Silmarillion przez wielu nazywany jest Mitologią Śródziemia. To bardzo trafna nazwa, dająca pojęcie o formie i treści książki. Jest to zbiór legend o powstaniu świata wykreowanego przez Tolkiena - Ardy, oraz wydarzeniach z dziejów najważniejszego z jej kontynentów - Śródziemia, zwanego też Endorem. Silmarillion to także - a raczej przede wszystkim - historia tytułowych Silmarilli, czyli trzech magicznych kryształów, w których zaklęte zostało światło Drzew Valinoru. Książka mówi o tym jak powstały, zostały skradzione przez Melkora i co działo się z nimi później. Silmarillion jest istną kopalnią wiedzy o Śródziemiu i jego mieszkańcach. Zawiera najróżniejsze informacje, które dla czytelnika, chcącego poszerzyć wiedzę wyniesioną z Władcy Pierścieni, na pewno okażą się bardzo cenne.

Trzeba jednak zaznaczyć, że Silmarillion to książka bardzo trudna. Przez niezliczoną liczbę występujących tu postaci, mnogość wydarzeń i informacji, czyta się ją naprawdę ciężko. To nie jest książka, którą wystarczy przeczytać raz, by ją właściwie i w całości zrozumieć, oraz wyłapać jej wszystkie zalety. Sam czytałem ją już trzeci raz i za każdym razem znajduję w Silmarillionie coś nowego.

Silmarillion został do tej pory wydany w Polsce w kilkunastu wydaniach. Najświeższe – XVII, z listopada ubiegłego roku to wersja miękkookładkowa wydania uzupełnionego, ilustrowanego przez Teda Nasmitha. Mieliśmy okazję już wcześniej podziwiać Silmarillion w tej formie, jednak nakład dzieł Tolkiena zawsze się w końcu wyczerpuje, i wydawca musi dostarczać czytelnikom kolejną porcję. Wydawnictwo Amber, które od kilkunastu lat jest głównym wydawcą Tolkiena w naszym kraju, na szczęście nie zapomina o fanach ojca gatunku fantasy i nowe edycje jego dzieł pojawiają się dość często.

Uzupełniony Silmarillion to obowiązkowa pozycja dla każdego, kto tytułuje siebie fanem J.R.R.Tolkiena. Jak już wspomniałem wcześniej, książka zawiera całą masę ciekawych informacji o świecie, w którym toczą się wydarzenia z Władcy Pierścieni, a piękne ilustracje autorstwa Teda Nasmitha doskonale komponują się z tekstem i dopełniają go. Ilustracje znajdziemy w odstępach co kilkadziesiąt stron, na porządnym papierze.

Krótko mówiąc - Silmarillion w tej wersji to na pewno dobrze wydane pieniądze, a przeczytać go naprawdę warto. I to nie raz.

Paweł Kukliński