Maria

Profil użytkownika: Maria

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 8 godzin temu
1 768
Przeczytanych
książek
1 768
Książek
w biblioteczce
1 767
Opinii
13 012
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Strony www:
Książka to moje ikigai - pasja, zawód, misja i powołanie. Tworzę tutaj osobistą bibliotekę literatury przeczytanej. Chciałabym, żeby każdy taką miał. Jeśli pomogę w doborze tytułów, będę spełniona.

Opinie


Na półkach:

„Tatry to nigdy niekończąca się historia”.
Wielu opisywało je przed autorem i wielu opowie o nich po nim. Jednak każde z tych spojrzeń, wypełnionych subiektywnym bogactwem przeżyć i przepuszczonych przez sito wiedzy oraz emocji, będzie inne.
Jakie było autora?
Zacznę od tego, że szłam u jego boku przez Tatry, mijając znane miejsca, punkty i widoki na szlakach i poza nimi, naśladując petów perypatetycznych, czyli w ruchu. Każdy przystanek budził skojarzenia, narzucając główny temat maleńkich rozdzialików. Zarówno te osobiste, jak i ponadczasowe – o transparentnej, ale zawsze obecnej śmierci, pięknie natury w wymiarze makro i mikro, skomplikowanej historii Górali, nazewnictwie geograficznym, głośnych wydarzeniach, z których najsilniej przemawiały te wpływające na zmiany niestety negatywnie, agresywnej turystyce niszczącej romantyzm gór i wiele innych, jakie niosło i nadal niesie życie. Nazwałabym te krótkie wpisy felietonami, gdyby nie... diabeł.
Był naszym trzecim towarzyszem.
Właściwie autor był jego adwokatem, prezentującym grzechy ludzi wobec gór. Czy to pomyłka w odwróceniu ról? Przecież diabeł powinien cieszyć się z tak wysokiego poziomu człowieczej degrengolady oraz sianego wokół zniszczenia i destrukcji w Tatrach. Okazało się, że po pierwsze – ludzie tworzą konkurencję nieczystemu, który zauważył piekło zamieszkałe w ludziach, a po drugie i najważniejsze – „gorycz ma swój limit nawet w piekle”. A poza tym mamy XXI wiek, więc i diabeł miał prawo się zmienić.
Na diabła-ekologa.
Opowiadającego niczym przewodnik o występkach ludzkich wobec Tatr i o bezowocnym poszukiwaniu skarbu, który kiedyś był powszechny – turystów, „którzy mają szacunek do przyrody”. Tych grzechów było tak dużo wszelkiej maści, że nie sposób ich wymienić. Ich listę warto wziąć sobie do serca, idąc w góry, doliny, parki czy nad morze. Potraktować jako drogowskaz, by nie zbłądzić na manowce, idąc szlakiem w towarzystwie czuwającego anioła w Bieszczadach, diabła w Tatrach i Posejdona nad Bałtykiem.
naostrzuksiazki.pl

