rozwińzwiń

U Pana Boga pod gruszą

Okładka książki U Pana Boga pod gruszą Monika Orłowska
Okładka książki U Pana Boga pod gruszą
Monika Orłowska Wydawnictwo: Replika literatura piękna
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Replika
Data wydania:
2016-07-26
Data 1. wyd. pol.:
2016-07-26
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788376745350
Tagi:
Monika Orłowska ludzie życie
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
76 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
209
44

Na półkach:

Rozumiem istnienie tej powieści.

Do sięgnięcia po tą książkę zachęcił mnie niewątpliwie tytuł. Miałam ochotę na powieść w stylu filmów z cyklu "U Pana Boga..." w reżyserii Jacka Bromskiego. I po części dostałam to, co chciałam, gdyż akcja dzieje się na wsi, gdzieś w Polsce. Tyle porównań.

Na pewno jest to książka stworzona przez katoliczkę w dużej mierze tylko dla chrześcijan. Bo w tej powieści główną bohaterką jest modlitwa i to co właśnie przez nią i dzięki niej tworzy Bóg. Mniej zagorzali chrześcijanie stwierdzą, że to także los i przypadek. I dlatego ta książka może budzić w niektórych czytelnikach dylematy i przemyślenia. Bo ta powieść jest, niestety, kontrowersyjna. A nie do końca jestem przekonana, że taki był jej cel.

Lubię świat przedstawiony w tej książce, lubię większość bohaterów, lubię klimat stworzony przez autorkę, lubię wreszcie humor. Ale... Ale w to nie wierzę. Nie wierzę w bezbolesne spektakularne transformacje bohaterów. Nie wierzę w proste rozwiązania niesamowicie skomplikowanych problemów. Nie wierzę w niezwykłą ufność i dobroduszność bohaterów. Nie wierzę, że można żyć w takim odrealnieniu od rzeczywistego świata.

I nie miałabym z tą powieścią problemu, bo z wieloma rzeczami mogę pogodzić się po zamknięciu książki. Bo wiele z nich spływa po mnie jak po woda po szybie pozostawiając niewielki ślad. Nie dotyczy to tej książki.

Autorka porusza w "U Pana Boga pod gruszą" wiele trudnych i kontrowersyjnych tematów. Mają one skłaniać do refleksji, to naturalne. I z wieloma poglądami autorki się zgadzam, pomimo, że aż tak zagorzałą katoliczką i zwolenniczką Kościoła nie jestem. GDYBY... Gdyby nie ostatni rozdział, który doprowadził mnie do szału.

Jednym z tematów, który elektryzuje środowisko mocno związane z Kościołem jest szeroko pojęte LGBT. To, co autorka zrobiła tutaj z postacią homoseksualną jest po prostu obrzydliwe i nie na miejscu. Bo chrześcijanin według przykazania miłości kocha każdego człowieka. A co za tym idzie akceptuje go w całości i traktuje go jak równego sobie. Natomiast tutaj bohaterzy wierzący po tym, jak jeden z bohaterów wyjawia, że jest homoseksualistą, reagują niedowierzaniem, szokiem i zadają najbardziej żenujące pytanie, jakie może zadać chrześcijanin: "Czy jesteś pewien? Czy się nie pomyliłeś?". Zmieniają zdania o bohaterze tylko dlatego, że jest sobą i nie ma na to wpływu.

Kolejnym tematem, który mnie rozłościł jest ten o szpitalach i osobach opiekującymi się chorymi. Po tym, jak autorka skomentowała ludzi pracujących w ochronie zdrowia jestem przekonana, że nie ma na ten temat zielonego pojęcia. Więc po co na siłę wkłada w usta bohaterów komentarze???

Jestem po prostu zła. Zła na autorkę, dlatego że mogła stworzyć ładną, aczkolwiek dla mnie przesłodzoną, historię mocno osadzoną w wierzę chrześcijańskiej. Finalnie, przez mnogość kontrowersyjnych tematów, wyszła książka, której jako katoliczka nie będę polecać, bo moim zdaniem niektóre komentarze autorki szkodzą chrześcijaństwu.

Rozumiem istnienie tej powieści.

