forum Oficjalne Aktualności
Żeńską wersję „Władcy much“ napiszą... mężczyźni
„Władca much” to jedna z ważniejszych powieści XX wieku. To paraboliczna opowieść o grupie chłopców, która ocalała z katastrofy lotniczej i próbuje przeżyć na wyspie i odtworzyć cywilizację. Powstał pomysł, aby nakręcić współczesną adaptację tej powieści i głównymi bohaterami uczynić dziewczynki. Nie byłoby w tym pomyśle nic dziwnego, gdyby nie fakt, że żeńską wersję ma stworzyć dwóch mężczyzn.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [16]
Przyjrzałem się dokładniej reżyserowi i scenarzyście owego projektu i moje obawy wezbrały na sile. Czego się obawiam? Ano tego, że główną intencją twórców jest pokazanie wyższości natury kobiecej nad męską. Nie będzie to z resztą pierwszy taki przypadek, bowiem od dluższego czasu istnieje pewien niepokojący trend, będący jakims wypaczeniem istoty feminizmu i...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNie wiem, jak pozostali, ale dla mnie najważniejszy był zawsze sam przekaz "Władcy Much", a nie płeć bohaterów. Jeśli ktoś chce robić ekranizację w wersji feministycznej, proszę bardzo - ani mnie to ziębi, ani grzeje. Odnoszę tylko wrażenie, że cały ten pomysł podpada pod ostatnimi czasy panujący w Hollywood trend, polegający na kręceniu na nowo starych filmów albo...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejRozumiem, że płeć w jakiś sposób wpływa na reakcje i doświadczenie człowieka. Zresztą nawet bohater Campbella doczekał się swojej kobiecej wersji wydarzeń. Tylko po co? Co będzie następne? "Jane Eyre" jako facet?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
why not...?
To interesujący eksperyment. Pokazuje, ile stereotypowych cech przypisujemy określonej płci i którym z nim nadajemy większe znaczenie, a które są dla nas niemal nieistotne. Unaocznia nasze własne uprzedzenia względem osób innej płci (czy też pochodzenia, orientacji seksualnej, wyznania, etc. jeśliby kiedyś i takie pomysły powstały), zakorzenione w nas przez...
Jeśli już mamy coś takiego robić to może lepszym sposobem będą nowe pozycje książkowe, zamiast przeróbek tytułów w których płeć nie miała aż tak wielkiego znaczenia?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
a dlaczego właściwie książka tak, a film - nie? Czy jeżeli w oryginalnej powieści płeć nie ma aż takiego znaczenia, to w kolejnej książce te znaczenie nabierze? A w filmie, to już nie? Wybacz, ale w tym przypadku nie do końca rozumiem toku twojego rozumowania. :)
I może się okazać, że ta płeć w rzeczywistości odgrywa jednak dużą rolę? Albo inaczej: To my nadajemy jej...
Możemy nadać, ale dobrze było by jednak nie namieszać w głowom docelowym odbiorcom "Władcy Much". Nie jestem całkiem, ślepo na nie. Po prostu obawiam się złego przyjęcia ów zabiegu... (ma trochę więcej sensu?)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
kiedy właśnie w wytworach kultury (rozumianych jako np. książka czy film) chodzi o namieszanie w głowach odbiorcom. :)
Rozumiem, że np. maturzyści mieliby problem ze zdaniem egzaminu dojrzałości, jeśli całą swoją wiedzę na temat "Władcy Much" opieraliby na w/w adaptacji. Ale w każdym innym przypadku, to właśnie owo mieszanie w głowach każe odbiorcy zastanowić się, rozważyć...
Uważam, że jeśli ktoś tę opcję miałby rozważyć zrobi to też bez adaptacji :). A niestety właśnie z niezrozumieniem oryginału będziemy się zapewne stykać w dzisiejszych czasach przez takie zabiegi dużo częściej. Może to wina mojego braku nadziei w młodzież, ale nie przekonuje mnie proponowana wersja
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNie jest tajemnicą,że kobiety są bardziej okrutne i bezwzględne niż faceci.Czyli ekranizacja powinna być krwawa i mroczna.A pewnie zaraz będzie krzyk,że szowinizm,faszyzm,rasizm,seksizm i nic nie nakręcą.Książka jest idealna,po co ją "ulepszać"?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
"Chcą pokazać, co by się stało, gdyby na wyspie zamiast samolotu pełnego chłopców, rozbił się samolot pełen dziewczynek."
To proste - najpierw zaczęłyby plotkować, potem obrabiać sobie dupy za plecami, a na koniec, kiedy głodno i chłodno szukać chłopców, którzy zapewniliby im wikt i opierunek. :D Hollywood - odezwij się do mnie, mam takich pomysłów na pęczki. ;)
Cóż, zgodnie z tym, co możemy obserwować, dziewczynki nie stworzyłyby ŻADNEJ zorganizowanej grupy, bo nie byłyby w stanie. Polecam wyszukać sytuację z któregoś z programów typu ,,bezludna wyspa i grupa uczestników ma sobie poradzić". W jednym odcinku na jedną wyspię zostali rzuceni sami mężczyźni, na drugiej wylądowały same kobiety.
Polecam. Otwiera oczy ;)
Po co? Na co? Może jestem ortodoksyjna, ale uważam, że jeśli autor miał jakiś zamysł, to należy to uszanować, a przynajmniej rozważyć, czy to ma jakikolwiek sens (oprócz zysków, rzecz jasna, bo zdaje się, że w świecie filmu one zawsze mają sens). Moim zdaniem gra nie warta świeczki.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCiekawa koncepcja, nie wydaje mi się żeby współczesne spojrzenie na świat kobiet było odmienne od tego męskiego przedstawionego w książce Goldinga. Przecież mamy bezwzględne kobiety w polityce czy korporacjach, które pną się w górę ze wszystkich sił zyskując władzę. Nie oszczędzają one konkurencji, wspierają własnych ziomków i niszczą wrogów wykorzystując swoją pozycję....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej