cytaty z książki "Kiedy słońce nie wschodzi"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Stałem się strzępem człowieka. Kiedyś uśmiechałem się, ponieważ było to dla mnie naturalne. Wszystko miało w sobie coś wartego uśmiechu, jeśli przyjrzało się temu z naprawdę bliska.
Rzeczywistość rozcinała mnie każdego ranka, gdy otwierałam oczy. Jednak przez te lata nauczyłam się być na tyle gruboskórna, by tego nie czuć. Nieprzerwany ból stał się częścią mojego życia.
- Dlaczego wszyscy się na mnie gapią? - wyszeptałam do Rity.
Złożyła ręce na blacie stolika i pochyliła się do przodu, po czym wyszeptała w odpowiedzi:
- Ponieważ wampiry nie mogą wychodzić na słońce, złotko. - Zaśmiała się. - Za to ja, na przykład, jestem zachwycona, że zdecydowałaś się przyjść.
Jestem pewna, że serce się jej łamało, ale jednak nadal biło. Nie zostało wyrwane z piersi bez uprzedzenia. Nadzieja nie miała się stać jej największym wrogiem, a jej jedynym towarzyszem nie będzie poczucie winy. Może i jej dni będą szare, ale na pewno nie będą północą, gdzie każdy wschód słońca jest ciemniejszy od poprzedniego.
Udoskonaliłem swoje możliwości w zamykaniu każdej z emocji w sobie. Ukrywałem je nie tylko przed światem, ale też i przed samym sobą. Jeśli nie pozwalałem na ból i strach, to nie miały one nade mną kontroli. Ale z upływającymi latami, ta pustka, która pozostała, była jeszcze gorsza.
- Przerażasz mnie.
Zaśmiałem się lekko.
- Ty też mnie tak jakby przerażasz.
Słowa są często najostrzejszą bronią, jakiej można użyć. Potrafią wywołać najsilniejsze emocje, jakie człowiek jest w stanie odczuć.
Wzruszyłem ramionami.
- Wykorzystuję swoje moce w dobrych celach.
- Świat potrzebuje więcej takich bohaterów jak ty - powiedziała do grilla, a ten niewielki uśmiech stał się niemożliwie szeroki.
Włosy na moim karku zjeżyły się tak, jakbym był teraz świadkiem cudu.
- Robię co w mojej mocy dla ludzkości.
I wtedy obdarzyła mnie kolejnym, lepszym.
Prawdziwy, szczery chichot zadźwięczał w powietrzu.
Charlotte Mills była fascynująca.
Nie mówiła zbyt wiele, ale nie była też cicha. Była bardzo obecna w tej rozmowie z każdym zdaniem czy sarkastycznym komentarzem, wypowiadanym w odpowiednim momencie. Zaangażowana, ale wciąż wycofana. Pustka
przetaczała się przez jej ciemne oczy niczym fale, od czasu do czasu znikała z widoku, a jej miejsce zajmowało subtelne światło migoczące w tle.
Nie byłem takim typem człowieka, który przesadzał z wyobraźnią, ale czułem to przy niej – wspólny mianownik, którego nigdy nie czułem z kimkolwiek innym.
I żeby nikt mnie tu źle nie zrozumiał. Miłość od pierwszego wejrzenia nie istniała. Pokrewne dusze były tylko czymś na wzór bajki. A pożądanie nie było miłością, nieważne jak bardzo próbowało się siebie przekonać do innego twierdzenia.
Uczucia przemijały. Obsesje przekierowywano. Prawdziwe twarze nie zostawały na długo w ukryciu.
- Uważam, że jesteś naprawdę słodkim gościem, ale powinieneś wiedzieć, że jestem całkowicie nieosiągalna emocjonalnie.
- Nie, nieprawda - odpowiedziałem nonszalancko, sięgając znów po jej dłoń.
Uchyliła się przed moim dotykiem.
- Och, nieprawda?
- Nie jesteś emocjonalnie nieosiągalna. Jesteś emocjonalnie odcięta. To dwie całkiem różne rzeczy.
Zwycięstwo było w zasięgu moich rąk.
Nie mogła mnie uleczyć. A ja nie mogłem uleczyć jej. Ale czasami, kiedy przytłaczająca powaga wgniatała cię w ziemię, dwie godziny prostej rozmowy bez żadnej napinki by coś udawać, były jedynym wytchnieniem, które
było możliwe dla takich, jak my.
Porter był w błędzie. Byłam emocjonalnie nieosiągalna, ponieważ dopuszczenie do siebie ludzi wiązało się także z ryzykiem ich utracenia.
Ale to się właśnie działo. Całkowicie i kompletnie. I to nie dlatego, że Porter był pieprzonym mistrzem manipulowania, a dlatego, że nadzieja, po raz kolejny, stała się moim największym wrogiem. Nadzieja, że mogę się zmienić i ruszyć naprzód. Nadzieja, że inni ludzie, tacy jak ja, istnieją. Nadzieja, że nawet jeśli to było tylko na kilka godzin, nie będę musiała być już sama.
Jednak, kiedy twój cały świat jest czarny jak smoła, to nawet najmniejsze mgnienie wydaje się być światłem latarni morskiej.