Do sięgnięcia po tą książkę zachęcił mnie niewątpliwie tytuł. Miałam ochotę na powieść w stylu filmów z cyklu "U Pana Boga..." w reżyserii Jacka Bromskiego. I po części dostałam to, co chciałam, gdyż akcja dzieje się na wsi, gdzieś w Polsce. Tyle porównań.

Na pewno jest to książka stworzona przez katoliczkę w dużej mierze tylko dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
456
249

Na półkach: ,

Absolutnie nie moja bajka. Dla osób wierzących w siłę modlitwy, religii. Wręcz chwilami strasznie naiwna i infantylnie ukazującą "przemianę". Same historie napisane pod tezę.

Absolutnie nie moja bajka. Dla osób wierzących w siłę modlitwy, religii. Wręcz chwilami strasznie naiwna i infantylnie ukazującą "przemianę". Same historie napisane pod tezę.

Pokaż mimo to

avatar
252
19

Na półkach: ,

Książkę czyta się dość szybko i przyjemnie. Każdy rozdział jest poświęcony innemu bohaterowi, ale książka stanowi całość. Mimo wszystko po przeczytaniu ostatnich zdań czuję pewien niedosyt. Mam wrażenie, że zabrakło rozwiązania niektórych wątków. Czytając tę książkę odnosiłam wrażenie, że czytam swego rodzaju opowieść o życiu pewnej społeczności, które toczy się tak jak życie nas wszystkich. Jednak nagle ta opowieść jest jakby urwana, opis kończy się na wydarzeniach z niedzieli i już nie wiemy co działo się dalej w poniedziałek. Być może autorka pozostawiła pewne wątki otwarte, żeby zostawić sobie możliwość napisania kontynuacji. Jednak to właśnie z powodu tego niedomknięcia odejmuję jedną gwiazdkę.

Książkę czyta się dość szybko i przyjemnie. Każdy rozdział jest poświęcony innemu bohaterowi, ale książka stanowi całość. Mimo wszystko po przeczytaniu ostatnich zdań czuję pewien niedosyt. Mam wrażenie, że zabrakło rozwiązania niektórych wątków. Czytając tę książkę odnosiłam wrażenie, że czytam swego rodzaju opowieść o życiu pewnej społeczności, które toczy się tak jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
267
182

Na półkach:

Jest w świecie takie miejsce, gdzie każdy znajduje samego siebie i właśnie ta książka o tym opowiada.
Każdy z nas ma swoje nadzieję na lepsze jutro, mamy swoje przeciwności losu "kłody rzucane pod stopy".Próbujemy walczyć z przeciwnościami, jedni lepiej drudzy gorzej, ale takie jest życie i ta książka trochę je przypomina.
Znalazłam także w tej opowieści zalążek Bożego Miłosierdzia, gdzie każda zbłąkana dusza może dostać łaskę zbawienia poprzez odmawianie tej modlitwy.
Z tego względu, że "Koronka do Bożego Miłosierdzia" jest całkiem od niedawna w naszym społeczeństwie, gdzie dopiero wdrążamy się w tą modlitwę, trochę nie chcę mi się wierzyć, że są jakieś dary łaski wśród ludzi. Dlatego nie całkiem biorę ją na serio.
Myślę, że jeśli w jakikolwiek sposób miałoby się to wszystko objawić w naszym codziennym życiu, to do tego potrzeba czasu, zgody papieża na cudowne uzdrowienie, świadków nie tylko z plebsów, doktoratów, doktryn itp. itp.
Jak na mnie podziała ta książka?
Chyba bardzo realistycznie, z początku wiało strasznie nudą, w środku już było takie zaciekawienie, a pod koniec chłonęłam każde słowo.
I tak myślę, że warto było po nią sięgnąć, warto było dowiedzieć się, że są ludzie którzy naprawdę ufają w Bożą miłość.
Polecam wszystkim, nawet tym maluszkom.

