rozwiń zwiń
NariGZB

Profil użytkownika: NariGZB

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 5 lata temu
2
Przeczytanych
książek
21
Książek
w biblioteczce
2
Opinii
73
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Książki to miłość. Kpop to pasja. "Specjalistka" od rapu. Oddana Black Jack i GZB.

Opinie


Na półkach: ,

Czyli jednak. Jednak dostaliśmy kontynuację tak niesamowicie beznadziejnej pierwszej części. Najgorsze, ze i autorka i wydawca nadal usilnie starają się wmówić czytelnikowi, że to książka z gatunku 50TG i Ojca Chrzestnego! That's funny. Szkoda tylko, że przy tak kiepskim Greyu ta pożal się boże druga część wypada jeszcze gorzej! A w ogóle używanie Ojca Chrzestnego do jakiegokolwiek opisania tego gniota, badziewia, GóWNA! That's no no.
Jeżeli ktokolwiek myślał, że bohaterzy są mądrzejsi, mają uczucia czy w ogóle postępują w jakikolwiek sposób choć trochę racjonalnie, to sorry, ale nie oczekujcie tego tutaj. Autorka dalej brnie w te swoje brednie i banialuki i wręcz wylewa się z tych wszystkich słów przekonanie, że to jest dobre xD

NIE JEST.
Nie marnujcie pieniędzy, czasu, mózgu na coś takiego. Bardziej produktywne jest patrzenie w ścianę. Naprawdę.

Czyli jednak. Jednak dostaliśmy kontynuację tak niesamowicie beznadziejnej pierwszej części. Najgorsze, ze i autorka i wydawca nadal usilnie starają się wmówić czytelnikowi, że to książka z gatunku 50TG i Ojca Chrzestnego! That's funny. Szkoda tylko, że przy tak kiepskim Greyu ta pożal się boże druga część wypada jeszcze gorzej! A w ogóle używanie Ojca Chrzestnego do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdybym tylko mogła wystawiłabym zero gwiazdek.
Tak strasznej, poronionej książki nie czytałam od lat świetlnych.
Już po kilkunastu pierwszych stronach wiedziałam z czym do czynienia, z jak wielkim gniotem przyszło mi się zmierzyć.
Książka miała stać się fenomenem wydawniczym w Polsce jak 50 Twarzy Greya na świecie. Fenomenem jest owszem. Ale tego jak żałośnie można wykorzystać panujący trend i napisać coś co nie jest tylko zwyczajnie głupie, ale i niesamowicie szkodliwe.
Bo jak 50TG było piękną bajką opakowaną w mało emocjonujący erotyk z jakimkolwiek zarysem postaci i pomysłem bez umiejętności, tak 365 dni jest tak niesamowicie nieudolne i niekwalifikujące się w żadne ramy literatury. No może oprócz wspomnianego przeze mnie gniota.

Książka zwyczajnie upadla obraz kobiety, pokazuje ją jako bezmózgą istotę, bez uczuć, bez instynktu samozachowawczego, którą interesuje tylko dymanie.
A jednocześnie mamy obraz mężczyzn, którzy albo są debilami, albo górą masy mięśniowej, która niestety nie dotarła do głowy.

Mamy mafię, ale bez mafii. Wielki Massimo tak naprawdę oprócz zabicia sobie kogoś nijak nie przypomina tych prawdziwych mafiozów z krwi i kości, którzy działają wobec pewnych zasad i tworzą elitę wśród gangsterów.
Massimo to po prostu kolejny milioner z kompleksem bad boya, szkoda tylko, że autorka miała gdzieś realia i właściwe oddanie klimatu Włoch, czy wspomnianej przeze mnie mafii.

Główna bohaterka, której imienia nawet już nie pamiętam... taka całkowicie zidiociała istota, która zachowuje się jak ameba, uczuć ma tyle ile na łyżeczce można zmieścić wody. Zobaczyła, że jej ukochany strzela do człowieka? Ojej no trauma i łzy, ale obetrze sobie je nową bielizną od Victoria Secret.

Miałam nadzieję, że ta książka to taki jednotomowy wybryk, ale jak się okazuje, nope, autorka, a właściwie jej wydawcy, którzy wywalili kupę kasy na promocję tego czegoś, najprawdopodobniej wywąchali łatwy łup w postaci osób napalonych na kolejną mało ambitną i niewymagającą myślenia książkę, gdzie jest trochę seksu, dramatów rodem z Mody na Sukces i historii na bazie tej z Kopciuszka.
Szkoda tylko, że seks jest beznadziejny, dramaty nie są w połowie tak zajmujące jak w Modzie na Sukces, a kopciuszek... zamiast sztampowej księżniczki Disneya dostaliśmy sztampową idiotkę.

Mój mózg po tych zbyt wielu stronach obecnie boli i krwawi i chyba mam migrenę.
Jeżeli ktoś lubi zadawać sobie ból, nawet fizyczny, wystarczy, że przeczyta 365 dni.

Gdybym tylko mogła wystawiłabym zero gwiazdek.
Tak strasznej, poronionej książki nie czytałam od lat świetlnych.
Już po kilkunastu pierwszych stronach wiedziałam z czym do czynienia, z jak wielkim gniotem przyszło mi się zmierzyć.
Książka miała stać się fenomenem wydawniczym w Polsce jak 50 Twarzy Greya na świecie. Fenomenem jest owszem. Ale tego jak żałośnie można...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika NariGZB

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
2
książki
Średnio w roku
przeczytane
0
książek
Opinie były
pomocne
73
razy
W sumie
wystawione
2
oceny ze średnią 1,0

Spędzone
na czytaniu
17
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
0
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]