-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać442 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2023-01-13
2022-12-28
To nie tylko książka o wyprawie naukowej i odkrywaniu nowych lądów. To przede wszystkim książka stawiająca przed nami wiele pytań, stawiająca nas w sytuacji gdy trzeba zacząć życie od zupełnych podstaw, kwestionująca nasze dotychczasowe priorytety, umiejętności czy wiarę. Może czasem w życiu warto postawić się w takiej sytuacji, by przewartościować swoje dotychczasowe życie, jak musieli uczynić to bohaterowie "Żeglarza". Polecam gorąco
To nie tylko książka o wyprawie naukowej i odkrywaniu nowych lądów. To przede wszystkim książka stawiająca przed nami wiele pytań, stawiająca nas w sytuacji gdy trzeba zacząć życie od zupełnych podstaw, kwestionująca nasze dotychczasowe priorytety, umiejętności czy wiarę. Może czasem w życiu warto postawić się w takiej sytuacji, by przewartościować swoje dotychczasowe...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Dziwne, czytałam tę samą książkę, a wcale nie ma tam takiej historii poznania się bohaterów, jak w filmie i poprzedniej recenzji. Cytuję książkę: "... w tym okresie poznałem moją przyszłą żonę. Była to młoda panienka, Francuzka, bardzo zalotna /.../ co za niezdara, wykrzykiwała innym razem, kiedy widziała, jak szedłem po schodach za kościołem /.../ bardzo szybko odkryła jak ze mną postępować /.../ Kupiłem jej więc mnóstwo bransoletek i naszyjników i ożeniłem się z nią. Bo my, marynarze, nie lubimy długo starać się o kobietę." Tak więc scena w kawiarni była fantazją reżysera.
Jak oceniam książkę ? Na pewno film wychwycił wszelkie ciekawsze wątki i znakomicie oddał jej klimat. To chyba jedyny przypadek, gdy film mi się bardziej podobał niż książka. Książka została napisana lata temu w 1960 r., czyli jeszcze sporo przed moim pojawianiem się na świecie :) Jakże inny był wówczas język miłości, jakże taktowne były rozmowy. A jednak ten świat subtelnego flirtu mieszał się z całkiem wyrafinowanymi zdradami. Wielka miłość, opuszczone rzęsy, pąsy na policzkach, a jednocześnie szampan, podwiązki i cygaretki. Samo życie.
Przez cały czas oglądając film zastanawiamy się czy Lizzy zdradzała tak kochającego ją męża ? Czy może to Jacques jest chorobliwie zazdrosny. Myślę, że obszerne opisy książkowe znacznie nam upraszczają ten dylemat. Książka porywa nas falami, a falami rzuca na płyciznę przydługich opisów. Niemniej jest to historia pięknej, głębokiej miłości. A jednocześnie tak, jak to w życiu zwykle bywa, uczucie to ulokowane gdzie indziej mogło by być istną sielanką. Lecz czy wtedy byłoby tak mocne ? Może to tylko wichury namiętności, które nami targają, hartują nasze uczucia, że zdolne są one przetrwać niejedną burzę.
Dla mnie to bardziej historia miłości, niż historia żony, choć gdyby nie było żony, to i miłości takiej by nie było :D
Sześć gwiazdek za czasem przydługie rozważania i nieco infantylne, jak na dzisiejsze czasy, wyrażanie uczuć.
Zakończenie piękne i wzruszające.
Dziwne, czytałam tę samą książkę, a wcale nie ma tam takiej historii poznania się bohaterów, jak w filmie i poprzedniej recenzji. Cytuję książkę: "... w tym okresie poznałem moją przyszłą żonę. Była to młoda panienka, Francuzka, bardzo zalotna /.../ co za niezdara, wykrzykiwała innym razem, kiedy widziała, jak szedłem po schodach za kościołem /.../ bardzo szybko odkryła jak...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to