Jesteśmy społecznością, która kocha książki

„Dywan z wkładką” miałam przyjemność czytać już jakiś czas temu i napisać do niej krótką polecajkę - jak trudno było nie podzielić się wtedy z Wami wrażeniami! Mam już na koncie trochę komedii kryminalnych, ale przy tej bawiłam się chyba najlepiej 😉
.
Tereska Trawna wraz z rodziną po niefortunnym incydencie z lodówką przeprowadzają się na wieś. Piękne widoki za oknem, cicha i spokojna okolica - czego można chcieć więcej? Szybko okazuje się, że nie wszystko jest tak jak to sobie Tereska wyobraziła. A napewno nie planowała znalezienia dywanu... z wkładką. Razem z teściową próbują znaleźć sprawcę, ponieważ wszystko sugeruję, że zbrodnię popełnił mąż Tereski, czyli Andrzej Trawny - w co trudno im uwierzyć. Ich Andrzej jest przecież wcieleniem dobroci. Czy synowa z teściową się dogadają? Jak potoczy się ich śledztwo?

Potoczyło się jak to na komedię przystało - bardzo zabawnie. „Dywan z wkładką” dosłownie bawi do łez, dawno się tak nie uśmiałam jak przy tej historii. Z Tereską i jej teściową Mirą, nie można się nudzić. Jednak nie można zapomnieć o młodszym pokoleniu, czyli dzieciach Trawnych, które zauważają dziwne zachowanie swojej rodzicielki oraz babci. Sam wątek kryminalny jak to przy komediach kryminalnych - jest trochę absurdalny, ale przede wszystkim spełnia swój cel - chcesz poznać rozwiązanie zagadki. Bo sam humor to nie wszystko, jak książka nie zaciekawi to niestety mi same żarty nie wystarczają, aby się w nią wciągnąć. W „Dywanie z wkładką” mamy jedno i drugie - dobry humor i ciekawą łamigłówkę do rozwiązania. Całość do tego czyta się bardzo lekko i przyjemnie - jak szukacie czegoś na poprawę humoru będzie to pozycja idealna 😉

„Dywan z wkładką” miałam przyjemność czytać już jakiś czas temu i napisać do niej krótką polecajkę - jak trudno było nie podzielić się wtedy z Wami wrażeniami! Mam już na koncie trochę komedii kryminalnych, ale przy tej bawiłam się chyba najlepiej 😉
.
Tereska Trawna wraz z rodziną po niefortunnym incydencie z lodówką przeprowadzają się na wieś. Piękne widoki za oknem, cicha...

Lato 1939 rok. Młoda Sara Flinkierówna zakochuje się w Janie Górkskim. Oboje młodzi, oboje nie spodziewali się tego uczucia. Jednak czy mają szanse na wspólną przyszłość? On jest biednym lekarzem, Polakiem, ona Żydówką z dostatniego domu.
Współcześnie. Anna Matkowska zaczyna dochodzić do wniosku, że wielkiej miłości trzeba pomóc więc zaczyna poszukiwania swojej drugiej połówki na portalu internetowym. Poznaje Marcina Zielińskiego, na żywo okazuję się jeszcze wspanialszy niż w sieci. Czy to będzie to? Co łączy obie historie?
.
Już sam prolog na tyle intryguję, że cieżko oderwać się od książki! Następnie przenosimy się do 1939 i poznajemy młodą Sarę i jej rodzine. Nie jest to łatwy wątek - wojna nigdy nie jest prostym tematem i wywołuje wiele emocji. Nasza bohaterka musi podjąć wiele trudnych decyzji, a my wraz z nią przeżywamy wszystkie te chwile. Z niecierpliwością czytałam każdą stronę licząc, że jej historia skończy się pozytywnie.
Historię Sary przeplata opowieść o Annie. Dzięki temu zabiegowi całość wciąga jeszcze bardziej - jak najszybciej chce się poznać zakończenie każdej historii oraz to co je łączy! Nie będę ukrywać, że dosyć szybko zaczęłam się domyślać związku między obiema historiami, ale nie popsuło mi to lektury, wręcz przeciwnie. Ja uwielbiam jak historia dzieje się dwutorowo, a tym bardziej jak jedna dzieje się w przeszłości.
Wzruszająca, emocjonująca lektura opowiadająca o przyjaźni, miłości i trudnych decyzjach. Oraz o tym jak decyzje naszych przodków wpływają również na nasze życie. Nie mogę się doczekać kontynuacji!

Lato 1939 rok. Młoda Sara Flinkierówna zakochuje się w Janie Górkskim. Oboje młodzi, oboje nie spodziewali się tego uczucia. Jednak czy mają szanse na wspólną przyszłość? On jest biednym lekarzem, Polakiem, ona Żydówką z dostatniego domu.
Współcześnie. Anna Matkowska zaczyna dochodzić do wniosku, że wielkiej miłości trzeba pomóc więc zaczyna poszukiwania swojej drugiej...

Dzisiaj mam dla Was kilka słów o książce na którą bardzo czekałam - w końcu z tyłu znajdziemy polecajke napisaną przez Bartosza Szczygielskiego - jednak dotarła do mnie w momencie kiedy miałam największy spadek formy czytelniczej. Nie miałam ochoty na nic przez co dopiero ostatnio udało mi się ja przeczytać. I co to była za lektura! Kiedy kolejna książka autorki? Ja już nie moge się doczekać 😉 Czytaliści "Wrzask"? Jak wrażenia?
.
Larysa jest reporterką. Pracuje nad swoim najnowszym tekstem i trafia na trop mężczyzny który płaci studentkom za brutalny seks. W tym samym czasie w innej części Warszawy policjant Bruno stara się rozwiązać najnowszą sprawę - śmierci młodej dziewczyny. To co go najbardziej niepokoi to fakt, że morderstwo bardzo przypomina mu inne, sprzed lat. Jaki związek mają ze sobą obie sprawy? Co łączy reporterkę i policjanta?

Tego mi było trzeba! Uwielbiam takie książki! Wciąga i intryguję od pierwszych stron - jaki związek ma aktualna sprawa Bruna z morderstwem sprzed lat? Jaki związek ma z tym prywatne śledztwo Larysy? I jeszcze wątek Emilii i jej rodziny - za każdym razem jak pojawiały się sceny z jej udziałem miałam dreszcze - kim jest tajemniczy mężczyzna z urodzin chłopców? Tyle pytań, tyle wątków, a mimo to wszystko spina się w idealną całość i zaskakuje na sam koniec! Musiałam sobie dawkować lekturę bo inaczej bym przeczytała ją „na raz”, a aż szkoda! Bardzo przyjemnie mi się ją czytało, nie mogę się doczekać kolejnych pozycji autorki. Trzymająca w napięciu historia która pokazuje jak milczenie prowadzi do wrzasku.

Dzisiaj mam dla Was kilka słów o książce na którą bardzo czekałam - w końcu z tyłu znajdziemy polecajke napisaną przez Bartosza Szczygielskiego - jednak dotarła do mnie w momencie kiedy miałam największy spadek formy czytelniczej. Nie miałam ochoty na nic przez co dopiero ostatnio udało mi się ja przeczytać. I co to była za lektura! Kiedy kolejna książka autorki? Ja już nie...