„Tatry to nigdy niekończąca się historia”.
Wielu opisywało je przed autorem i wielu opowie o nich po nim. Jednak każde z tych spojrzeń, wypełnionych subiektywnym bogactwem przeżyć i przepuszczonych przez sito wiedzy oraz emocji, będzie inne.
Jakie było autora?
Zacznę od tego, że szłam u jego boku przez Tatry, mijając znane miejsca, punkty i widoki na szlakach i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Jeśli zobaczy pani dzieciaka z nożem, proszę mu go odebrać. I wręczyć mu pokwitowanie”.
Był początek lat 60. ubiegłego wieku w USA, kiedy młoda nauczycielka języka angielskiego otrzymała na dzień dobry w pierwszym roku swojej pracy taką radę od dyrektora szkoły. Chociaż brzmiała ona jak dobry żart, to jednak oddawała dokładnie stan rzeczy.
Szkolną rzeczywistość.
Utwardzaną przez biurokrację zasypującą Sylvię, bo tak miała na imię, „ciężarem papierzysk: odbitek, dyrektyw, okólników, listów, notatek, formularzy, blankietów” i wielu innych; sfrustrowanymi i zgorzkniałymi nauczycielami, „którzy dokonali złego wyboru albo ponieśli porażkę na innym polu, znajdują w systemie szkolnictwa wymówkę albo schronienie”; małostkowego dyrektora-tyrana, „który najlepiej czuje się w systemie szkolnictwa, armii albo ustroju totalitarnym”; marnotrawstwa, nieudolności, głupoty, wyczerpania prowadzącymi do zniechęcenia; poważnymi problemami młodzieży, z którą nikt nie rozmawia i uroczymi wyobrażeniami ludzi spoza branży o zawodzie, jako pracy „od 9.00 do 15.00, pięć dni w tygodniu, dwa miesiące wakacji, wszystkie święta, prestiż i szacunek”.
Przed taką spiżową ścianą do skruszenia stanęła przepełniona ideałami Sylvia.
Jej narzędziami do rozbijania muru były: przekonanie, że jedyną nagrodą będzie „trwała zmiana w życiu dziecka”, zdanie powtarzane jako żart – „niech to będzie wyzwanie” oraz postawienie wiary w jakość nauczania „przeciwko temu, co małostkowe, podporządkowane reżimowi i przegniłe w systemie szkolnictwa, temu, co degraduje godność” jej profesji, a w konsekwencji jej uczniów.
W Liceum Calvina Goolidge’a to niezachwianie przekonań było bardzo potrzebne.
Praca uczniów i kadry przypominała wspinanie się po schodach w górę ku celom, schodząc nieustannie w dół. Osiągany sukces, idących pod prąd. Autorka ten absurdalny ruch komunikacyjny uczyniła metaforą walki Sylvii z bezdusznym systemem. Opisała ją z dużą dozą humoru płynącego z absurdu, by ją ukazać w lżejszej formie do przyjęcia, a nie smutnego narzekania, przyznając – „Odcięłam się od bólu i dopuszczałam wyłącznie chichot towarzyszący mi za każdym razem, kiedy wymyślałam kolejne absurdy”. Ten zabieg pozwolił na wyłuskanie ucznia, jego dramatów i poważnych kwestii spod grubej warstwy procedur, formalności i „błahostek w trzech egzemplarzach”. Również nauczyciela, który pomimo zalewu absurdów, jednak tego ucznia nie zgubił tak, jak Sylvia. Jednego z tych, którzy umieją i uczą, w przeciwieństwie do większości, którzy wolą mieć rację, a nie relację z uczniem.
Autorka wybrała bardzo ciekawą formę opowieści.
Wykorzystała miszmasz przytaczanych dokumentów życia szkolnego – dyrektyw Kuratorium Oświaty, okólników administracji i dyrektora, notatek służbowych, listów do przyjaciółki, liścików od uczniów, akt, formularzy, ogłoszeń, dokumentów pielęgniarki i psycholożki, wypracowań uczniów, ich uwag wrzucanych do „Skrzynki na sugestie” oraz tekstów znalezionych w klasowym koszu na śmieci. To na podstawie tych „twardych” dowodów budowałam samodzielnie obraz szkoły oraz jej składowych, by odnaleźć ucznia, jego pozycję i sytuację, a przede wszystkim przeraźliwe osamotnienie.
Mimo upływu ponad półwiecza, nic nie zmieniło się w amerykańskiej edukacji, a „u nas wciąż to samo”, jak dodał polski wydawca tej książki. Potwierdzam.
Włącznie z nożem.
Takich przypadków w mojej trzydziestoczteroletniej karierze zawodowej miałam dwa i o dwa za dużo. Ta słodko-gorzka opowieść bazująca na doświadczeniach autorki, jako nauczycielki w kilku szkołach amerykańskich, dowodzi, że szkoła pruska trzyma się dobrze i jest stałym elementem w nieustannie zmieniającym się świecie. Jak napisała po latach od wydania książki – „Szkoły wyglądają dzisiaj dokładnie tak samo jak ponad ćwierć wieku temu, z tym że teraz są bardziej takie, jakie były wtedy. Wszytko opisane w mojej powieści dzisiaj dzieje się naprawdę. Nowe są tylko komputery i prezerwatywy”. To dlatego mnie ta opowieść nie bawiła.
Ona mnie przerażała!
naostrzuksiazki.pl

