rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Przerost treści nad formą, a jak wiadomo - bez formy, którą starannie modeluje sobie pisarz bądź artysta, nie ma odmiennego i szlachetnie wykreowanego języka twórczego. Autor, zamiast uczyć się dobrodziejst synestezji bądź innych synergicznych akweduktów wzbogacających twórczość, jak chociażby: szczegółowa wiedza architektoniczna, muzykologiczna, przyrodnicza czy wreszcie psychologiczna, oferuje nam techniki literackie, które poziomem nie wychodzą poza obręb wiejskiej szkółki krawieckiej... Dużo oklepanych, powtarzających się zwrotów, wiele wymieniania po przecinku, zdania złożone w stosunku chociażby do takiego zwykłego Witkacego, który był malarzem, choć pisarzem dość miernym, u Atamańczuka (owe zdania) wydają się tak epatować trywialnością, jakoby autor dopiero nauczyłby się stawiać przecinek przed spójnikiem "który". Polecam tę książkę wszystkim grafomanom, którzy lubią udawać, że znają się na literaturze bądź tym, którzy się nie znają i poznać się nie chcą.

Przerost treści nad formą, a jak wiadomo - bez formy, którą starannie modeluje sobie pisarz bądź artysta, nie ma odmiennego i szlachetnie wykreowanego języka twórczego. Autor, zamiast uczyć się dobrodziejst synestezji bądź innych synergicznych akweduktów wzbogacających twórczość, jak chociażby: szczegółowa wiedza architektoniczna, muzykologiczna, przyrodnicza czy wreszcie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdyby Szymborska urodziła dziecko - na pewno nie byłby nim ten autor. Kolejna księga, kolejna przygoda, która skończyła się niepokojącymi uczuciami. Jedna tylko myśl przewierca się przez moją czaszkę - "o niebiosa, dlaczego wybrałyście akurat mnie, dlaczego mam doznawać tego błogosławionego łaskotu słów?". Wracając do pierworodnej tezy - autor, nie ma wyjścia, jest synem wszechświatów i dzięki niemu otworzyły się wrota nieznane temu parszywemu wiekowi, współczesności i białości. Odkąd posiadam tę pozycję, chcę tylko spacerować wśród sekretów.

Gdyby Szymborska urodziła dziecko - na pewno nie byłby nim ten autor. Kolejna księga, kolejna przygoda, która skończyła się niepokojącymi uczuciami. Jedna tylko myśl przewierca się przez moją czaszkę - "o niebiosa, dlaczego wybrałyście akurat mnie, dlaczego mam doznawać tego błogosławionego łaskotu słów?". Wracając do pierworodnej tezy - autor, nie ma wyjścia, jest synem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

współczesna wersja "Alicji z krainy czarów" - zdaje się

współczesna wersja "Alicji z krainy czarów" - zdaje się

Pokaż mimo to