Rekonstrukcja tożsamości

jusola jusola
19.04.2013
Okładka książki Wyznaję Jaume Cabré
Średnia ocen:
8,1 / 10
4722 ocen
Czytelnicy: 13799 Opinie: 760

Skąd ogromna popularność książki, którą z racji jej objętości niezbyt wygodnie trzymać w ręku? Powieści, która wymaga napiętej uwagi, bo inaczej czytelnik z rozpaczy będzie musiał rwać włosy z głowy, dramatycznie wołając: ale kto właściwie teraz mówi?

Nie lubię przesadnie metaforyzować, ale sądzę, że fenomen „Wyznaję” katalońskiego pisarza Jaume Cabré tkwi w specjalnej konstrukcji świata przedstawionego, przypominającej pająka z dziecięcego placu zabaw. Wchodzisz do wnętrza tej ażurowej konstrukcji, od której to nie bądź strony i jedno wiesz: to na pewno nie jest jej początek. Poruszasz się na wysokościach, mając swobodne, acz nie nieograniczone możliwości przemieszczania się. Nigdy też nie wiesz, czy na pewno jesteś w środku, w centrum. Tak jest z „Wyznaję”. Wchodzimy w powieść niezwykle frapującymi słowami Adriana Ardevola i Boscha: Dopiero wczoraj wieczorem, idąc zmoczonymi deszczem ulicami Vallcarki, zrozumiałem, że przyjście na świat w tej rodzinie było niewybaczalnym błędem. I odtąd będziemy uczestniczyć w jego spowiedzi, którą on spisuje, czując, że kiwa na niego „dama z kosą”, dla kogoś ważnego, pewnie kobiety (długo okoliczności tego wyznania nie poznamy). Ale nie spodziewajmy się, że poprowadzi nas prostą ścieżką. Będzie tak jak we wspomnianym pajączku: punkt, od którego zaczęliśmy, wcale nie będzie tym początkowym, przeskakiwać będziemy z jednego poziomu narracji na inny, krążyć wokół jądra historii i od niego się oddalać. Bo – jak zagadkowo stwierdza Adrian – Naprawdę wszystko zaczęło się ponad pięćset lat temu, kiedy tamten udręczony mężczyzna postanowił wstąpić do klasztoru Sant Pere del Burgal.

Jaką opowieść pragnie zbudować Adrian? Zrekonstruować historię własnej tożsamości. A odkryć prawdę o sobie to także zmierzyć się z prawdą o własnej rodzinie. Rozwikłać tajemnice, których jako dziecko jedynie dotykało się w zaciszu pełnego książek gabinetu, gdy ojciec wzywał do siebie, chcąc oznajmić synowi decyzje w sprawie jego edukacji czy pokazać – czyżby był to jedyny objaw ojcowskiej czułości? – nowy kolekcjonerski nabytek.

Adrian Ardévol i Bosch, genialny lingwista, wychowywał się w specyficznej rodzinie. Bardzo oschły ojciec, właściciel sklepu antykwarycznego, który dla kobiety porzucił sutannę, i podporządkowana mu, równie mało czuła, matka stworzyli dom, w którym dziecko miało tylko jedno zadanie: zostać wielkim humanistą (wersja ojca) albo wielkim skrzypkiem (wersja matki). Języki i muzyka – to będą dwie pasje chłopca, które naznaczą jego życie na zawsze. Pierwsza określi życie zawodowe, druga da wiernego przyjaciela, Bernata.

Adrian w pierwszoosobowej narracji rozwija przed nami swoją historię, pozwalając jednak we własnej opowieści pojawić się innym bohaterom, im oddać głos czy pozwolić o nich opowiedzieć narratorowi trzecioosobowemu: inkwizytorom, lutnikom i handlarzom instrumentów muzycznych, rodzinie brakarzy (określają jakość drewna), mnichom, Żydom, których los naznaczają nazistowskie Niemcy i samym nazistom… Jedni żyją w XIV, XV czy XVII wieku, inni w XX. Sam Adrian także staje się przedmiotem opowieści, nie tylko narratorem (oryginalna gra typem czcionki). Fascynujące, że losy wszystkich postaci zawsze się jakoś splatają, jak liny w pajączku na placu zabaw. Pojawiają się ci bohaterowie w historii Adriana, bo on, tak jak ojciec, pragnie mieć przedmioty piękne, których zdobycie wiąże się często z krzywdą ludzką, ze złem. Nikt w tej opowieści nie jest czysty, nikt nie pozostaje nieskażony, zło raz wymierzone upomina się o swoją daninę. W każdej opinii, jaką o książce czytałam, podkreśla się ten jej wielki temat: zło. I pytania: o jego wymiar, kształt, siłę oddziaływania, o odpowiedzialność, możliwość odkupienia, zadośćuczynienia, zneutralizowania zła uczynionego? Także o alternatywy: piękno, sztukę, miłość, przyjaźń. Czy one są w stanie uchronić przed złem?

Pytanie trudne, nie wiem, czy znajdzie się na nie odpowiedź. Może dlatego powieść - wedle słów autora – pozostała definitywnie nieskończona 27 stycznia 2011r., w kolejną rocznicę wyzwolenia obozu w Auschwitz.

Polecam „Wyznaję” Jaume Cabré. To lektura obszerna, niewygodna, czasem wymagająca translatora (z woli autora cytaty pozostały w oryginalnych językach), jednak wciąga z taką siłą, że obowiązki spycha się na dalszy plan, by czytać i żałować, że się skończyło.

A na koniec już tylko patrzeć na bardzo ładną okładkę (jak rzadko która książka ze zdjęciem) i zastanawiać się nad tajemnicą literatury, nad siłą jej przyciągania. Kartkować na nowo książkę w poszukiwaniu literackich tropów. Ale przecież nie tylko, bo ponoć da się w niej odkryć kompozycję symfoniczną (żałuję, że to poza moim zasięgiem). Wydawnictwo Marginesy na swojej facebookowej stronie poleca nawet muzykę do lektury: Katalończyka Lluísa Llacha i Grande.

Pora więc sięgnąć po lekturę!

Justyna Radomińska   

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja