-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2023-08-30
Piękne to musiały być chwile we Lwowie, na którego ulicach tętniło życie, bogato zdobione stare kamienice... w kawiarni szkockiej, przepełnionej dymem, pełnej gwaru, fajnie byłoby móc poobserwować z boku, jak grupka elegancko ubranych panów zażarcie dyskutuje na z pozoru wydawać by się mogło błache sprawy... A w istocie były to dyskusje pełne pasji i geniuszu, myślę, że ci ludzie byli bardzo szczęśliwi i nie zamienili by tych chwil za żadne skarby świata. Stan Ulam to człowiek który zrobił największa karierę i spotykał w swym życiu najtęższe umysły tamtych lat, jego kariera może być obiektem zarówno zachwytu jak i lekkiej zazdrości , jednakże pozostali panowie również osiągnęli wiele i imponują mi np Banach swą niezwykłą skromnością oraz brakiem, chęci w szukaniu poklasku z kolei Steinhaus uwiódł mnie swoim humorem. Do książki zabierałem się kilkukrotnie, świetnie się przy niej bawiłem, trochę panom zazdroszczę mimo że samej mateMAtyki nie jest zbyt dużo to cieszę się, że ci wybitni Polacy dołożyli swoje cegiełki w rozwój postępu naszej cywilizacji. Polecam
Piękne to musiały być chwile we Lwowie, na którego ulicach tętniło życie, bogato zdobione stare kamienice... w kawiarni szkockiej, przepełnionej dymem, pełnej gwaru, fajnie byłoby móc poobserwować z boku, jak grupka elegancko ubranych panów zażarcie dyskutuje na z pozoru wydawać by się mogło błache sprawy... A w istocie były to dyskusje pełne pasji i geniuszu, myślę, że ci...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-05
2023-04-26
Książka "Nowela szachowa" Stefana Zweiga to wspaniała opowieść, która z pewnością dostarczy dużo przyjemności czytelnikom, którzy interesują się szachami, jak i tym, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z tą grą.
Autor zgrabnie przedstawia historię dwóch szachistów, którzy przeciwstawiają się sobie w szachowej partii, która staje się metaforą życia i walki między nimi. Opowieść ta przynosi nam wgląd w świat szachów, ale jednocześnie porusza wiele uniwersalnych tematów, takich jak dążenie do sukcesu, rywalizacja, przyjaźń i lojalność.
Zweig w bardzo sugestywny sposób ukazuje psychologię szachów, a także oddaje atmosferę i emocje towarzyszące grze. Czytanie tej książki może być inspirujące i motywujące, zachęcając do przemyśleń na temat własnych celów i pasji, a także przypominając, że życie jest jak szachowa gra - pełne niespodzianek, zwycięstw i porażek.
Zweig ma w sobie niezwykły talent opowiadania historii, który w połączeniu z tematem szachów tworzy fascynującą mieszankę, która z pewnością wprawi w radość czytelnika. Polecam tę książkę zarówno amatorom szachów, jak i tym, którzy po prostu szukają dobrej opowieści, pełnej emocji i wciągającej akcji.
Książka "Nowela szachowa" Stefana Zweiga to wspaniała opowieść, która z pewnością dostarczy dużo przyjemności czytelnikom, którzy interesują się szachami, jak i tym, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z tą grą.
Autor zgrabnie przedstawia historię dwóch szachistów, którzy przeciwstawiają się sobie w szachowej partii, która staje się metaforą życia i walki między nimi....
2023-03-21
Mam pewien problem z tą pozycją, z jednej strony ciekawie przedstawione losy, olbrzyma, mistrza świata w wadze ciężkiej w jakże trudnej indywidualnej dyscyplinie jaką jest boks. Zmagania z tak ciężką choroba jaką jest depresja... Podniesienie się z kolan... Trochę to koliduje z tym samouwielbieniem bohatera - w każdym sparingu najlepszy, jak zechce to wszystkich pokona, brak skromności, trochę megaloman... na swoim punkcie a może musi taki byc będąc na szczycie? Spodobała mi się ta myśl, że każdy z nas w swoim własnym życiu musi zmagać się ze " swoim Wilderem" którego cios jest tak potężny.
Mam pewien problem z tą pozycją, z jednej strony ciekawie przedstawione losy, olbrzyma, mistrza świata w wadze ciężkiej w jakże trudnej indywidualnej dyscyplinie jaką jest boks. Zmagania z tak ciężką choroba jaką jest depresja... Podniesienie się z kolan... Trochę to koliduje z tym samouwielbieniem bohatera - w każdym sparingu najlepszy, jak zechce to wszystkich pokona,...
więcej mniej Pokaż mimo to35 lat tyle dokładnie czekałem aby trafić na pozycję, która odpowiada na pewne pytania, które tyle czasu sam sobie zadawałem... fajna pozycja ukazuje pewne schematy, które powielaja dorosłe dzieci alkoholików, słabo rozpracowany temat w Polsce a to przecież u nas tak bardzo powinien właśnie być rozwałkowany. Dziękuję pani autorce!
35 lat tyle dokładnie czekałem aby trafić na pozycję, która odpowiada na pewne pytania, które tyle czasu sam sobie zadawałem... fajna pozycja ukazuje pewne schematy, które powielaja dorosłe dzieci alkoholików, słabo rozpracowany temat w Polsce a to przecież u nas tak bardzo powinien właśnie być rozwałkowany. Dziękuję pani autorce!
Pokaż mimo to
Jaka powinna być biografia? Przede wszystkim szczera! Ta jest. Czuję się jakbym był na piwie z Panem Andrzejem a on nie boi się pokazać najgorszych zaułków własnego życia..... i jest zbyt skromny a może zbyt wymagający w stosunku do samego siebie, w ocenie zarówno swoich osiągnięć
na boisku jak swojej wartości jako człowieka. Szkoda, że ostatecznie dopiął swego... pewnie wymówił te swoje upragnione "Nareszcie". Alkoholizm, hazard a na koniec depresja, historia bez happyendu jak to często w życiu bywa.
Jaka powinna być biografia? Przede wszystkim szczera! Ta jest. Czuję się jakbym był na piwie z Panem Andrzejem a on nie boi się pokazać najgorszych zaułków własnego życia..... i jest zbyt skromny a może zbyt wymagający w stosunku do samego siebie, w ocenie zarówno swoich osiągnięć
na boisku jak swojej wartości jako człowieka. Szkoda, że ostatecznie dopiął swego... pewnie...
Na początku wielkie dzięki dla Netflixa, że mnie naprowadził na tę ksiażkę, niedawno czytałem podobną książkę Sołdat, która dotyczyła WWII i dotykała bezsensu wojny, ale Remarque nie uderza tak mocno obrazami, flaków, kiszek i wszelkiej maści ranami jak ma to miejsce w rosyjskim odpowiedniku, jest tu dużo więcej wrażliwości, ale jedno jest niezmienne bezsens wojny..... Przeraża mnie los młodych chłopców z tamtych czasów, w szkole są omamiani ideami, których tak naprawdę nie rozumieją i nie są w stanie sobie wyobrazić na co de facto się piszą. Ich los to albo brutalna szybka śmierć, której nawet nikt nie zauważy, bądź długie męczarnie(gaz, odłamki rozszarpane wnętrzności, uszkodzone płuca itd.) lub też niefortunne, przypadkowe obrażenia, które uczynią ich niepełnosprawnymi do końca ich dni... No i wszyscy którzy przeżyli skończą z zespołem stresu pourazowego, z którego to wielu się nie podniesie. Było to doprawdy stracone pokolenie!
Podtrzymuje opinie, którą spróbuje podzielić się z córką nigdy więcej wojny..., a przecież gdzieś tam dalej trwa...
PS czytałem już inne dzieło Remarqu'a (Łuk triumfalny)- klasa sama w sobie.
Ponadto spotkałem się z informacją, o tym że sam Führer pozbywał się tej pozycji aby powoływani naziści nie mieli "niepotrzebnych wątpliwości" w obliczu z kolei kolejnej wojny światowej.
Na początku wielkie dzięki dla Netflixa, że mnie naprowadził na tę ksiażkę, niedawno czytałem podobną książkę Sołdat, która dotyczyła WWII i dotykała bezsensu wojny, ale Remarque nie uderza tak mocno obrazami, flaków, kiszek i wszelkiej maści ranami jak ma to miejsce w rosyjskim odpowiedniku, jest tu dużo więcej wrażliwości, ale jedno jest niezmienne bezsens wojny........
więcej mniej Pokaż mimo to2022-03-29
Bardzo fajna książka szkoda, że najpierw oglądnąłem serial, a potem zabrałem się za książkę. Polecam
PS przez ten serial wróciłem do przygody z dzieciństwa jaką są szachy i się uzależniłem...
Bardzo fajna książka szkoda, że najpierw oglądnąłem serial, a potem zabrałem się za książkę. Polecam
PS przez ten serial wróciłem do przygody z dzieciństwa jaką są szachy i się uzależniłem...
