Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Typowo polska teoria spiskowa

Teorie spiskowe od zarania dziejów inspirują twórców i, jeżeli są ciekawie i zgrabnie skonstruowane, przyciągają całe rzesze spragnionych skandalu i dreszczu emocji czytelników, szybko stają się niezwykle popularne. Pośród najwdzięczniejszych materiałów do konstruowania tego typu fikcji czołowe miejsce zajmuje Kościół Rzymskokatolicki. Do tej pory dziwiło mnie jedynie to, że tak niewielu polskich pisarzy zdecydowało się sięgnąć po tę, dającą wręcz niesamowite pole do popisu, tematykę. A przecież katolicyzm w specyficznym polskim wydaniu to prawdziwy raj dla autorów teorii spiskowych! Szkoda, by taki potencjał się marnował…

Prawdopodobnie o tym samym pomyślała pochodząca z Częstochowy, a obecnie mieszkająca w Wielkiej Brytanii, pisarka ukrywająca się pod pseudonimem Carla Mori. Jej debiutancka powieść „Krew, pot i łzy” jest czymś na pograniczu kryminału i literatury grozy z teorią spiskową w tle. Akcja rozgrywa się właśnie w typowo polskich realiach i przedstawia typowo polskich bohaterów, tłem dla głównej intrygi jest typowo polska problematyka, a punktem zapalnym – instytucja Kościoła Katolickiego. Czyli dokładnie to, o co mi chodziło! Sięgałam jednak po tę książkę z lekką obawą. Zastanawiałam się, czy autorka podoła trudnemu wyzwaniu, czy jej opowieść będzie wystarczająco porywająca i sprawnie napisana, a intryga dostatecznie zmyślnie skonstruowana.

Początkowo pomysł autorki wydał mi się przerysowany. Oryginalny i nowatorski, ale jednak trochę naciągany. Jednak im dalej zagłębiałam się w tę historię, tym bardziej podobała mi się jej ogólna koncepcja. Dopiero po odłożeniu książki na półkę i kilkukrotnym zastanowieniu, zauważyłam jak zmyślna była konstrukcja świata przedstawionego i fikcji literackiej zaproponowanych przez Carlę Mori. Nie wsadziłabym jej do jednego worka z twórczością Dana Browna (do którego sama autorka próbuje się przyrównywać), ale muszę przyznać, że intryga Mori mnie nie rozczarowała: trzyma w napięciu, a wszystkie części układanki nie tylko nieźle do siebie pasują i tworzą harmonijną, ładnie dobraną całość, ale także są porozrzucane w odpowiednich, dobrze wyważonych proporcjach.

Do największych zalet „Krwi, potu i łez” należą kreacje bohaterów. Są oni żywi, barwni i ciekawie zaprezentowani. Autorka ciekawie operuje też znanymi motywami literackimi, tworząc przekonujący, wiarygodny i intrygujący świat przedstawiony.

Pomimo kontrowersyjnej, która może wzbudzić u wielu czytelników skrajne (zarówno pozytywne, jak i negatywne) emocje oraz umiejętnie budowanej atmosfery grozy, powieść czyta się lekko, szybko i przyjemnie. Jest to zasługą sprawnego warsztatu autorki i prostego, przystępnego języka. Ten ostatni może chwilami wydawać się nieco wulgarny, jednak absolutnie nie ordynarny.

Książkę polecam dorosłym, dojrzałym czytelnikom, lubującym się w grozie z elementami fantastyki oraz teoriach spiskowych. Odradzam natomiast ortodoksyjnym katolikom z łatwymi do urażenia „uczuciami religijnymi” (jakże modny aktualnie termin!).

Paulina Maria Szymborska-Karcz

Typowo polska teoria spiskowa

Teorie spiskowe od zarania dziejów inspirują twórców i, jeżeli są ciekawie i zgrabnie skonstruowane, przyciągają całe rzesze spragnionych skandalu i dreszczu emocji czytelników, szybko stają się niezwykle popularne. Pośród najwdzięczniejszych materiałów do konstruowania tego typu fikcji czołowe miejsce zajmuje Kościół Rzymskokatolicki. Do tej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to