Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Bardzo śmiała powieść, jakich u nas brakuje. Chwilami naprawdę pachnie prozą Cormaka McCarthy'ego.
Polecam podcastową rozmowę z autorem: https://youtu.be/3qfKKz3d2Fo

Bardzo śmiała powieść, jakich u nas brakuje. Chwilami naprawdę pachnie prozą Cormaka McCarthy'ego.
Polecam podcastową rozmowę z autorem: https://youtu.be/3qfKKz3d2Fo

Naprawdę udany debiut. Jest nieco niedociągnięć redakcyjnych, ale Hania naprawdę świetnie opisuje emocje bohaterów. Będę śledzić dalsze poczynania. Tymczasem polecam podcastową rozmowę z autorką: https://youtu.be/9G0FJFjTAnM

Naprawdę udany debiut. Jest nieco niedociągnięć redakcyjnych, ale Hania naprawdę świetnie opisuje emocje bohaterów. Będę śledzić dalsze poczynania. Tymczasem polecam podcastową rozmowę z autorką: https://youtu.be/9G0FJFjTAnM

Jest coś obrzydliwego w tej książce. Cała relacja dwójki głównych bohaterów, sposób jej opisania jest relatywizowaniem gwałtu. To znaczy nie samego aktu, ale traumy, z którą muszą mierzyć się ofiary. Jest "Billy Summers" zapisem mokrej męskiej fantazji o tym, że skrzywdzonej kobiecie potrzebny jest rycerz, który ją pocieszy i przytuli, a sprawcom spuści łomot. To wystarczy, by dramat kobiety został przepracowany. Kingowi może wydawać się, że tą powieścią staje po stronie skrzywdzonych, oddaje im głos, ale tak naprawdę udowadnia, że nic nie rozumie.

Jest coś obrzydliwego w tej książce. Cała relacja dwójki głównych bohaterów, sposób jej opisania jest relatywizowaniem gwałtu. To znaczy nie samego aktu, ale traumy, z którą muszą mierzyć się ofiary. Jest "Billy Summers" zapisem mokrej męskiej fantazji o tym, że skrzywdzonej kobiecie potrzebny jest rycerz, który ją pocieszy i przytuli, a sprawcom spuści łomot. To wystarczy,...