Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Niektóre kobiety przyswoiły sobie mizoginię w stopniu, który można by określić jako intoksykację, tak bardzo, że nie tylko wybaczają mężczyźnie, który zabijał inne kobiety, ale wręcz uważają to za wyjątkowo pociągające i fantazjują, że je także zabije.

Niektóre kobiety przyswoiły sobie mizoginię w stopniu, który można by określić jako intoksykację, tak bardzo, że nie tylko wybaczają mężczyźnie, który zabijał inne kobiety, ale wręcz uważają to za wyjątkowo pociągające i fantazjują, że je także zabije.

Kiedy jestem z innymi ludźmi zdaje się mi być prawie niemożliwym, by nie być ich świadoma, i ta świadomość przerywa ciszę.

Kiedy jestem z innymi ludźmi zdaje się mi być prawie niemożliwym, by nie być ich świadoma, i ta świadomość przerywa ciszę.

Kobieta może się również spodziewać nieustannych zapewnień, że przemiana w mięso - ale nie byle jakie, tylko odpowiedniego rodzaju - niesie ze sobą niezliczone korzyści. Są też takie których nie uwodzi blask rzeźnickiego noża, nie mają dość motywacji do spełniania wyśrubowanych oczekiwań albo wręcz o tym marzą, lecz nie mogą głodzić się, upiększać na tyle, by doskoczyć do pułapu wyznaczonego przez stereotypy kobiecości. Do tego worka wpadają (...) kobiety z nadwagą.(...)Takim kobietom - a jest nas dużo - będzie się bezustannie przypominać o tym jak niepożądanym i nieapetycznym są mięsem i w jak niewielkim stopniu ten przykry fakt rekompensują radości zmierzania przez życie bez wtłaczania się w ciasne formy bardziej akceptowalnych wersji kobiecości.

Kobieta może się również spodziewać nieustannych zapewnień, że przemiana w mięso - ale nie byle jakie, tylko odpowiedniego rodzaju - niesie ze sobą niezliczone korzyści. Są też takie których nie uwodzi blask rzeźnickiego noża, nie mają dość motywacji do spełniania wyśrubowanych oczekiwań albo wręcz o tym marzą, lecz nie mogą głodzić się, upiększać na tyle, by doskoczyć do pułap...