„Jeśli zobaczy pani dzieciaka z nożem, proszę mu go odebrać. I wręczyć mu pokwitowanie”.
Był początek lat 60. ubiegłego wieku w USA, kiedy młoda nauczycielka języka angielskiego otrzymała na dzień dobry w pierwszym roku swojej pracy taką radę od dyrektora szkoły. Chociaż brzmiała ona jak dobry żart, to jednak oddawała dokładnie stan rzeczy.
Szkolną rzeczywistość.
...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jankielowi od dziecięctwa wpajano, że „świat za kreskolskimi murami to niebezpieczne, zdradliwe miejsce, a on powinien uważać się za szczęśliwca, skoro urodził się z dala od niego”.
Chłopak nieustannie słyszał straszne historie przekazywane sobie szeptem o dużych miastach pełnych występków, niegodziwości, prostytucji, antysemityzmu, cudzołóstwa i innych niegodziwości popełnianych przez złych ludzi gotowych takim, jak on, poderżnąć gardło, „aby dobrać się do brzęczących monet w jego kieszeniach”. Nic dziwnego, że po takich opowieściach, bał się zagłębiać w otaczający Kreskol ciemny, gęsty las pełen demonów i czarowników „gotowych odrzeć człowieka ze skóry i usmażyć jego wątrobę na kurzym smalcu”, jęków grzesznych chłopców zamienionych w wilki i dzieci, „które dopadli, uwięzili i przerobili na mydło, szaleni, żądni krwi goje, napędzani nieposkromioną nienawiścią do Żydów”. Wśród mieszkańców sztetla panowała jednomyślna zgoda – „opuszczenie Kreskolu było równoznaczne z samobójstwem”. Aż tu nagle zażądano od tegoż Jankiela niemożliwego.
Wyruszenia w ten złowrogi świat!
Powodem było zniknięcie Paszy i Izmaela tuż po ich rozwodzie. Jankiel, chcąc nie chcąc, jako sierota, po której nikt nie zatęskni ani nie zapłacze, wyruszył w samobójczą misję. Miał dotrzeć do najbliższego miasteczka, powiadomić stosowne władze o zaistniałej sytuacji i poprosić o pomoc w odnalezieniu zaginionych. Słusznie zauważyła jedna z matron sztetla – „mam przeczucie, że to początek czegoś potwornego”.
I się stało!
Cały świat dowiedział się o zaginionym i nagle objawionym po kilku wiekach sztetlu położonym gdzieś w polskich borach i lasach, który zachował model ortodoksyjnej gminy żydowskiej z XVIII wieku i cudem uniknął niemieckiej inwazji, przeżywając jako jedyny rzeźnię Holokaustu.
Od tego momentu autor poprowadził skomplikowane wątki przygodowo-sensacyjne w trzech głównych i najważniejszych warstwach tej opowieści – historycznej, społecznej i psychologicznej.
W tej pierwszej ukazywał historię Żydów na terenie Polski z antysemityzmem doprowadzającym do izolacji gminy żydowskiej i zerwania całkowitego kontaktu ze światem zewnętrznym. To tutaj zmuszał do zastanowienia się nad istotą zła jako takiego. Przypominało mi to amerykański thriller „Osada” w reżyserii M. Night Shyamalan z Adrienem Brodym, który odnosił się do istoty zła w uniwersalnym wymiarze. Z kolei autor powieści posłużył się zjawiskami mocno zakotwiczonymi w historycznej rzeczywistości – antysemityzmem i Holokaustem.
Druga warstwa pokazywała eksperyment ponownej konfrontacji tak różnorodnych kultur po upływie wieków i tragicznych doświadczeń wojennych. Zestawił mentalność osiemnastowiecznego Żyda i współczesnego człowieka, którego wynik pilnie śledziłam z ogromnym zaciekawieniem. Do końca miałam nadzieję, że doświadczenie barbarzyństwa wojny nauczyło ludzkość tolerancji i akceptacji.
W warstwie trzeciej zobrazował najmłodsze pokolenie, które wbrew starszym porzuciło dziedzictwo wcześniejszych generacji na rzecz wolności wyboru stylu i miejsca życia. Autor, kierując Paszę, Izmaela i Jankiela ku życiu poza osadą symbolizującą ostoję bezpieczeństwa gwarantowanego przez tradycję, pokazał wielość i rodzaje ponoszonych skutków ich wyborów. To w tej warstwie silnie zaakcentował, że tradycja i tylko tradycja daje niezbędne siły do przetrwania w otaczającym świecie. Jawi się niczym sztetl-wyspa w morzu zła. Tylko bezcenne dziedzictwo życia w prostocie i z Bogiem z dziada pradziada miało moc ochrony „przed złem rodzaju ludzkiego albo przyrody”.
We wszystkie te płaszczyzny autor wplótł wątki je spinające i tworzące powieść łotrzykowską pełną zwrotów akcji, dynamiki zdarzeń i nieprzewidzianych dramatów oraz absurdu płynącego ze zderzenia mentalności ludzi pochodzących nie tyle z różnych kultur, ile z odmiennych wartości świata starego i nowego. Trochę na wesoło, trochę na poważnie, a czasami ze smutkiem płynącym z głębszej refleksji nad mierną kondycją ludzkiej natury, w której prym wiedzie głupota, materializm i chciwość władzy.
Jak zawsze od wieków.
To uniwersalne spojrzenie, ale pokazane na przykładzie wspólnej historii żydowsko-polskiej aż do czasów prawicowego rządu Mateusza Morawieckiego. Miałam wrażenie, że tę powieść napisał Polak. Aż nie do uwierzenia, że jej autorem jest amerykański dziennikarz przyznający się do jednorazowego pobytu w Polsce, a jednak od początku do końca ja wymyślił. Jej wiarygodności nadał dzięki wykorzystaniu faktów czerpanych z licznych źródeł wymienionych w podziękowaniach, silnie kotwiczących fabułę w historii i rzeczywistości współczesnej.
Powieść odebrałam również jako gorzką satyrę na Polskę i świat.
naostrzuksiazki.pl

