O Podlasiu krąży wiele stereotypów - że najlepsze, co można tam kupić, to bilet do Warszawy, że mieszkańcy biegają z dzidami i strzelają do samolotów, że każdy pędzi bimber i że technologia tam jeszcze nie dotarła. Inne regiony Polski śmieją się ze śledzikowania i podlaskiego "dla mnie". Wojciech Koronkiewicz pokazuje, że Podlasie ma jednak wiele do zaoferowania!
Jego reportaż to zbiór krótkich impresji, które prezentują mozaikę tego regionu - gdzie historycznie współegzystowali żydzi, katolicy, prawosławni i muzułmanie, czyli potomkowie Tatarów. Prezentuje jego barwną i naznaczoną wieloma tragediami historię, szczególne miejsce poświęcając masakrom ludności żydowskiej w okresie II wojny światowej. Przybliża też nam sytuację, która współcześnie dzieje się granicy z Białorusią, gdzie tysiące nielegalnych imigrantów błąka się po lesie.
Towarzyszymy autorowi w podróży przez podlaskie miasteczka i wioski, a wieloma naszymi przystankami są opuszczone mogiły, cmentarze i pomniki pamięci. Koronkiewicz sam żartuje, że cmentarze - czy to żydowskie, czy chrześcijańskie - są swoistą osią tej podróży i że to im poświęca najwięcej miejsca. Przy okazji przyglądania się mogiłom, nierzadko zaniedbanym i zapomnianym, opowiada nie tylko o tragicznych wydarzeniach, które przyczyniły się do śmierci wielu ludzi. Prezentuje też wiele historii, które zakorzenione są w folklorze i odwołują się do mitologii - bierzemy udział w spacerze przez nawiedzony las, w szukaniu skarbów ukrytych pod kamieniem, w polowaniu na czarownicę czy też w śledzeniu wędrówki dusz po śmierci.
Koronkiewicz pokazuje, że ślady bogatej, wielokulturowej historii Podlasia obecne są tam do dziś i że np. gorliwa katoliczka może wyplatać tradycyjne prawosławne ręczniki na ikony, a nagrobki na cmentarzach doczekały się inskrypcji w alfabecie łacińskim i hebrajskim.
Sołtys pewnej wsi rysuje autorowi patykiem na piasku mapę, a starsza pani biegnie za nim po lesie, żeby go zaprowadzić do krzyża. Bo każdy region tworzą ludzie - a tutaj nie brak tych, którzy chętnie pomogą i podzielą się opowieściami o swojej okolicy. A my, czytelnicy, możemy się rozsmakować w tych historiach.
Reportaż Koronkiewicza jest jak dzieło impresjonisty - krótkie, celne pociągnięcia pędzlem, historie zamknięte zaledwie na kilku stronach, opatrzone pięknymi zdjęciami. To taki przedsmak tego, co nas czeka, gdy sami zdecydujemy się wyruszyć śladami autora, aby zgłębić ten niezwykły region Polski. Jako zapalona miłośniczka Podlasia, która wiele z tych miejsc już miała przyjemność odwiedzić - zapewniam, że warto odbyć tę podróż, popijając ją Duchem Puszczy i zagryzając babką ziemniaczaną.
#WyzwanieLC - sierpień 2023
O Podlasiu krąży wiele stereotypów - że najlepsze, co można tam kupić, to bilet do Warszawy, że mieszkańcy biegają z dzidami i strzelają do samolotów, że każdy pędzi bimber i że technologia tam jeszcze nie dotarła. Inne regiony Polski śmieją się ze śledzikowania i podlaskiego "dla mni...
Rozwiń
Zwiń