cytaty z książki "Wampir salonowiec"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
(…) amerykańska wizja Wietnamu, nawet ta pełna najlepszej woli, jest wciąż jednostronna; tyczy ona stale, tylko i wyłącznie Amerykanów, i rezultat jest taki, że to oni okazują się bezustannymi OFIARAMI, nawet ci żołnierze z Plutonu [film] są wreszcie męczennikami swojej sytuacji, mamy dla nich bolesne współczucie, i wydźwięk jest przeciwko wojnie w ogóle. Pluton jest z pewnością filmem pacyfistycznym, ale czy to wystarcza? Wystarczyłoby, gdyby toczyło obydwu stron, tak jak taka pozycja pacyfizmu jak Na zachodzie bez zmian Remarque`a czy drewniane krzyże Dorgelesa z pierwszej wojny światowej. Tymczasem tutaj, ta druga strona, to jest kraj, w którym Amerykanie, ponosząc stosunkowo niewielkie straty (…) pozostawili po sobie półtora miliona zabitych, sześć i ćwierć miliona rannych i kalek, okolice, gdzie nie ma drzewa, w którym by na zawsze nie utkwiły odłamki granatów, i społeczeństwo z urazem wojny prowadzonej przez lat 20. (…)film taki jak Pluton wciąż tego jakby nie zauważał.
(…) kino ma charakter hybrydyczny, wszystkoistyczny i kalejdoskopowy, jak żaden inny gatunek w historii. Obejmuje wszystko: może być powieścią, i farsą, i estradą, i operą, i cyrkiem, i popisem na podwórku; wystawą malarską i folderem turystycznym, i afiszem propagandowym, i rysunkiem powstającym w naszych oczach, i koszmarem sennym odtworzonym sugestywniej, niż przydarzyłoby to się nam samym nocą pod kołdrą. W sferze dźwięku również dzieje się tu wszystko, co możliwe(…).
Zanussi (…) Który za systemu natłukł 20 filmów, dorobił się willi z ogrodem i mercedesa, gdy ja nie miałem nawet hulajnogi!
(…) filmowcy byli pierwszoplanowymi pieszczoszkami Systemu; szczyt marzeń ówczesnego obywatela to było znaleźć się w Biurze Politycznym albo w Szkole Filmowej.
(…) głośne Przesłuchanie o zbrodniach ubeckich zostało nakręcone w pełni władzy komuszej, za ówczesne państwowe pieniądze.
Niezwykła atmosfera kina polega na tym, że jesteśmy jednocześnie odseparowani i zarazem we wspólnocie.(...) Widz kinowy, zagłębiony w swoim fotelu, przeżywa spektakl osobiści, w skupieniu, tylko dla siebie, ale w tym samym czasie ma poczucie, że znajduje się na sali wypełnionej podobnymi sobie, którzy tak samo jak on emocjonują się filmem.
(…) główną wartością KULTURALNĄ pornografii jest zatarcie, za pomocą erotyzmu, poczucia różnic międzyludzkich.
Mozart miał cierpieć w nędzy, tymczasem muzykolog Paul Nettl wyliczył ostatnio, że miał on wręcz olbrzymie zarobki; Beethoven zostawił 11000 florynów, co na owe czasy było majątkiem, i jak na takiego męczennika był istnym kiziorem z całym garniturem przygód męsko-damskich. Nie mówiąc już, że wybitni artyści nie działają pod wpływem szoku, jak to nam powieści i filmy wmawiają, lecz są odpowiedzialnymi świadomymi profesjonalistami, starannie wykonującymi swoją robotę.
(…) okres powojenny był twórczy i wprowadził po raz pierwszy naszą kulturę w orbitę światową: kino szkoły polskiej stało się pozycją międzynarodową, sceny eksperymentalne Grotowskiego, kantora, Szajny, Tomaszewskiego stawiane były przez krytykę internacjonalną jako przykłady w Nowym Jorku i w Paryżu, zaś wydawnictwo książek przerosło wszystko, czego dokonano w tej branży i to w każdej, nawet marginesowej domenie(...). Jest to paradoks historii, że komuniści, podobno sprzedani ZSRR, załatwili podobny rozkwit własnej kultury narodowej! mogło się to stać dzięki mecenatowi państwowemu, jakiego kraj nie miał nigdy w podobnym rozmiarze.
