rozwiń zwiń

[Od]rodzona

Ola Loobeensky Ola Loobeensky
27.12.2012
Okładka książki Dzienniki. Tom I: 1947-1963. Odrodzona Susan Sontag
Średnia ocen:
6,9 / 10
348 ocen
Czytelnicy: 1175 Opinie: 33

Jeżeli ktoś będzie kiedyś usiłował wmówić ci, że zna człowieka bardziej spiętego, znerwicowanego i ambitnego, niż wczesna Susan Sontag – wątp w to. Ponad trzysta stron uwag na temat książek, filmów, muzyki, filozofii, wrażenia z terapii, przemyślenia dotyczące osób, życia seksualnego: to wszystko, napisane stylem rwanym, gorączkowym, wchodzi w skład wydanej niedawno „Odrodzonej”, stanowiącej pierwszy tom planowanej przez wydawnictwo Karakter trylogii dzienników. Wyłania się z nich bezlitosna dla siebie self-made woman, której apetyt na sztukę i życie jest nienasycony. To z jednej strony. Z drugiej zaś kolejne dzieła ze swoich spisów autorka odhacza tak, jakby wykonywała jakieś kolosalne, wyznaczone jej przez Bóg-wie-kogo, zadanie domowe. Traktuje siebie jak wielki projekt, glinę z której sama może lepić co tylko przyjdzie jej do głowy; jest przy tym całkowicie tego świadoma. I chociaż w sztuce porusza się jak ryba w wodzie, olśniewając nowatorstwem obserwacji oraz śmiałością spostrzeżeń, to kiedy przychodzi czas na związki i kontakty z ludźmi zdaje się tracić pewność siebie, wahać, naginać własne reakcje do oczekiwań innych. Nie staraj się »wyglądać«, rozkazuje sobie w roku 1961, prawdopodobnie już po rozpoczęciu terapii; zapisuje wówczas także swoje uwagi na temat trudnej relacji z matką. Nie tworzą one jakiejś płynnej struktury, ale nawet z fragmentarycznych notatek można trochę wywnioskować. Pytanie: po co?

Ta wątpliwość męczyła mnie od pierwszego akapitu i nie zniknęła przez następne trzysta-parę stron. Sontag była świetną eseistką – może na tym wypadałoby poprzestać? W czym ma pomóc czytelnikowi wiedza o problemach z utrzymaniem higieny, czy wadach postawy? Czy historie związków pomogą w odkryciu jakichś nowych, niespodziewanych aspektów innych jej dzieł, dopracowanych, skończonych, przejrzanych – tych, które sama pobłogosławiła na drodze do drukarni? Z drugiej strony, to wszystko, co zawarto na stronach „Dzienników” – a zawarto sporo – to wciąż za mało, by mieć pełny ogląd ścieżek, które przejść musiała Susan, nabierając walorów, za które tak wielu ją ceni. Poszatkowane zdania czynią całe przedsięwzięcie jeszcze bardziej wątpliwym; nie są to gładkie pod względem literackim publikacje Gombrowicza, Maraìego, czy Pilcha. O wydaniu „Odrodzonej” […] powiedzieć można więc jedynie tyle, że nie jest to książka, którą ona sama by wydała, jeśli w ogóle postanowiłaby opublikować dzienniki – pisze we wstępie David Rieff. Właśnie, Rieff.

Syn pisarki jest w kontekście „Odrodzonej” postacią bardzo istotną. Bardziej chyba, niżby należało. Po pierwsze (rzecz ważna), zajął się redakcją, co w praktyce oznacza nie tylko uzupełnienia w kwadratowych nawiasach, ale i dalej posuniętą ingerencję: Po podjęciu decyzji o publikacji „Dzienników” zrozumiałem wyraźne, że część zapisków trzeba z nich wyłączyć, gdyż stawiają moją matkę w złym świetle, są zbyt otwarte seksualnie lub zawierają komentarze nieprzychylne wobec pewnych osób. Z jednej strony trudno mu się dziwić, z drugiej – trudno nie pomstować nad taką kastracją. Z trzeciej: to jaskrawy dowód na to, że pracę nad tekstami lepiej było zlecić komuś bardziej bezstronnemu.

Ku „Dziennikom” popchnęła mnie ciekawość o dość tabloidowym rodowodzie i to właśnie ona mnie przy niej utrzymała. Po raz kolejny miałam nadzieję, że dowiem się czegoś o człowieku; po raz kolejny też okazało się, że człowiek jest zbyt wielowymiarowy, by stać się kombinacją trzydziestu dwóch liter ściśniętych na kawałku rozjechanej walcem pulpy, a już na pewno nie bez daleko idących skrótów oraz spłaszczeń. Opisywanie siebie rzeczywiście jest konstruowaniem – jak uważała Susan i czemu dała wyraz w dziennikach. Dla piszącego, jak również jego rodziny i znajomych może to mieć jakieś bezpośrednie konsekwencje (naturalnie jeżeli przeczytają po cichu sekretny notesik, by dowiedzieć się, że nie do końca jest tak, jak im się wydawało), za to dla czytelnika staje się właściwie w stu procentach procesem stwarzania narracji, w której wszystko może być albo faktem albo fikcją. Albo jednym i drugim, po trochę.

„Odrodzona” nie należy do wybitnych dzieł literackich. Nie jest również odkrywcza, bo to, co najciekawsze, S.S. powiedziała gdzie indziej i w znacznie lepszym stylu, swoim notatnikom pozostawiając jedynie zalążki. Jedynym chyba novum, poza średnio istotnymi szczegółami na temat tego, kto sypiał z kim, jest, widoczne chyba wyraźniej, niż gdziekolwiek indziej, kompulsywne obżarstwo książkowe Sontag. W związku z tym „Dzienniki” polecam osobom, uważającym że węszenie w biograficznych szczegółach ma sens oraz takim, które lubią się zdziwić, ale nie za bardzo. Całą resztę odsyłam do esejów.

Aleksandra Lubińska

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja