cytaty z książki "Smocza straż"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
-Ty masz poważne problemy psychologiczne.
-Jestem logiczny dla psycholi?
-Bardzo możliwe.
-Przynajmniej ktoś mnie rozumie.
-Co się według ciebie stanie? - zapytała Kendra.
-To, co zawsze. Piękno zgaśnie. Dobrobyt przeminie. Śpiewy zmienią się w lament. Starość nadejdzie po młodości, a zdrowie zastąpi choroba. Gdy tylko się rodzicie, śmierć już czeka, nieunikniona jak zmrok. Wznosząca się fala zła pochłonie nadzieję, prawdę i światło, aż pozostanie jedynie wszechobecna pustka.
- Czy masz pomysł, gdzie powinniśmy zacząć szukać? - spytał Seth. - Przecież chcesz, żeby Gadzia Opoka przetrwała.
- W istocie. Chcę, by przetrwała. I wiem, że nie przetrwa. Wy też to wiecie. Początki i końce. Tak działa świat, w którym żyjemy. Wszystko jest tymczasowe. Gadzia Opoka miała swój początek, więc musi mieć też koniec. To tylko kwestia czasu, zanim wszystko runie.
- Świetne jest - zapewnił Seth. - Głodne. Zimne. Samotne. Wszystko, czego można oczekiwać od nieumarłego sługi.
Puste - Przesłało im myśl widmo.
- No i puste - zgodził się Seth. - I jeszcze złaknione. Dusza każdej imprezy".
Nie kłopoczcie się moim losem. Od początku wypełniam niewdzięczne zadanie. Idźcie, młodzi. Szerokiej drogi. Przeżyjcie tak długo, jak pozwoli wam los.
Nie jestem pewien, że nam się uda. Ale jestem pewien, że musimy spróbować.
Babcia Sorenson prosiła, żeby ci przypomnieć, że nie możemy im mówić o magicznych sprawach.
- Oczywiście. Nie jestem głupi.
- To akurat dyskusyjne.
- Nie przegramy - odpowiedział Seth.
- Szlachetna postawa. Nie opuszczać posterunku. Polec w boju.
- Liczymy, że nam pomożesz - przyznała Kendra.
- W pochówku? Nie ma potrzeby. Niewiele z was zostanie. Smoki są dokładne".
Nielubienie kogoś to prawie tak wielkie zobowiązanie jak miłość, ale nie niesie ze sobą tych samych korzyści. s.167.
Zazwyczaj chłopiec był zdecydowanym zwolennikiem odkładania wszystkiego w czasie, jak najdłużej się dało, jednak wizja noża goniącego za nim po całym świecie, żeby odebrać mu życie, przekonała Setha do innego rozwiązania.
Kendrze zabrakło słów. Co miała powiedzieć? "Zapomnij o jakimś głupim, złym jednorożca i chodź chronić swoją... no, kogo? Przyszłą dziewczynę? Pod warunkiem, że nie zjedzą jej smoki".
Jeśli ogrowi przyjdzie do głowy jakaś myśl, zwykle zostaje na długo. Małą ma konkurencję, jeśli rozumiecie, co chcę powiedzieć.
Gdy komuś dane jest tak niewiele dni, niektórym przyjdzie żyć w smutniejszych czasach niż innym.
- A może to, czego nie umiemy przeczytać, to coś jak drobny druczek w umowie? - zapytał Seth. - "Witajcie... na obiedzie. Głównym daniem jesteście wy".
Pacyfista nie musi być głupcem. (...) Czasem właśnie pacyfiści potrzebują lepszej strategii niż ci skłonni do walki. s.263.
- Cuchnie gorzej niż tobie z gęby - poskarżył się Knox. - Miejmy nadzieję, że komary też tak myślą.
- To wy nie widzicie przyszłości? (...)
- Nie każdą ścieżkę oglądamy - odparła Orna. - Zepsyłybyśmy niespodziankę.
- A co? - spytał Seth niewinnie. - Co jest poza drogą?
- Śmierć w męczarniach - odpowiedział dobitnie Henrick.
- "Droga" faktycznie brzmi lepiej.