2021-02-27
Ciekawa pozycja, jedna z lepszych biografii sportowca, która wpadła w moje ręce. Z perspektywy czasu, żałuję że zainteresowanie piłką nożną w moim wypadku eksplodowało na Mundialu Francja 1998. Byłem tak blisko czasów tak wyrazistej postaci, a przyznam, że poznaje go dopiero po jego śmierci, mocno tego żałuję. Po raz kolejny potwierdza się fakt że gro wielkich sportowców musi mieć ogromne parcie, aby wyjść z jakiejś beznadziejnej matni w tym wypadku była to bieda, aby wdrapać się na szczyt i tu wcale nie przewodził egoizm ale chęć poprawy życia całej swojej rodziny. Problem był jednak taki, że to od Diego rozpoczęła się tak wielka komercjalizacja tego sportu, to on jako pierwszy stworzył firmę która zarządzała jego wizerunkiem... Z dokumentów jakie miałem okazję oglądać o Maradonie, powaliły mnie sceny gdy witano go jak boga/cesarza W Neapolu ale i w rodzinnej Argentynie. Chyba to pierwszy przypadek aż takiego fanatyzmu. Diego miał dobre wzorce mocno szanował rodzinę i można zaryzykować stwierdzenie, że oddał by za nią życie. Ale to tylko młody chłopak, który dostaje wszystko za to, że robi to co kocha najlepiej jak umie.... Do tego dochodzą narkotyki, zdrady i przepis na dramat idealny. Szkoda gościa trafiał w złe miejsca, w złym czasie. Mając wszystko można stracić wszystko, kiedyś bym tego nie pojął. Dzięki Ci Diego za taką lekcję. Spoczywaj w pokoju Mistrzu!
Ciekawa pozycja, jedna z lepszych biografii sportowca, która wpadła w moje ręce. Z perspektywy czasu, żałuję że zainteresowanie piłką nożną w moim wypadku eksplodowało na Mundialu Francja 1998. Byłem tak blisko czasów tak wyrazistej postaci, a przyznam, że poznaje go dopiero po jego śmierci, mocno tego żałuję. Po raz kolejny potwierdza się fakt że gro wielkich sportowców...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-18
Jedna z mocniejszych pozycji spośród książek, które trafiły w moje ręce. Kwintesencja bezsensu wojny.... tracą wszyscy... polegli, uczestnicy, postronni nawet dygnitarze z pozoru najmniej, ale również. Autor ukazuje jak z życiem nie liczył się Stalin: Kamraci napierajcie, jak zginiecie przyjdą następni...
Mocny jest fragment spotkania bohatera z własnym odpowiednikiem po drugiej stronie barykady z Fritzem.... Niemiec gardzi Rosjanami czuje się lepszy i brzydzi się bezmyślnością rosyjskiej armiii uważa, że tylko przewaga liczebna zwyciężyła. Liczne zdania, że żadna dywersja żadni szpiedzy nie dali by tyle co idiotyzm i bezmyślność rosyjskich dowódców oraz bezradna uległość rosyjskich soldatów. Po ludzku szkoda mi Misz, Wołodji, Nikołajów, Walerijów i tysięcy innych niewinnych młodych ludzi, którzy oddali krew bezsensownie.... Nigdy więcej wojny to postaram się przekazać własnym dzieciom!
Jedna z mocniejszych pozycji spośród książek, które trafiły w moje ręce. Kwintesencja bezsensu wojny.... tracą wszyscy... polegli, uczestnicy, postronni nawet dygnitarze z pozoru najmniej, ale również. Autor ukazuje jak z życiem nie liczył się Stalin: Kamraci napierajcie, jak zginiecie przyjdą następni...
Mocny jest fragment spotkania bohatera z własnym odpowiednikiem po...
2020-10-01
Mam na rozkładzie sporo biografii, ale ta jest inna od pozostałych... To nie tylko lukier i sukcesy... To szarość życia i mozół zmagania sie z przeciwnościami, myślałem, że jej nie przebrne, a co dopiero jeżeli ja miałbym przejść taką dorgę... Nike wydawało się, że to musiało być pasmo sukcesów... W życiu nie ma nic za darmo! Truizm a tyle ma w sobie wartości. Kupując podróbki dwa razy sie zastanowie czy warto...
Mam na rozkładzie sporo biografii, ale ta jest inna od pozostałych... To nie tylko lukier i sukcesy... To szarość życia i mozół zmagania sie z przeciwnościami, myślałem, że jej nie przebrne, a co dopiero jeżeli ja miałbym przejść taką dorgę... Nike wydawało się, że to musiało być pasmo sukcesów... W życiu nie ma nic za darmo! Truizm a tyle ma w sobie wartości. Kupując...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-08-31
kisazka mocno filozoficzna....
Gość przezyl oboz dzeki temu ze jako cel postawil sobie odtworzenie ksiazki ktora stracil w piekle obozu koncentracyjnego.
Z wieloma tezami sie zgadzam:
-brak sensu w pracy i zyciu, prowadzi do autodestrukcji.
-podziw dla starszych ktorzy nie maja tylu szans do wykorzystania, ale maja bagaz doswiadczen i tego czego sami dokonali nikt im nie odbierze.
Niewyobrazlne dla mnie jest to ze mozna odnalezc sens w cierpieniu....
kisazka mocno filozoficzna....
Gość przezyl oboz dzeki temu ze jako cel postawil sobie odtworzenie ksiazki ktora stracil w piekle obozu koncentracyjnego.
Z wieloma tezami sie zgadzam:
-brak sensu w pracy i zyciu, prowadzi do autodestrukcji.
-podziw dla starszych ktorzy nie maja tylu szans do wykorzystania, ale maja bagaz doswiadczen i tego czego sami dokonali nikt im nie...
2020-06-06
2020-06-05
Jako ojca trzylatki, bardzo poruszyła mnie ta opowieść... Co miało decydujący wpływ, że Christiane tak w to wsiąkła, czyżby to głównie przez rozwód rodziców i agresywnego Ojca? A może to potrzeba samoakceptacji oraz myśl, że można żyć inaczej od innych, że jest się stworzonym do czegoś więcej niż to szare blokowisko bez perspektyw. Przeraziło mnie, że od rodzica narkomana, gdy już władował po raz pierwszy to nic nie zależy... Płakałem gdy ta dziewczynka zadzwoniła do matki po wstrzyknięciu sobie porcji hery z za dużą ilością octu, bo przecież szkoda zmarnować działki... szepcząc do słuchawki "Mamusiu, proszę przyjdź... umieram!",osobiście chyba bym czegoś takiego nie wytrzymał. Bezsilność urzędów, lekarzy przeraziła mnie , to nie tylko biedna Polska miała takie problemy. Losy Christiane po etapie z książki również nie napawają optymizmem, faktycznie chyba nie ma z tej ścieżki wyjścia. Boże chroń!
Jako ojca trzylatki, bardzo poruszyła mnie ta opowieść... Co miało decydujący wpływ, że Christiane tak w to wsiąkła, czyżby to głównie przez rozwód rodziców i agresywnego Ojca? A może to potrzeba samoakceptacji oraz myśl, że można żyć inaczej od innych, że jest się stworzonym do czegoś więcej niż to szare blokowisko bez perspektyw. Przeraziło mnie, że od rodzica narkomana,...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-05-24
Tak mam ponad trzydzieści lat a mimo tego płakałem jak bóbr, gdy Harry decydował się poświęcić swoje życie dla innych i spotkał swoich najbliższych, którzy są już po drugiej stronie....
Tak będę tęsknił za Hogwartem i jego bohaterami.....
Tak zwątpiłem w Severusa...
Tak Neville to jednak gość...
Tak nie wiem jak Dumbledore to wszystko przewidział... i tak jednak nie był bez skazy, ale czy ktoś jest?
Tak ta seria to arcydzieło a ta część to petarda i żałuje , że nie wpadła wcześniej w moje ręce...
Tak ta książka daje nadzieję, że skoro tylu z Nas urzekła to jest szansa spotkać wartości, które propaguje we współczesnym materialistycznym świecie.... A postawy Glizdogona, Narcyzy, Snape'a mnie o tym przekonują.
Tak jestem mugolem i boje się, że mogę już nie przeczytać nic równie świetnego... ale zaraz przecież za jakiś czas mogę wrócić do Hogwartu!
Tak mam ponad trzydzieści lat a mimo tego płakałem jak bóbr, gdy Harry decydował się poświęcić swoje życie dla innych i spotkał swoich najbliższych, którzy są już po drugiej stronie....
Tak będę tęsknił za Hogwartem i jego bohaterami.....
Tak zwątpiłem w Severusa...
Tak Neville to jednak gość...
Tak nie wiem jak Dumbledore to wszystko przewidział... i tak jednak nie był bez...
bardzo dobra analiza autora ciekawe wnioski warto jeszcze raz wrocic dla samej końcówki
bardzo dobra analiza autora ciekawe wnioski warto jeszcze raz wrocic dla samej końcówki
Pokaż mimo to