cytaty z książki "Lupus magnus. Wataha tom 1"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Świetnie. Doktor medycyny weterynaryjnej, prywatnie zoofil. O świetlanej przyszłości już nie mam co marzyć. Będzie dobrze, jeżeli nie cofną mi prawa wykonywania zawodu.
- [...] Bo z logicznego punktu widzenia życie ze mną nie jest i nigdy nie będzie dla ciebie bezpieczne, ale kocham cię miłością egoistyczną. Wmawiam sobie, że dam radę cię ochronić, a życie gra mi na nosie, wciąż pokazując, że jestem w błędzie. Jestem bezsilny wobec twojej decyzji i zrozumiem, jeżeli postanowisz odejść, bo czasami miłość to za mało. Powiem więcej, byłoby to dla ciebie najlepsze wyjście i mimo że bym cierpiał, byłbym dumny, że postawiłaś bezpieczeństwo ponad uczucie, bo ja jestem zbyt słaby, żeby to zrobić.
- Przyniosłem rosół i mieszankę od doktora - powiedział, gdy stawiał rzeczy na jednym ze stolików nocnych.
Wewnątrz śmiałam się jak szalona. O co mu chodzi z tym rosołem i dlaczego mnie to tak śmieszy?
Uderzenie.
Zimna tafla pozostawała bez skaz.
Uderzenie.
Wciąż dawała radę.
Uderzenie.
I poszedł pajączek. Uciekaj, idiotko! Co tak stoisz?!
Uderzenie.
Nie umrę tak żałośnie, czekając na najgorsze.
Uderzenie.
Nie, muszę coś zrobić. Tak! Wiem! Broń!
Uderzenie.
I pierwsza szyba się stłukła. Rozsypała w drobny mak, a bestia ponownie przystanęła na chwilę i przyglądała mojej osobie z niemą satysfakcją. Miałam wrażenie, że upaja się przerażeniem, które owładnęło całym moim ciałem. Wydawała się rozumieć zaistniałą sytuację. To nie było normalne. Cholera, nic w tym miejscu nie jest normalne!