powiedzieć: nie było nudne jak flaki z olejem.
A o to też coś, nie?
Wiem, że jestem idiotem i dlatego nigdy nie będę miał żadnej swojej filozofii, ale może tylko dlatego, że nikt nigdy nie miał czasu, żeby o tym ze mną porozmawiać.
Nagle wstaje jakaś dziennikarka i zagląda do notatek.
- Stoimy na krawędzi katastrofy nuklearnej - mówi - gospodarka jest w ruinie, cały świat pomstuje na Amerykę, bezprawie opanowało nasze miasta, ludzie nie dojadają, z naszych domów zniknęła religia, króluje zachłanność i chciwość, farmerzy bankrutują, zalewa nas fala cudzoziemców, którzy pozbawiają nas miejsc pracy, związki zawodowe są skorumpowane, w slumsach umierają niemowlęta, podatki są niesprawiedliwe, szkolnictwo pogrążyło się w chaosie, a głód, zaraza i wojna wiszą w powietrzu. Co w tej sytuacji, panie Gump, uważa pan za najbardziej nie cierpiące zwłoki?
- Chce mi się siku - odpowiadam.
No i co ? Mogę być idiotem, ale przecież przez cały czas chciałem robić dobrze, a marzenia to marzenia, nie ? Co tam jeszcze będzie, to zawsze mogę popatrzeć w tył i powiedzieć: przynajmniej nie było nudno. Czy nie mam racji ?
Cuda zdarzają się codziennie. Niektórzy w to nie wierzą, ale to prawda.