Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Kiedy zabrałam się za "Bad Mommy" Tarryn Fisher nie wiedziałam tak do końca o czym będzie. Wiedziałam tylko, że to jest thriller psychologiczny i musze Wam się przyznać, że pierwszy raz czytałam taką książkę.
Po przeczytaniu pierwszego rozdziału miałam mały mętlik w głowie ponieważ nie za bardzo rozumiałam co się dziej. Zagłębiając się coraz bardziej w książkę Fig - główna bohaterka - trochę mnie przerażała. Spytacie się dlaczego? Ponieważ miała obsesję na punkcie rodziny Avery'ow. Śledziła ich, a później specjalnie sprzedała swój dom, żeby zamieszkać obok nich. W szczególności chciała być blisko Mercy - córki Jolene i Dariusa - bo przypominała Fig jej nienarodzone dziecko. Wprowadzając się tam Fig "zaprzyjaźniła" się z Jolene, przychodziła do niej praktycznie codzinnie i kopiowała wszystko to co miała Jolene w domu, żeby upodobnić się do niej... Czytając ją zastanawiałam się jak można obserwować/śledzić i jeszcze upodobniac się do kogoś. Fig była wariatką, a wiadomo, że wariaci są wśród nas. I to mnie przeraża. Znaczy wiem co to jest choroba psychiczna, czy kim jest socjopata i stalker. Ta książka przekroczyła moje najśmieszniejsze oczekiwania, dlatego że spodziewałam się całkiem czegoś innego.
Przez "Bad Mommy" miałam mętlik w głowie, a nie często mi się to zdarza.
Po przeczytaniu jej wiem już napewno, że sięgnę po inne książki Tarryn Fisher. Polecam serdecznie! Miłej lektury! ♥

Kiedy zabrałam się za "Bad Mommy" Tarryn Fisher nie wiedziałam tak do końca o czym będzie. Wiedziałam tylko, że to jest thriller psychologiczny i musze Wam się przyznać, że pierwszy raz czytałam taką książkę.
Po przeczytaniu pierwszego rozdziału miałam mały mętlik w głowie ponieważ nie za bardzo rozumiałam co się dziej. Zagłębiając się coraz bardziej w książkę Fig - główna...