Jest w świecie takie miejsce, gdzie każdy znajduje samego siebie i właśnie ta książka o tym opowiada.
Każdy z nas ma swoje nadzieję na lepsze jutro, mamy swoje przeciwności losu "kłody rzucane pod stopy".Próbujemy walczyć z przeciwnościami, jedni lepiej drudzy gorzej, ale takie jest życie i ta książka trochę je przypomina.
Znalazłam także w tej opowieści zalążek Bożego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
661
658

Na półkach: , , ,

Tytuł książki skojarzył mi się ze znaną trylogią filmową Jacka Bromskiego.
Może nie jest zabawnie ale za to swojsko i sielsko jak to na wsi.
Pola cisza i gospodarstwo agroturystyczne prowadzone przez przemiłą
" maciotkę" Helenę, gdzie znajdują schronienie życiowi rozbitkowie. I to zarówno ludzie jak i zwierzęta. W takim miejscu gospodyni ma czas na rozmowę z drugim człowiekiem, gdzie odpoczywa ciało i dusza.
Autorka stworzyła wyjątkowe miejsce, każdy tu znajdzie dla siebie zajęcie i sposób jak dopłynąć do brzegu. To jest Nowa Biała i jest coś jeszcze modlitwa. Nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny, może dlatego ta książka trafiła w moje ręce. Potrzebowałam historii, która podniosłaby mnie na duchu. Nawet jeżeli nasze życie rozpadnie się na tysiące kawałków, można poskładać je na nowo. nie będzie tak samo bo to niemożliwe ale może być w miarę normalnie tylko trzeba znaleźć lub dostrzec swoje miejsce na ziemi.
Może niektórych czytelników odstraszy temat wiary zwłaszcza, że na samym początku pojawia się modlitwa " Koronka do Miłosierdzia Bożego " ale ta powieść nie jest typowo literaturą chrześcijańską tu religijność bohaterów wpleciona jest w główną historię. Ale wiara czyni cuda i nie ważne z jakim problemem w życiu trzeba się zmierzyć, siła wiary i modlitwy potrafi natchnąć optymizmem.
Wyciszyłam się przy lekturze książki i rozkoszowałam się klimatem tego miejsca gdzie rządzi spokój miłość a czas płynie inaczej.
Polecam każdemu wierzącemu i niewierzącemu bo ta powieść uświadomiła mi , że życie jest szare ale nigdy nie jest beznadziejne.

Tytuł książki skojarzył mi się ze znaną trylogią filmową Jacka Bromskiego.
Może nie jest zabawnie ale za to swojsko i sielsko jak to na wsi.
Pola cisza i gospodarstwo agroturystyczne prowadzone przez przemiłą
" maciotkę" Helenę, gdzie znajdują schronienie życiowi rozbitkowie. I to zarówno ludzie jak i zwierzęta. W takim miejscu gospodyni ma czas na rozmowę z drugim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
80
72

Na półkach:

Książka ta jest świadectwem wiary. Nawiązuje do Bożego Miłosierdzia, Bożej Opatrzności , modlitwy jako otwarciu się człowieka na Boga. Na okładce słowa: "Czy wierzysz… że ktoś mógł stworzyć miejsce, które gromadzi życiowych połamańców, aby ich ogrzać, nakarmić, przytulić i – naprawionych – wysłać znowu w świat? Miejsce, gdzie zdrowaśki latają jak muchy, gorzka kawa bierze udział w nawracaniu bliźnich, a byle zając może liczyć na królewski pogrzeb? "Czy wierzysz, ze Bóg może w jednej chwili poskładać na nowo rozsypanego jak puzzle człowieka? Czy wierzysz? Jeśli nie, odłóż tę książkę. Szkoda czasu na rachunek nieprawdopodobieństwa". Natomiast moim zdaniem może po nią sięgnąć każdy. Bo czas poświęcony na to co dobre, nigdy nie jest czasem straconym.
Dobrze czasem pojechać w takie miejsce, gdzie czeka na nas szczery uśmiech, pomocna dłoń i kubek gorącego mleka. W takie miejsce, gdzie nikt nikogo nie ocenia, nie wytyka błędów, a zamiast tego daje nadzieje.
Książka zawiera historie różnych ludzi, dotkniętych dramatami, bolesnymi doświadczeniami i rozterkami. Wszyscy oni trafiają w miejsce, gdzie mogą odpocząć, przewartościować swoje życie, a co najważniejsze - odzyskać wiarę . Jest to książka niezwykle ciepła, klimatyczna, a momentami zabawna. Wyciszyła mnie i utwierdziła w przekonaniu ze wszystko co przybliża mnie do Boga, ma wielką wartość.