Jankielowi od dziecięctwa wpajano, że „świat za kreskolskimi murami to niebezpieczne, zdradliwe miejsce, a on powinien uważać się za szczęśliwca, skoro urodził się z dala od niego”.
Chłopak nieustannie słyszał straszne historie przekazywane sobie szeptem o dużych miastach pełnych występków, niegodziwości, prostytucji, antysemityzmu, cudzołóstwa i innych niegodziwości...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Maria Akida

z ostatnich 3 m-cy
Maria Akida
2024-06-02 15:38:31
Maria Akida oceniła książkę 5 (pięć) na
7 / 10
i dodała opinię:
2024-06-02 15:38:31
Maria Akida oceniła książkę 5 (pięć) na
7 / 10
i dodała opinię:

„Tatry to nigdy niekończąca się historia”.
Wielu opisywało je przed autorem i wielu opowie o nich po nim. Jednak każde z tych spojrzeń, wypełnionych subiektywnym bogactwem przeżyć i przepuszczonych przez sito wiedzy oraz emocji, będzie inne.
Jakie było autora?
Zacznę od tego, że s...

Rozwiń Rozwiń
5 (pięć) Łukasz Kamiński
Średnia ocena:
8 / 10
3 ocen
Maria Akida
2024-05-31 16:19:56
Maria Akida oceniła książkę W górę schodami w dół na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-05-31 16:19:56
Maria Akida oceniła książkę W górę schodami w dół na
8 / 10
i dodała opinię:

„Jeśli zobaczy pani dzieciaka z nożem, proszę mu go odebrać. I wręczyć mu pokwitowanie”.
Był początek lat 60. ubiegłego wieku w USA, kiedy młoda nauczycielka języka angielskiego otrzymała na dzień dobry w pierwszym roku swojej pracy taką radę od dyrektora szkoły. Chociaż brzmiała ona j...

