cytaty z książki "Zapach śmierci"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jednak przez lata pracy w zawodzie nauczyłem się, że jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana. (...) I że nic nie trwa wiecznie.
Czasem nakarmić trzeba nie tylko ciało, lecz także duszę.
Ludziom zwykle wydaje się, że natychmiast rozpoznaliby zapach śmierci. Że rozkładowi towarzyszy szczególna, charakterystyczna woń, paskudny trumienny odór.
Mylą się.
Proces rozkładu jest bardzo złożony. Żeby żywy niegdyś organizm zamienił się w szkielet, obrócił w kości i minerały, najpierw musi przejść długą biochemiczną drogę. Owszem, niektóre gazy wydzielane w tym procesie są nieprzyjemne dla ludzkiego węchu, ale to jedynie część szerokiego asortymentu zapachów. Gnijące ciało produkuje setki lotnych związków organicznych, z których każdy ma specyficzne cechy. Wiele z nich – zwłaszcza te powstające na środkowych etapach rozpadu ciała, związane z gniciem i wzdęciem - niezaprzeczalnie śmierdzą. Na przykład trisiarczek dimetylu przypomina zapachem zepsutą kapustę. Kwas masłowy i trimetyloamina przywodzą na myśl odpowiednio wymiociny i nieświeżą rybę. Z kolei indol cuchnie fekaliami.
A jednak w niższych stężeniach indol ma delikatny, kwiatowy aromat, ceniony przez producentów perfum. Heksanal – gaz wydzielany zarówno na początku, jak i pod koniec procesu rozkładu – przypomina zapachem świeżo skoszoną trawę, butanol roztacza zaś woń opadłych liści.
Woń rozkładu może obejmować wszystkie te nuty zapachowe, tworząc bukiet tak złożony jak w dobrym winie. A ponieważ nieprzewidywalność jest dominującą cechą śmierci, to ta nieraz anonsuje swoją obecność zupełnie inaczej.
Czasami w najmniej oczekiwany sposób.
Śmierć czasem tak działa. Bywa, że dopiero kiedy jest już za późno, zdajemy sobie sprawę z tego, jak wiele ktoś dla nas znaczył.