Książka ta jest świadectwem wiary. Nawiązuje do Bożego Miłosierdzia, Bożej Opatrzności , modlitwy jako otwarciu się człowieka na Boga. Na okładce słowa: "Czy wierzysz… że ktoś mógł stworzyć miejsce, które gromadzi życiowych połamańców, aby ich ogrzać, nakarmić, przytulić i – naprawionych – wysłać znowu w świat? Miejsce, gdzie zdrowaśki latają jak muchy, gorzka kawa bierze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1964
1878

Na półkach: , ,

Ile nadziei niesie ta książka?! Dla mnie jest pięknym świadectwem wiary. Dla każdego może być drogowskazem, bo każdy z nas może odnaleźć coś wspólnego z którymś z bohaterów. Być może śledząc ich losy zatęskni za miejscem i ludźmi, może zobaczy światełko w tunelu. A może zatrzyma się w pędzie dnia codziennego.

Ile nadziei niesie ta książka?! Dla mnie jest pięknym świadectwem wiary. Dla każdego może być drogowskazem, bo każdy z nas może odnaleźć coś wspólnego z którymś z bohaterów. Być może śledząc ich losy zatęskni za miejscem i ludźmi, może zobaczy światełko w tunelu. A może zatrzyma się w pędzie dnia codziennego.

Pokaż mimo to

avatar
1507
1383

Na półkach: ,

Nic w naszym życiu nie dzieje się bez przyczyny, na każdym kroku jeśli tylko chcemy dostrzegamy obecność Boga.W dzisiejszych czasach to trudne,bo większość nastawiona jest na branie, nie ma w nas spontaniczności, nie potrafimy cieszyć się z małych rzeczy i ciągle nam mało i mało,ale czy na tym polega życie??

Nic w naszym życiu nie dzieje się bez przyczyny, na każdym kroku jeśli tylko chcemy dostrzegamy obecność Boga.W dzisiejszych czasach to trudne,bo większość nastawiona jest na branie, nie ma w nas spontaniczności, nie potrafimy cieszyć się z małych rzeczy i ciągle nam mało i mało,ale czy na tym polega życie??

Pokaż mimo to

avatar
352
334

Na półkach: , ,

Nie będę owijał w bawełnę :D skusił mnie tytuł. Chciałem zobaczyć o co auorce chodzi, jakie ma motywacje aby dawać taką książkę :D. PO jej przeczytaniu co moge powiedzieć... tylko jedno mi się ciśnie na usta. Połamańce życiowe także mogą stać się dla nas drogowskazem na życie. Ksiązka ta kazała mi się zastanowić nad swoim postepowaniem.
Przecież każdy z nas jest takim połamańcem życiowym jak bohaterowie tej książki. Przeżywamy dramaty w naszych domach, nie potrafimy sobie poradzic z przeszłoscią, choroba nasza lub bliskich odbiera nam siłę do życia. Często takimi czy innymi sprawami jesteśmy po prostu przytłoczeni, a zapominamy, że możemy ZAWSZE pomóc innym, mimo własnych ran.
Takie jest moje wrażenie, ciekawe jakie będzie Wasze po lekturze tej książki.

Nie będę owijał w bawełnę :D skusił mnie tytuł. Chciałem zobaczyć o co auorce chodzi, jakie ma motywacje aby dawać taką książkę :D. PO jej przeczytaniu co moge powiedzieć... tylko jedno mi się ciśnie na usta. Połamańce życiowe także mogą stać się dla nas drogowskazem na życie. Ksiązka ta kazała mi się zastanowić nad swoim postepowaniem.
Przecież każdy z nas jest takim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
167
53

Na półkach: , ,

Mimo ,że pod jednym dachem spotkało się tak wiele charakterów, często poranionych przez życie, a jednak większość z nich łączy jedno...MOdlitwa.Sam zobacz co z tego wyniknie.

Mimo ,że pod jednym dachem spotkało się tak wiele charakterów, często poranionych przez życie, a jednak większość z nich łączy jedno...MOdlitwa.Sam zobacz co z tego wyniknie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    89
  • Przeczytane
    87
  • Posiadam
    18
  • Ulubione
    5
  • 2017
    3
  • Teraz czytam
    3
  • 2016
    2
  • Mam do przeczytania
    2
  • Przeczytane w 2017 roku
    2
  • Literatura polska
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki U Pana Boga pod gruszą


Podobne książki

Przeczytaj także