Rozwiń Rozwiń
W górę schodami w dół Bel Kaufman
Średnia ocena:
7.3 / 10
6 ocen
Maria Akida
2024-05-31 09:11:38
Maria Akida i gelinde są teraz znajomymi
2024-05-31 09:11:38
Maria Akida i gelinde są teraz znajomymi
Maria Akida
2024-05-30 15:11:49
Maria Akida oceniła książkę Zaginiony sztetl na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-05-30 15:11:49
Maria Akida oceniła książkę Zaginiony sztetl na
8 / 10
i dodała opinię:

Jankielowi od dziecięctwa wpajano, że „świat za kreskolskimi murami to niebezpieczne, zdradliwe miejsce, a on powinien uważać się za szczęśliwca, skoro urodził się z dala od niego”.
Chłopak nieustannie słyszał straszne historie przekazywane sobie szeptem o dużych miastach pełnych wystę...

Rozwiń Rozwiń
Zaginiony sztetl Max Gross
Średnia ocena:
8 / 10
5 ocen
Maria Akida
2024-05-29 09:08:10
Maria Akida i 🌺Fawaris🌺 są teraz znajomymi
2024-05-29 09:08:10
Maria Akida i 🌺Fawaris🌺 są teraz znajomymi
Maria Akida
2024-05-28 08:38:46
Maria Akida i Justyna są teraz znajomymi
2024-05-28 08:38:46
Maria Akida i Justyna są teraz znajomymi
Maria Akida
2024-05-28 08:37:28
Maria Akida i Nozomi są teraz znajomymi
2024-05-28 08:37:28
Maria Akida i Nozomi są teraz znajomymi
Maria Akida
2024-05-26 15:40:26
Maria Akida oceniła książkę Cud w dolinie Poskoków na
7 / 10
i dodała opinię:
2024-05-26 15:40:26
Maria Akida oceniła książkę Cud w dolinie Poskoków na
7 / 10
i dodała opinię:

„Spowodowanie ciężkich obrażeń ciała, nieuprawnione pozbawienie wolności, groźby, wprowadzenie systemu niewolnictwa, rozbój, kradzieże, zagrożenie dla życia i majątku poprzez działania zagrażające bezpieczeństwu publicznemu, utrudnianie działań służbowych i niedozwolone posiadania broni or...

Rozwiń Rozwiń
Cud w dolinie Poskoków Ante Tomić
Średnia ocena:
7.1 / 10
33 ocen
Maria Akida
2024-05-25 16:58:40
Maria Akida oceniła książkę Nie zawiedź mnie, tato. Część pierwsza na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-05-25 16:58:40
Maria Akida oceniła książkę Nie zawiedź mnie, tato. Część pierwsza na
8 / 10
i dodała opinię:

„Wydawało mi się, że w mojej bieszczadzkiej samotni będę mógł z powodzeniem unikać stresujących sytuacji”.
Oj, tak! Jak się okazało – Zdzisławowi Mokrynie tylko tak się wydawało. A przynajmniej, po tragicznych wydarzeniach w Rykowie opisanych w pierwszym tomie „Zabij mnie, tato” tego cy...

Rozwiń Rozwiń
Maria Akida
2024-05-25 10:02:05
Maria Akida i raczkosia są teraz znajomymi
2024-05-25 10:02:05
Maria Akida i raczkosia są teraz znajomymi

ulubieni autorzy [6]

Cormac McCarthy
Ocena książek:
7,1 / 10
16 książek
2 cykle
834 fanów
Viktor E. Frankl
Ocena książek:
7,4 / 10
12 książek
0 cykli
170 fanów
Maciej Płaza
Ocena książek:
7,2 / 10
4 książki
1 cykl
Pisze książki z:
27 fanów
Zbigniew Herbert Podwójny oddech Zobacz więcej
Richard Osman Morderców tropimy w czwartki Zobacz więcej
Dmitry Glukhovsky Tekst Zobacz więcej
Zbigniew Herbert Podwójny oddech Zobacz więcej
Richard Osman Morderców tropimy w czwartki Zobacz więcej
Dmitry Glukhovsky Tekst Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
1 768
książek
Średnio w roku
przeczytane
111
książek
Opinie były
pomocne
13 012
razy
W sumie
wystawione
1 766
ocen ze średnią 7,4

Spędzone
na czytaniu
9 657
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
godzina
46
minut
W sumie
dodane
3
W sumie
dodane
19
książek [+ Dodaj]