cytaty z książki "Serce Kaeleer"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jesteś pewien, że nie podcinasz jej skrzydeł, zamiast pomóc jej znów nauczyć się latać?
Nie pozwól im wygrać... Jeśli zrezygnujesz ze skrzydeł, z czego jeszcze będziesz musiała potem zrezygnować, ponieważ ktoś ci powie, że jesteś tylko domową czarownicą?
Pozwól, że ujmę to w ten sposób: będziesz miał brudne podłogi, ale za to najczystsze okna w całym Ebon Rih. Przynajmniej od tej strony.
Ból? Przecież cię nie ugryzły? Co boleć? – zaniepokoił się Frędzel. Po chwili dodał: – Ja móc wylizać, żeby nie bolało.
Księżycowy czas wyłącza mnie tylko na trzy dni w miesiącu, a fiut potrafi ogłupić mężczyznę o każdej porze dnia i nocy.
Ale czasami - dodała łamiącym się głosem - miłość jest warta każdej ceny. [...]
- A więc kochałaś ich tak bardzo, że wróciłaś.
Jaenelle milczała przez długą chwilę.
- Nie - powiedziała wreszcie - Wróciłam dla ciebie.
Spojrzał na nią, nie śmiejąc żywić nadziei... bał się też uwierzyć. Ale ból w jej oczach był teraz o wiele większy niż jej fizyczne cierpienie.
- Wróciłam dla ciebie - powtórzyła, a po jej twarzy popłynęły łzy - Ponieważ byłeś wart tej ceny.
Lucivar miał wrażenie, że od tygodnia nie był równie odprężony. Wstał, przeciągnął się, po czym pochylił się i pocałował Jaenelle w czubek głowy.
- Nie strasz starszego brata, dobrze? - zganił ją łagodnie. - Szczególnie, że to na mnie nawarczał ojciec za tratwę.
Skrzywiła się i spojrzała na niego wzrokiem winowajczyni.
- Bardzo było źle? Za każdym razem, kiedy mnie widział, zgrzytał zębami i nie chciał ze mną rozmawiać.
Lucivar wyprostował się i oparł o kolumnę na ganku.
- Nie, nie było tak źle. W sumie całkiem spokojnie przyjął fakt, że zbudowaliśmy tratwę z, jak to określił, "patyków i drzazg"...
- No bo z tego ją właśnie zbudowaliśmy - zauważyła Jeanelle.
-... trzymających się razem tylko dzięki Fachowi.
- To też prawda.
- Powiedział, że rozumie, dlaczego czuliśmy potrzebę, żeby na niej stanąć i wypróbować na rzece.
- Jak mieliśmy inaczej sprawdzić czy działa?
- Zachował nawet spokój, kiedy doszedł do tego, że nie zeszliśmy z niej, kiedy trafiliśmy na bystrza. I nie krzyczał też, że spłynęliśmy nią wodospadem. - Lucivar podrapał się po szyi. - Choć nadal nie rozumiem, jak udawało mu się tak wyraźnie mówić przez zaciśnięte zęby.
Jaenelle pochyliła się.
- Nie powiedziałeś mu chyba, że tratwa zaczęła się rozpadać, nim doszliśmy do wodospadu?
- Masz mnie za idiotę? - spytał. - Oczywiście, że mu tego nie powiedziałem. Tak naprawdę to mało nie dostał wylewu, dlatego że wróciliśmy do punktu wyjścia i powtórzyliśmy całą operację.
- W Terreille nazywali go Sadystą i wierz mi, mieli ku temu powody. Jeśli
zamierzasz na niego naciskać za to, że zabił czarownicę, która rozsiewała o nim plotki
i próbowała skrzywdzić Jaenelle, śmiało. Pożyjesz akurat na tyle długo, by tego
pożałować.