(…) wolność sama w sobie nie przedstawia treści, jest tylko środkiem, trzeba wiedzieć, do czego jest potrzebna, czemu ma służyć, co z nią zrobimy, jest to cecha nie cel, podobnie jak upór, czystość, odwaga, które zastosować można do wszystkiego: bywają odważni hitlerowcy, uparci złodzieje i całkowicie wolni wariaci.
Jak to się dzieje, że mimo iż można tarzać się w tym nowoczesnym odmęcie, którego pełno, czytelnicy wydłubują na straganach staroświecką Agatę [Christie]?
(…) Wydaje mi się, że dwiema głównymi cechami jej pisarstwa są poczucie porządku moralnego oraz wyczynowa pomysłowość, która najpierw narusza naszą logikę, a następnie ją zaspokaja, co umacnia nasze poczucie racjonalizmu.
Agaty nie interesują głębinowe tajemnice serca ludzkiego. Motywy jej postaci są proste i nie wdaje się ona w ich analizę, tylko je stwierdza i do nich nie wraca.
Krytycy Agaty mają rację: jej postaci są marionetkami bez życia wewnętrznego. co zresztą Agata sama żartobliwie deklaruje.
(…) pomysłowość Agaty jest brawurowa i ma tu ona osiągnięcia, które pozostały niedoścignione, mimo, że niejeden próbował je naśladować, i zresztą bywały plagiatowane(…).
(…) radość z lektury Agaty polega właśnie na zabawie logicznością, którą można rozmaicie manewrować, również od końca.
(…) na czym polega wartość pisarstwa Agaty: jest nim logiczne uczestnictwo czytelnika.
(…) istotną cechą pisarstwa Agaty jest klimat moralny.
(…) jest charakterystyczne, że jej przestępcy prawie nigdy nie idą na szafot; zazwyczaj postawieni wobec nieodpartych dowodów, wyznają otwarcie swoją winę i przeważnie odchodzą samobójczo, z cichą aprobatą otoczenia.
Mówiono o niej, że jest kobietą, która najwięcej zarobiła na zbrodni w historii, tuż obok sławnej renesansowej trucicielki Lukrecji Borgii. Jej odpowiedź: " Kobiety zauważają więcej szczegółów niż mężczyźni i potrafią wykonać ogromne roboty precyzyjne, np. hafty".
(…)wypowiedzieli się, z okazji filmu Ferreriego [Wózek] specjaliści psychologowie, z zaskakującą aprobatą. Twierdzili, że osoby zwane upośledzonymi potrafią stworzyć sobie swój osobisty świat doznań, który może im dać satysfakcję, często bogatszą, niż bywa to z osobnikami zaopatrzonymi w pełen komplet zmysłów. Przytoczono wypadek niewidomego, który operacyjnie odzyskał wzrok, lecz nadmiar wrażeń optycznych wtrącił go w chaos, który przez długi czas był dla niego niepokojący, bo wyrwał go z jego kręgu skupionego obserwacyjnego wewnętrznego przeżycia; powiedział on lekarzowi, że po uleczeniu przez wiele tygodni wolał siedzieć przed nagą ścianą i patrzeć na nią (…).
Ileż to trafia się osób, które mają ręce, nogi, oczy, pełne władanie słowem i które wydają mi się bardziej kalekami w ludzkim sensie, niż niejeden pozbawiony tych urządzeń.
(…)takie jest prawo rynku: ten, kto robi mniej sensacyjnie, bez owego całego aparatu widowiskowego, naraża się na fatalną przegraną. Ta sytuacja tłumaczy, skąd wzięła się nagle moda na filmowanie komiksów, czego kino nigdy nie uprawiało.