cytaty z książki "Moje pierwsze samobójstwo"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Byłem poza tym wszystkim. Byłem od wszystkiego oddzielony nieprzebytym murem chińskim. Nagle zrozumiałem, jak potworne i jak straszne jest moje życie.
Krytyka życia nie musi być pochwałą śmierci, ale zawsze trochę na to wychodzi.
Czwarte pudełko pełne było przepalonych przedwojennych żarówek. Nie żałosna i nie komiczna, ale patetyczna i miłosna kolekcja. Któraś z was tak kochała? Którakolwiek kobieta na świecie wpadła na pomysł, żeby zachować żarówki, co świeciły za życia ukochanego? Na pamiątkę tamtego światła nad głowami; na pamiątkę tych chwil, gdy łagodnie gasły nad posłaniem?
Dzień poprzedzający był niezły. Przez co najmniej czternaście godzin udało mi się do nikogo nie odezwać.
Z wiadomych powodów od razu odpuściłem; nie chciałem wchodzić w jałowe spory; w ogóle nie chciałem gadać.
Każdy normalny człowiek ma ochotę – choć raz w życiu – zabić własnego ojca.
Ja tę normalność poszerzyłem w ten sposób, że miałem ochotę go zabić parę tysięcy razy.
On mnie – setki tysięcy razy. Matka jego – przynajmniej raz w tygodniu.
On matkę – codziennie.
Byliśmy bardzo kochającą się rodziną.
Najzwyczajniejszą w świecie rodziną potworów.
Jest cicho, przeraźliwie cicho.
Moja dwudziestopięcioletnia babka patrzy przez podwójne okno na zarys Jarzębatej. Nigdy tego tak nie nazwie, ale jej skóra jest martwa, jej dusza jest w zgliszczach, jej serce jest spopielone.
Nie tylko Jarzębata jest za podwójnym oknem. Cały świat jest za podwójnym oknem, ona sama jest za podwójnym oknem. Jej nogi, jej ręce, jej głowa – są od niej oddzielone; chodzi, siada, rusza rękami, widzi i słyszy tylko dlatego, że resztkami sił każe ruszać nogom i rękom, widzieć oczom i słyszeć uszom.