Cytaty
Od jakiegoś czasu nie wstydzę się tego, kim jestem. Znam swoje możliwości. Są zbyt ograniczone, by zawojować świat, ale wystarczające, by być wdzięczną, lubić życie i oddychać swobodnie.
Człowiek, którego widzisz, nie dlatego istnieje, że go widzisz, ale dlatego, że to on na ciebie patrzy.
To jest mój dom. Nawet gdy jest ciemny. Gdy od niego uciekam, żeby wrócić. Kiedy nie wiem, na ile zostanę. Będzie nim dalej, gdy pewnego dnia zamieszkają w nim tylko duchy. Mój dom to wielkie dziecko, które noszę ze sobą na plecach. Karmię je życiem, a ono kurczowo trzyma mnie za szyję i szepcze, że bez tego miejsca nie istnieję.
Gdy poznałam losy Berty Koch, uświadomiłam sobie, że przez dwa dzielące nas pokolenia znalazłyśmy się na przeciwległych biegunach niemożności, ona nie miała prawa się ruszyć i wszystkie drogi były przed nią zamknięte, ja nie miałam pojęcia, którą z tysiąca wybrać.
Mogę się myć, perfumować, a i tak czuć mnie będzie tą, co już prawie zamieniła nylony na przeciwzakrzepowe rajstopy, majteczki na luźne figi, podpaski na senior pieluchy, obcasy na półbuty, zęby na perełki wciśnięte między odleżynę a dziąsło.
- Szmata czasu... (...) Ciekawa jednostka. Tak się teraz będę z wami umawiał. Za dwie szmaty czasu. Inna sprawa, że czas to szmata. Wszystko potrafi zeszmacić.
Kalina czuła się w życiu jak podróżna, która boi się, że spóźni się na pociąg, ale nie wiedziała, dokąd właściwie jedzie.
Ten kto myśli o dniu jutrzejszym, nigdy nie będzie odważny.
Rodzina była od tajemnicy. Od tego, żeby zasupływać języki, żeby w odpowiednim momencie powiedzieć: „zostaw”, „daj spokój”, „nic nie możesz zrobić”. Wariacje na temat milczenia.
W ciszę zamienialiśmy nasze rozmowy. W milczenie wkładaliśmy to, co nas najbardziej bolało. Po cichu kochaliśmy tych, którzy byli nam przeznaczeni. Sprawy załatwialiśmy tak, żeby nikt przypadkiem nie usłyszał. To, co ważne, nosiliśmy w sobie, jak najcenniejszy skarb ukryty w koszach pełnych zboża, w który nikt nie miał odwagi włożyć ręki.
Co tam rząd, parlament, sądy i czwarta władza. Tu rządzi piąta: ludzkie gadanie.
Wódka pali przełyk, ale koi duszę.
W ciszę zamienialiśmy nasze rozmowy. W milczenie wkładaliśmy to, co nas najbardziej bolało. Po cichu kochaliśmy tych, którzy byli nam przeznaczeni. Sprawy załatwialiśmy tak, żeby nikt przypadkiem nie usłyszał.
Ludzie są dla mnie ciekawsi, gdy patrzę na nich z daleka.