Cytaty
Być może wielkie uczucie nie wkracza w nasze życie w blasku i glorii jak rycerz na koniu; być może wkrada się cichutko, jak stary przyjaciel; być może rozwija się w pozornej monotonii, by nagły błysk olśnienia ujawnił rytm i ukrytą muzykę. Być może miłość rozwija się naturalnie z pięknej przyjaźni, jak herbaciana róża z zielonego pąka.
Mój dziadek mawiał, że w szkole najważniejsze są dwa przedmioty - przysposobienie obronne, żeby nauczyć się strzelać, i historia, żeby wiedzieć, do kogo.
Leżeć w hamaku, pić kawę albo wino i czytać książki od rana do nocy... Niech świat pędzi ku samozagładzie beze mnie.
Mnie się nigdy nie nudzi - odpowiedziałem zgodnie z prawdą. - Zawsze mam coś do roboty, a jak nie do roboty, to do przeczytania, a jak nie do przeczytania, to do przemyślenia. A resztę doby przesypiam.
Jesteśmy ludzcy, kiedy grzeszymy. Ale stajemy się boscy, kiedy wybaczamy.
Bezpłatny jest tylko ser w pułapce na myszy
Między lekomanem a narkomanem stoi tylko farmaceuta.
Servaz wyobraził sobie, że kiedy ten świat ogarną katastrofy klimatyczne, krachy na giełdach, masakry i rozruchy oznaczające jego koniec, nadal będą istnieli ludzie tak głupi, by strzelać bramki, i inni, jeszcze głupsi, którzy będą chodzić na stadiony i im kibicować.
Wciąż, do natręctwa, powtarzam: cieszmy się naszą historią. Poznawajmy ją z ciekawości i radością. Pomniki zamieniają bohaterów w kamień, a historię czynią twardą i nieprzystępną. Opowieści mogą otwierać przeszłość i oddawać ludziom/historii życie. Bierzmy je takim, jakim było. W nas też jest las.
- Umówiliśmy się z żoną po drugim dziecku, że to ja będę podejmował ważne decyzje. Ona weźmie na siebie wszystkie drobiazgi, żebym nie zawracał sobie tym głowy. Tylko że w życiu nie ma żadnych ważnych decyzji. Wszystko jest błahostką. No i widzisz, jak się załatwiłem - wyznał ze skruchą.
Kobiety nie potrafią parkować równolegle, nie zapamiętują wyników meczów i nie chce im się uczyć sztuczek z komputerem. Do tego są potrzebni dziwni faceci w koszulkach z nazwami zespołów i życiem seksualnym ograniczonym do absolutnego minimum. Tak jest już od epoki kamiennej.
Załatw mi akta zabójstwa Amadeusza Jekela. Co za rodzice dają tak dziecku na imię? -Jak to jacy? Florystka i drwal. -Jej mąż jest drwalem? -Był. Na rękę bym z nim nie wygrał. Florystka i drwal. Czaisz? Samo wychodzi, że dziecko będzie miało na imię jakoś debilnie: Amadeusz lub Emmanuelle. -Kompensacja-mruknął Meyer pod nosem. -Znów Eurypides? -Słownik języka polskiego.
Pracuje dorywczo jako kierowca, dochód miesięczny czterysta — siedemset złotych. Ta kobieta cię utrzymywała, a ty ją oskarżasz. I mnie tu, kurwa, Bogiem straszysz? Matce możesz takie pierdoły wciskać, ale ja i Bozia wiemy swoje!
Świat jest pełen ludzi gotowych słono płacić za złe obrazy dobrych artystów.